Przejdź do treści

100 × 100. ARTYŚCI I WYDARZENIA: 100 RAZY TEATR POLSKI NA STULECIE POLSKI ODRODZONEJ I NIEPODLEGŁEJ (81)

22 grudnia 1977

MAMY TU DO CZYNIENIA Z TEATRALNYM WYDARZENIEM (…) PROWOKUJĄCYM DO MYŚLENIA”, PISANO O ROZMOWACH Z KATEM KAZIMIERZA MOCZARSKIEGO, ZYGMUNTA HÜBNERA I ANDRZEJA WAJDY W TEATRZE POWSZECHNYM W WARSZAWIE

Tak napisał Jan Kłossowicz w recenzji przedstawienia pt. „Sytuacja”. A Marta Fik dodawała w recenzji „Paradoks autentyzmu” („Polityka” 1978 nr 4): „premierę tę Teatr Powszechny ma prawo zaliczyć do swych osiągnięć naprawdę ambitnych i odważnych”, a w artykule „Teatr faktu w Polsce”: „Za jedno z najważniejszych wydarzeń teatralnych lat siedemdziesiątych uznać jednak należy adaptację dokumentalnej książki Kazimierza Moczarskiego „Rozmowy z katem”, dokonaną przez Zygmunta Hübnera” (w: „Teatr Widowisko” pod red. Marty Fik, Warszawa 2000 – Instytut Kultury, s. 200-201).

Prapremierę „Rozmów z katem” Kazimierza Moczarskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie (na Małej Scenie) reżyserował Andrzej Wajda. Adaptację i układ tekstu opracował Zygmunt Hübner. Scenografię zaprojektowali Allan i Wiesława Starscy. Przedstawienie miało charakter „teatru faktu”, a reżyseria Andrzeja Wajdy, wbrew jego zamiłowaniu do widowiskowości, dała w inscenizacji pierwszeństwo słowu oraz aktorskiej sztuce wypowiedzi – nawet kosztem tzw. gry.

Andrzej Wajda uważał zawsze, że „Są dwa momenty, w których reżyser musi mieć natchnienie: kiedy wybiera temat i kiedy wybiera aktorów. Reszta jest wykonaniem, przypomina piłowanie laubzegą” (cytuję wg „Reżyser ustala obsadę” Zygmunta Hübnera w jego książce „Sztuka reżyserii’, Warszawa 1982, s. 92). W wypadku przedstawienia w Teatrze Powszechnym natchnienie towarzyszyło Andrzejowi Wajdzie w obu momentach.

Adaptacja „Rozmów z katem” miała układ, który znakomicie równoważył swoim dramatyzmem braki akcji opartej w większym stopniu nie na działaniu a na pytaniach, odpowiedziach, opowiadaniu i rozmowie. Układał przedstawienie w dwie odmienne i dramatycznie kontrastowe części.

Przedstawienie rozpoczynał wywiad z Kazimierzem Moczarskim, oparty na rzeczywistym wywiadzie przeprowadzonym z autorem po zakończeniu trwającego prawie dwa lata druku tekstu we wrocławskim miesięczniku „Odra” i wydaniu książki w roku 1977. Zygmunt Hübner w roli Kazimierza Moczarskiego z książką w ręku i bukietem biało-czerwonych kwiatów na stoliku odpowiadał na pytania zadawane z sali – jakby przez czytelników czy widzów.

Potem następowała część druga ostro kontrastująca z nastrojem spokojnej relacji autorskiego wieczoru. Nagle zapalało się światło na scenie przedstawiającej więzienną celę mokotowskiego więzienia i brutalnie wpychano do niej polskiego więźnia jako towarzysza siedzących już tam dwóch Niemców. Tak spotykali się trzej więźniowie: tragiczny bohater opowieści a w przyszłości autor „Rozmów z katem” – Kazimierz Moczarski w wykonaniu Zygmunta Hübnera, główny bohater opowieści Jurgen Stroop, generał SS, jeden z najokrutniejszych zbrodniarzy wojennych, grany przez Stanisława Zaczyka oraz policjant niemiecki Gustaw Schielke (w tej roli Kazimierz Kaczor).

