Przejdź do treści

Czytane w maszynopisie: Oblicza Teatru TV

Prawie jednym tchem przeczytałem „Teatr Telewizji. Przeżyjmy to jeszcze raz" Henryka Bieniewskiego. Tytuł nieco wymijający, ale zakładam, że roboczy, zresztą – ważniejsza zawartość.
Bieniewski, sam niegdyś dyrektor Teatru TV (w latach 1968-1975), prowadzi przez dzieje telewizyjnej sceny nie jak historyk archiwista, topiąc czytelnika w gąszczu statystycznych i mało istotnych informacji, ale jak miłośnik, który wyłuskuje spośród dobrych 4-5 tysięcy spektakli (ile tego było, nikt na dobrą sprawę nie wie) te, które najgłębiej zapadły mu w pamięć.
Powstał w ten sposób unikatowy przegląd znakomitych przedstawień, dający wyobrażenie o tym, jaką potęgą był Teatr TV (choć, rzecz jasna, zawsze można się dopominać o nieobecne w tej książce, a bardzo ciekawe wieczory teatralne, pamiętając jednak, że to Autorowi przypada tu rola ostatecznego arbitra).
Powracamy dzięki Bieniewskiemu zarówno do spektakli tak sławnych a pamiętnych jak „Apollo z Bellac", tak popularnych jak „Stawka większa niż życie" czy tak gorących jak „Bigda idzie". A że Autor ma naturę uporządkowaną próbuje powkładać przedstawienia do odpowiednich szufladek z napisami: Seriale, seriale (a tu: „Pan Tadeusz", "Dziewczęta z Nowolipek" czy J-23), W kręgu Szekspira ("Makbet", "Romeo i Julia"), Lęki dnia dzisiejszego ("Chłopcy", "Drewniany talerz", "Lęki poranne"), Gorycz przeszłości ("Bigda idzie", "Notes", "Cudzoziemka"), Echa wojny ("Matka Courage", "Mistrz", "Niemcy"), Poezja, absurd, metafora ("Pan Dwadrzewko", "Lekcja", "Krawiec"), Pod ciśnieniem polityki ("Epilog norymberski", "Stalin"), Rosyjska dusza ("Bracia Karamazow", "Czwarta siostra"). Są jeszcze dwie szufladki specjalne – Na początku był Hanuszkiewicz ("Apollo z Bellac") i ostatnia – Szkatułka z klejnotami ("Kwartet", "Ifigenia na Taurydzie", "Mieszczanin szlachcicem", "Noc listopadowa"). Jak widać, ogromne bogactwo wątków, form, stylistyk – a wszystkie te spektakle opisane rzetelnie, choć gawędziarskim tonem, bez unikania anegdot i dygresji. Szczególnie wartościową cechą tego przeglądu klejnotów (bo to wszystko klejnoty) są sylwetki artystów, aktorów i reżyserów, które rozsiane są w tej książce – wiele z nich przykuwa uwagę nie tylko z powodu takiego czy innego spektaklu, ale wnikliwością i celnością ujęcia, jak choćby aktorskie sylwetki Tadeusza Fijewskiego, Aleksandry Śląskiej czy Janusza Warneckiego albo reżyserskie portrety Adama Hanuszkiewicza czy Jerzego Antczaka.
Bardzo to potrzebna książka, swoisty pomnik chwały telewizji publicznej i wypada mieć nadzieję, że właśnie Telewizja podejmie się roli wydawcy albo też przyszłego wydawcę książki znacząco wesprze – trudno wyobrazić sobie jej wydanie bez ikonografii, a jeszcze lepiej z płytą DVD z fragmentami omawianych spektakli. Ale to już może zbyt śmiałe marzenie.
Lektor

Leave a Reply