Przejdź do treści

Okowy brutalizmu i głos teatru

14 września lubelska Nowa Scena Prapremier InVitro zaprasza na premierę sztuki Marca Ravenhilla Pool (No Water) w reżyserii Łukasz Witt-Michałowskiego w tłumaczeniu Michała Ratyńskiego.

Image

Młody, poszukujący reżyser. Niezależna scena. Tekst osadzony w poetyce brutalizmu. Można by wiec powiedzieć produkt trendy. Rzecz na miarę większości festiwalowych „odkryć”, które szybko dopada syndrom braku widowni i pomimo medialnych reanimacji… giną.

 

Ale tym razem zamysł inscenizatorski wykracza poza festiwalową miałkość. Zresztą reżyser Łukasz Witt-Michałowski, prowadząc od grudnia 2007 roku lubelską Nową Scenę Prapremier InVitro, już zdobył rozgłos spektaklem Nic co ludzkie. Widowisko dyskusyjne, chwilami mało obiektywne, a równocześnie mocno osadzone wśród społecznych uwarunkowań. Teraz Witt-Michałowski sięga po sztukę Marca Ravenhilla Pool ( No Water) w tłumaczeniu Michała Ratyńskiego.

Przy akompaniamencie, powiedzmy szczerze, zużytych brutalistycznych środków ekspresji Ravenhill opowiada historię końcowego etapu życia grupy artystów performance’u. Główni bohaterowie znajdują się w momencie ostatecznych rozliczeń. Z całej tej gmatwaniny krzyku, wulgaryzmów, pustosłowia niepostrzeżenie wyłaniają się prawdziwe, nierzadko naturalistycznie sportretowane konflikty. Odbity w wizerunku kalekich, czy wręcz pokracznych sylwetek czas ujawnia pod maską ich młodzieńczych buntów – wspólnotę kompleksów, bebechy komercji, znamiona zawiści. Coraz więcej sytuacji rozgrywa się pomiędzy słowem, gestem, ruchem. Tężeje atmosfera, narasta prawdziwy dramat.

Idąc tropem rozbudowanych działań aktorskich ravenhillowski opis sięga i wnikliwej analizy i błyskotliwej syntezy. A właśnie taki kierunek inscenizacji zapowiada zespół aktorski lubelskiego przedstawienia, który stanowią znakomici artyści: Ewa Decówna, Danuta Nagórna, Andrzej Golejewski, Stefan Szmidt. W przestrzeni spektaklu spotykają się – wyostrzona wizja młodych twórców (scen J. Koziara, El Bruzda) oraz wspaniała dojrzałość aktorskiego rzemiosła. Dobrze to rokuje całemu przedsięwzięciu, w którym merytoryczną i sceniczną grę podejmują reprezentanci różnych artystycznych pokoleń.

Sądzę, że brutalizmowi taka forma wyjdzie na zdrowie, a widownia otrzyma ciekawy, pełen pasji teatr. Zapraszam – 14 września, Lubelskie Centrum Kultury.
Jagoda Opalińska

Leave a Reply