Przejdź do treści
tinder polska Vavada casino kaszinóban

Ofiara patriarchatu

Komedia Horvátha jest opowieścią o ofierze (ofiarach) patriarchatu. Marianna przygotowywana jest przez ojca do roli żony, bezwzględnie podporządkowanej mężczyźnie, niezdolnej do samodzielnej egzystencji. Naiwnie zadurzona w bawidamku Alfredzie, pada jego łupem, a potem upokarzana, poddawana presji społecznej, ekonomicznej i religijnej, praktycznie wykluczona ze społeczeństwa, musi pokornie wrócić na jego łono.

Patriarchat nie znosi samodzielnych kobiet. Chociaż zdarzają się wyjątki – starzejąca się bogata alkoholiczka Waleria (Beata Ścibakówna) może sobie kupować młodych mężczyzn do woli, a Babcia Alfreda (Anna Chodakowska) demonstrować patriarchalne zasady z jeszcze większą zawziętością niż zawołani jego wyznawcy z Ojcem Marianny na czele. Wszystkie te postawy ukazuje Horváth, pozostając daleko od agitacji czy ideologicznych frazesów. Duchowy portret społeczeństwa, w którym władają stare mieszczańskie zasady, prezentuje poprzez postacie, ich relacje i konflikty. Pojawiająca się w sztuce postać młodego wyznawcy ruchu nazistowskiego (Hubert Łapacz) zwiastuje nadciągające groźne wyjście z opresyjnej sytuacji w świat opresji totalnej.

Dzięki tak konstruowanej opowieści obraz świata tchnie prawdą. Jednostkowe historie rzuca autor na szersze tło epoki, zanurzając akcję w chaosie i kryzysie świata niemieckiego po I wojnie światowej, w ulicach, przedmieściach Wiednia i nieodległej prowincji. Niechaj nie zmyli nas jednak przekonanie, że to nie o nas, ale „o naszych sąsiadach”.

Małgorzata Bogajewska w swojej adaptacji nie skupia uwagi na rodzajowym detalu, na zakotwiczeniu akcji w konkretnym miejscu i czasie. Idzie w stronę współczesnego przekazu, znajdując w komedii Horvátha, której premiera odbyła się Berlinie w roku 1931, zwierciadło kryzysu i niepewności, z którym zmaga się nasza epoka. W tym siła tego przedstawienia, które stoi nie tylko świetnie poprowadzonymi rolami z imponującymi scenami zbiorowymi.

Bogajewska w stosunku do oryginału znacznie skróciła obsadę, niektóre postaci połączyła, zmieniła kolejność scen, aby uzyskać inscenizacyjną spójność. W stopniu doskonałym udało się to w pierwszej części, zogniskowanej wokół nieformalnych zaręczyn Marianny, w drugiej części zmieniając nieco charakter na złożony z epizodów obraz rodziny, aby wrócić do inscenizacji, w której przestrzeń sceniczna wiąże sceny w sprawnie działającą maszynę opresji.

Nie ma w tym spektaklu ról niewykończonych. Obok portretów głównych bohaterów, desperacko walczącej o prawo do szczęścia Marianny (Michalina Łabacz), żerującego na kobietach Alfreda (Paweł Brzeszcz), przemocowego narzeczonego (Michał Rusin) i bezwzględnego Ojca (Piotr Grabowski), błyszczą pozostali aktorzy. Dla miłośników teatru to prawdziwy koncert godny Teatru Narodowego. Całość spaja muzyka Bartłomieja Woźniaka, wiodąca nas raczej w stronę jazzu niż krainy walca, w której Horváth ulokował swoją sztukę.

Tomasz Miłkowski

OPOWIEŚCI LASKU WIEDEŃSKIEGO Ödöna von Horvátha, tłum. Barbara Swinarska, reż. Małgorzata Bogajewska, scenografia, Anna Maria Kaczmarska, muz. Bartłomiej Woźniak, choreografia Maćko Prusak, światło Dariusz Pawelec, Teatr Narodowy, Scena przy Wierzbowej, premiera 4 listopada 2023.

Leave a Reply