Publikujemy laudację Tomasza Miłkowskiego, wygłoszoną podczas uroczystości wręczenia Nagrody im. Stefana Treugutta panu KRZYSZTOFOWI STROIŃSKIEMU w dniu 20 lutego:
Witam państwa serdecznie na uroczystym spotkaniu, którego bohaterem jest pan Krzysztof Stroiński, laureat Nagrody im. Stefana Treugutta. Spotkanie ma charakter(gr. charakter = wizerunek), postać literacka o wyraźnie i... More kameralny, na życzenie laureata, który nie gustuje w zgromadzeniach stadnych, od lat nie udziela wywiadów, zajmuje się sztuką i nie dąży do tego, aby znajdować się w centrum medialnej uwagi. Zasadą nienaruszalną naszych nagród klubowych jest niesprawianie laureatom przykrości, przeciwnie, dbanie o komfort psychiczny wyróżnionych, podczas nieuchronnych ceremonii. Ta dzisiejsza jest skromna, niemal rodzinna.
Mimo że kameralna, wypada przypomnieć krótką historię Nagrody. Ustanowiona została z myślą o wspieraniu twórczości artystycznej w Teatrze Telewizji, który od wielu lat przeżywa trudności, przede wszystkim finansowo-organizacyjne. Za łaskawą zgodą pani profesor Zofii Stefanowskiej (nieżyjącej już wybitnej znawczyni romantyzmu), wdowy po panu profesorze Stefanie Treugutcie, to właśnie jego imię patronuje tej nagrodzie. W tym gronie nie trzeba przypominać, że Stefan Treugutt niezwykle zasłużył się Teatrowi TV jako ten, który przed kamerami telewizyjnymi zapraszał na kolejne spektakle, a czynił to w taki sposób, że zawsze przykuwało to uwagę i trafiało do emocji widzów.
Nagrody im. Stefana Treugutta przyznawała Kapituła, którą w latach 2000-2010 kierował Henryk Bieniewski, wybitny krytyk i były dyrektor Teatrudawniej (por.) anterprener, organizator pracy artystycznej z... More TV w latach jego świetności. Jej pierwszym laureatem w roki 2001 była Jacek Weksler, ówczesny dyrektor Teatru TV za promowanie współczesnej dramaturgii polskiej. Warto zauważyć, że tegoroczny laureat miał z tą promocją wiele wspólnego, m.in. jako aktor(łac. actor), osoba grająca jakąś rolę w teatrze lub fi... More w spektaklach opartych na dramatach Marka Bukowskiego w reżyserii Władysława Kowalskiego. Jacek Weksler oprócz dyplomu otrzymał specjalnie wykonaną z tej okazji rzeźbę autorstwa Wiesława Janasza – akt(łac. actus = czyn) część dramatu, będąca względnie s... More wręczenia zaś odbył się podczas festiwalu Dwa Teatry w Sopocie, a dokonał go przewodniczący Kapitule Henryk Bieniewski. Po raz ostatni Nagrodę im. Stefana Treugutta wręczono w roku 2009 – otrzymał ją wówczas Maciej Prus za reżyserie Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego, jednego z najbardziej znaczących spektakli telewizyjnych ostatniego dziesięciolecia.