Kazimierz Moczarski (1907-1975), autor książki „Rozmowy z katem”, był z zawodu prawnikiem i dziennikarzem. Przed II wojną światową pracował w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej oraz był współzałożycielem warszawskiego Klubu Demokratycznego. Po kampanii wrześniowej 1939 roku działał pod pseudonimami Rafał i Borsuk w Biurze Informacji i Propagandy – BiP Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej, gdzie od 1943 roku kierował wydziałem dochodzeniowo-śledczym w Kierownictwie Walki Podziemnej. W 1945 został aresztowany przez władze PRL i skazany najpierw na 10 lat więzienia, a po ponownym procesie w 1952 na karę śmierci. W miarę postępujących zmian politycznych w PRL karę w 1953 roku zmieniono mu na dożywotnie więzienie, a w 1956 anulowano i rehabilitowano. Jego książka ukazała się w roku 1977. Wcześniej przez dwa lata była drukowana w odcinkach we wrocławskim miesięczniku „Odra”.

Głównym bohaterem opowieści był niemiecki zbrodniarz Jurgen Stroop, SS-Gruppenfuhrer i General-Leutenant der Waffen SS, morderca w 1943 roku warszawskiego Getta jako wykonawca planu Grossaktion Warschau. mający już wyrok śmierci od władz amerykańskich i oczekujący na wyrok władz polskich (wykonany w marcu 1952 przez powieszenie).

Spotkanie Kazimierza Moczulskiego z Jurgenem Stroopem nastąpiło w okolicznościach więcej niż dramatycznych, gdy Kazimierz Moczarski, jako więzień mający wyrok śmierci, trafił na 225 dni (od marca do listopada 1949 roku) do celi więziennej, w której rozpoznał zbrodniarza Stroopa i poznał jeszcze jednego więźnia – Gustawa Schielke, podoficera niemieckiej kryminalnej policji obyczajowej, a podczas II wojny archiwistę krakowskiego urzędu BdS (skazany jedynie na karę więzienia, po zaliczeniu aresztu śledczego został zwolniony i wyjechał do Niemiec Zachodnich).

Od początku akcji w celi więziennej przedstawienie relacjonowało dokładnie zdarzenia opisane w książce. Były one przede wszystkim złożone z pytań Moczarskiego, oraz długich odpowiedzi-opowieści (a czasem nawet gadatliwych monologów) zbrodniarza Jurgena Stroopa. Dramatyzm, a nawet tragizm sytuacji tkwił w ukazanej sytuacji, gdy Kazimierz Moczarski, który w latach wojny walczył z takimi jak Jurgen Stroop zbrodniarzami, teraz – z wyroku władz swego rodzinnego Kraju – znalazł się w jednej celi i z identycznym wyrokiem śmierci. Wszystkie pytania i sceny miały nie tyle walor rozmowy, ile jakby śledztwa, prowadzonego przez Kazimierza Moczarskiego, który zresztą w czasie wojny przygotowywał zamachy, m.in. na Jurgena Stroopa.

W trakcie tych pytań i odpowiedzi – tego „więziennego śledztwa” – Jurgen Stroop ukazywał się widzom jako człowiek, który z własnego wyboru stał się doskonale wyszkolonym zbrodniarzem i specjalistą w obranym fachu. A równocześnie odsłonił się mechanizm działania administracyjnego i politycznego systemu państwa hitlerowskiego, rządzonego przez partię faszystowską – z jej aparatem policyjnym, SS, służbami bezpieczeństwa Rzeszy i jej uprzywilejowanego aparatu nadzoru.

Najbardziej wstrząsająco zostały zagrane sceny początkowe przedstawienia, gdy Kazimierz Moczarski – Zygmunta Hübnera po opowiadaniach o sobie trafiał do celi więziennej i zorientował się, z kim los go zetknął jako więźnia.

