Znacznie skromniejszy w formie niż niedawno opublikowany „Iskier leksykon dramatu(gr. drama), rodzaj literacki (obok epiki i liryki), obejmuj... More” pod wieloma jednak względami wydaje się bardziej interesujący.
Przede wszystkim ze względu na klarowność przyjętego kryterium – Termer w doborze opisywanych autorów kierował się kryterium „literackości”, to jest pominął autorów literacko niedowarzonych albo o niepewnym jeszcze dorobku. Dotyczy to w szczególności autorów współczesnych oraz tzw. lekkiego repertuaru.
Czytelnik nie znajdzie tu więc Villqista czy Masłowskiej ani też Agaty Christie, Labiche’a czy Scribe’a. Pierwsi wedle autora dopiero czekają w kolejce do Leksykonu, a ci drudzy lokują się poza progiem wymagań. Znajdzie natomiast Herakliusza Lubomirskiego, Władysława Wężyka, Józefa Korzeniowskiego czy Franciszka Bohomolca(1720-1784), profesor retoryki w kolegiach jezuickich w Wiln... More, o których w Leksykonie Iskier głucho. W ogóle zdecydowanie więcej u Termera polskich autorów, co nie znaczy, że króluje tu błogosławiony konserwatyzm. Znalazł przecież autor miejsce dla Havla, Mishimy czy Kolady, a to znaczy, że nie kopiuje wyboru Stanisława Marczaka-Oborskiego, autora najsłynniejszego przewodnika po dramaturgii polskiej i światowej.
Walorem przewodnika Termera są klarowne streszczenia i zwięzłe oceny, a także szeroko przytaczana bibliografia – czasem kogoś autor zacytuje, ale nie uchyla się od samodzielnych opisów i sądów. Nie obywa się jednak bez uczucia niedosytu – najwyraźniej za skromnie potraktował autor twórczość Harolda Pintera (nie omówił osobno żadnego utworu), a dla Samuela Becketta starczyło tylko miejsca na „Czekając na Godota”.
Wiadomo, że żaden Leksykon nie zadowoli wszystkich, a ten Termera zawiera niewiele ponad 200 sylwetek, toteż jedynym wyjściem jest publikowanie wielu leksykonów (ten Iskier, i ten KiW-u są w pewnym stopniu komplementarne). Wydawcom warto więc zaproponować odrębne szczegółowe leksykony polskiego dramatu, dramatu współczesnego polskiego i obcego, klasyki światowej – pomysłów może być więcej. Tak czy owak, cieszmy się „Termerem”, który na pewno przyda się każdemu kierownikowi literackiemu teatru i prawdziwemu miłośnikowi Melpomeny.
Tomasz Miłkowski
Książka i Wiedza, s. 496, 37 zł, ISBN 978-83-05-13550-4
Recenzja opublikowana w Magazynie Literackim Książki