Po czym przyznawanie Nagrody zawieszono, a to z prostej przyczyny znacznego zmniejszenia produkcji teatralnej w Telewizji Polskiej, wobec czego wybór laureata stawał coraz bardziej pod znakiem zapytania. Okazało się, ze znacznie łatwiej przerwać jakąś tworzącą się tradycję niż ją wznowić. Tak więc antrakt(fr. entre'acte) przerwa (między aktami, częściami) w spe... More w przyznawaniu nagrody potrwał aż siedem lat. Wobec jednak wzrostu produkcji teatralnej w ostatnich paru latach, liczniejszych transmisji i przeniesień do studia telewizyjnego spektakli żywego planu uznaliśmy, że czas na wznowienie nagrody. I tak doszło do spotkania nowej Kapituły, w której składzie znaleźli się: Marzena Dobosz, Katarzyna Michalik-Jaworska (sekretarz), Łukasz Maciejewski, Andrzej Matul, Zdzisław Pietrasik i ja (przewodniczący). Nasze obrady zakończyły się jednomyślnym werdyktem – laureatem został pan Krzysztof Stroiński. Wybór skupiał się wokół 15 spektakli wyprodukowanych w poprzednim sezonie, ale już po werdykcie miało się okazać, że związek Krzysztofa Stroińskiego z teatrem telewizyjnym jest silniejszy niż nawet nam, obserwatorom tego teatru, się wydawało. Po pierwsze, związek ten zadzierzgnięty został już w roku 1974, a więc zaledwie dwa lata po ukończeniu studiów, a więc możemy mówić śmiało o ponad czterdziestoletniej więzi, która zaowocowała około 50. spektaklami. W tym pierwszym okresie warto odnotować obecność Krzysztofa Stroińskiego na planie takich spektakli jak: Poczta wg Rabindranatha Tagore w reżyserii Laco Adamika, Proces wg Franza Kafki w reżyserii Agnieszki Holland czy Smok Eugeniusza Szwarca i Indyk Sławomira Mrozka w reżyserii Macieja Wojtyszki. Po drugie, obecność Krzysztofa Stroińskiego w spektaklach telewizyjnych po roku 2000, kiedy zaczęła coraz wyraźniej zmniejszać się liczba ich premier, wcale nie zmalała. Przeciwnie, nawet wzrosła, ktoś na tej podstawie ferujący wnioski o sytuacji Teatru TV mógłby się upewnić, że teatr ten rozwija się nad wyraz pomyślnie. Po trzecie, w repertuarze telewizyjnym laureata dominuje dramaturgia(gr. dramatourgia), 1. twórczość dramatyczna, ogół utwo... More współczesna. To nie znaczy, że nie znajdziemy, tu Szekspira, a nawet Wojciecha Bogusławskiego(1757-1829), aktor, reżyser, dramatopisarz, trzykrotny dyre... More (Szkoła obmowy, 2001) czy smakowitej farsy (Słomkowy kapelusz w reżyserii Piotra Cieplaka, 2005), ale nowej dramaturgii jest znacznie więcej. Po czwarte wreszcie, nietrudno wskazać na grupę reżyserów, z którymi artysta najchętniej współpracuje (pewnie i odwrotnie: to reżyserzy, którzy chętnie z nim właśnie współpracują). Myślę o Agnieszce Glińskiej, Macieju Wojtyszce, Władysławie Kowalskim czy Zbigniewie Brzozie.
Czy w tej wielości postaci, rozmaitych kreacji psychologicznych można dostrzec jakiś rys wspólny? Zawsze to ryzykowne takie uogólnienie i zapewne uproszczenie, ale w wielu rolach Krzysztofa Stroińskiego dostrzeżemy niepokoje współczesnego człowieka, jego lęki, niepewność, wahanie, a także uwikłanie w historię, dylematy moralne i zawodowe. Tak jest na pewno w Skutkach ubocznych Leszka Davida wg Petera Zelenki, gdzie portretuje Krzysztof Stroiński fotografa stojącego na rozdrożu swojej zawodowej kariery, pytającego o wybór drogi, pełnego wątpliwości i etycznych oporów wobec wikłania się w dwuznaczne moralnie sytuacje. Takie dylematy pojawiają się także w innych rolach Krzysztofa Stroińskiego, by wspomnieć tylko o roli Jana w Rysie Michała Rosy, roli wysoko ocenianej i wielokrotnie nagradzanej (Polska Nagroda Filmowa Orzeł za rok 2008 w kategorii „najlepsza rola męska”), która wzbudziła liczne komentarze i pewne poruszenie. Widać więc, że Krzysztof Stroiński trafia ze swoimi niepokojami w swój czas. Trafia także formą, swoim specyficznym stylem gry, w którym dostrzegam taką rzadką cechę jak „zająkliwość”. Aktor świadomie „zacina się” w toku wypowiedzi, zatrzymuje, nie tyle, aby zaczerpnąć łyk świeżego powietrza, ale upewnić się, że to, co robi i mówi, jest słuszne. Wciąż pyta sam siebie o wybór racji, wyrażając tymi „zacięciami” stale towarzyszącą mu trwogę, czy wybiera właściwie. Ten sposób prowadzenia monologu i dialogu przydaje autentyzmu jego postaciom, czyni je bardziej wiarygodnymi, bo złożonymi duchowo przede wszystkim z pytań.
Tomasz Miłkowski