Z kolei rola Stanisława Zaczyka, grającego Stroopa, była popisem narracji, także wstrząsającej, bo przerażała tonacją, z jaką Stanisław Zaczyk opowiadał o akcjach ludobójstwa jak o rzeczach zwyczajnych, a nawet chwalebnych. Dramatyzmu jego odpowiedziom na pytania Kazimierza Moczarskiego raz po raz dodawały ironiczne wypowiedzi i zachowanie trzeciego współwięźnia – policjanta Schielke – Kazimierza Kaczora.

Jan Kłossowicz w recenzji przedstawienia pt. „Sytuacja” (przedruk w: „Mgliste sezony”, Warszawa 1981, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, s. 137 – 141) pisał: „mamy tu do czynienia z teatralnym wydarzeniem (…). Rację miał Wajda i grający tu aktorzy (szczególnie Hübner), że nic do relacji Moczarskiego nie dodali. Że nie starali się niczego, co wychodzi poza warstwę słowną tego widowiska odegrać. Że jest to tylko sceniczna relacja. Oschła, prosta i przez to wstrząsająca” (s. 141).

Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego, przez to, że przed wydaniem książkowym (1977), były drukowane w miesięczniku wrocławskim „Odra”, a przerażające w treści z dwóch powodów – czynionych bez jakiegokolwiek wstydu wyznań zbrodniarza i mordercy tysięcy niewinnych ludzi oraz tragicznego dla Kazimierza Moczarskiego spotkania w roli więźnia w polskim więzieniu z hitlerowskim oprawcą – stała się wydarzeniem czytelniczym i prasowym jeszcze przed wydarzeniem teatralnym.

A wydarzenie teatralne było wielką zasługą nie tylko wszystkich twórców przedstawienia: Zygmunta Hübnera jako autora układu tekstu, a zarazem znakomitego wykonawcy roli Moczarskiego, aktorów w osobach Kazimierza Kaczora i Stanisława Zaczyka, ale także Andrzeja Wajdy jako reżysera.

Andrzej Wajda wyreżyserował „Rozmowy z katem” niezwykle oryginalnie na tle całej swojej twórczości zarówno filmowej jak teatralnej – zrezygnował z widowiskowości, ruchu, zmieniających się obrazów, na rzecz wyrazistości nawet nie gry aktorskiej a po prostu tylko słowa i sytuacji.

Do roku 2002 Andrzej Wajda miał w dorobku 36 filmów oraz 47 przedstawień teatralnych.

W teatrze debiutował 2 maja 1956 roku. Był już znanym reżyserem filmowym – po filmach: „Pokolenie” (26 I 1955), „Kanał” (23 IV 1957), „Popiół i diament” (3 X 1958). Wystawił wówczas, na zamówienie Zygmunta Hübnera, kierującego Teatrem „Wybrzeże” (na Scenie Dramatycznej w Gdyni, należącej do Teatru Wybrzeże, a pozostającego wtedy bez sceny macierzystej w Gdańsku), „Kapelusz pełen deszczu” Michaela Vincente Gazzo (1 maja 1959, w tłumaczeniu Kazimierza Piotrowskiego, podpisując „inscenizację, reżyserię i scenografię” (tylko kostiumy były zaprojektowane przez Zofię Żuchowską). Ostatnie przedstawienie wyreżyserował na Scenie im. Stanisława Wyspiańskiego w Teatrze PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie (19 lutego 2001 „Jak wam się podoba” Williama Szekspira w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, reżyseria Andrzej Wajda, scenografia Katarzyna Paciorek pod opieką artystyczną Krystyny Zachwatowicz, muzyka Ewa Kornecka).

Reżyserował przedstawienia teatralne głównie w Krakowie w Starym Teatrze (także na Wawelu – „Hamlet”, 19 czerwca 1981), ale także w innych miastach oraz w Warszawie, gdzie przed „Rozmowami z katem” wystawiał w Teatrze „Ateneum” (23 października 1960 „Dwoje na huśtawce” Johna Gibsona z udziałem Elżbiety Kępińskiej i Zbigniewa Cybulskiego), Teatrze Współczesnym („Play Strindberg” Friedricha Durrenmatta, 10 marca 1970), a w Teatrze Powszechnym m.in. „Sprawę Dantona” Stanisławy Przybyszewskiej (25 stycznia 1975). Nie licząc inscenizacji zagranicznych (Sofia, 1978; Weimar, 1979; Nanterre, 1980; Triest, 1982; Berlin Zachodni, 1986; Tel Awiw – Narodowy Teatr „Habima”, 1988; Tokio, 1989; Salzburg, 1992; Sztokholm, 1994).

Dwukrotnie też został uhonorowany nagrodami za reżyserię: na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych oraz na Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu.

O przedstawieniu, prócz Marty Fik i Jana Kłossowicza pisało wielu recenzentów. Witold Filler w „Expressie Wieczornym” konstatował: „Przybył zatem Warszawie spektakl o wielkiej wyrazistości artystycznej, humanistycznej, moralnej. Spektakl wart obejrzenia”. Teresa Krzemień na łamach „Kultury” podkreślała: „Ten spektakl koniecznie trzeba zobaczyć”. Andrzej Markiewicz w „Naszej Trybunie” donosił: „Przedstawienie, którego się nie zapomina, wysokie bowiem walory artystyczne i moralne przemawiają do widza raz po raz ze sceny”.

Toteż przedstawienie z Teatru Powszechnego w Warszawie grano gościnnie w Jeleniej Górze, Słupsku i Sopocie oraz na festiwalach: na XVIII (211 V 1978) Kaliskich Spotkaniach Teatralnych (nagrody aktorskie dla Zygmunta Hübnera za rolę Moczarskiego, dla Stanisława Zaczyka za rolę Stroopa), na XIX (13-19 V 1978) Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu (nagroda za reżyserię dla Andrzeja Wajdy, nagrody aktorskie dla Zygmunta Hübnera za rolę Moczarskiego i dla Stanisława Zaczyka za rolę Stroopa), na IX (1624 IX 1978) Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych.

Po premierze warszawskiej po tekst „Rozmów katem” sięgnięto w roku 1978 jeszcze kilka razy: 1. w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie (7 IV 1978, na Scenie Małej „Reduta 70”, od 30 IV 1978 na Scenie Dużej), 2. Teatrze Dramatycznym im. Adama Mickiewicza w Częstochowie (Scena Kameralna, 16 IX 1978), 3. Teatrze Dramatycznym w Gdyni (21 IX 1978), 4. Teatrze Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu (Scena Kameralna, 7 X 1978), 5. Teatrze Polskim w Poznaniu (Scena Propozycji „Próby”, 6 XI/XII 1978), 6. Teatrze Dramatycznym w Legnicy (9 XII 1978), 7. Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach (Mała Scena,10 XII 1978, od 27 I 1979 świetną kreację w roli Moczarskiego stworzył Józef Skwark), 8. a nawet w Siedleckim Teatrze Kameralnym, finansowanym przez Wojewódzką Radę Narodową a działającym w Siedleckim Domu Kultury (od stycznia 1977 pod kierunkiem aktora Teatru Narodowego w Warszawie Wojciecha Brzozowicza).

Bożena Frankowska

BIBLIOGRAFIA

– „Teatr Powszechny w Warszawie 1945 – 1970 – 1995”, Warszawa 1995 (ma dwa rozdziały: pierwszy zatytułowany „Powszechny 1945 – 1970”, ale drugi zwracający uwagę na kierującego nim artystę: „Powszechny Zygmunta Hübnera”; a ponadto liczne wypowiedzi aktorów i krytyków);

– „Spis spektakli teatralnych Andrzeja Wajdy” w opracowaniu Krzysztofa Packa, s. 223-244, druk w: „Teatr i świat Andrzeja Wajdy”, Kraków 2003, redakcja Anny Kuligowska-Korzeniewska, Krzysztof Pacek.

Leave a Reply