Przejdź do treści

101 słów na piątek: Granice

Wydawałoby się, że złożenie przez Pierwszego Obywatela podpisu pod ustawą rosyjską łamiącą siedemnastokrotnie Konstytucję Rzeczypospolitej to już wyśrubowany rekord przekroczenia granicy politycznej przyzwoitości, jaki sobie można wyobrazić. A jednak okazało się, że wcale tak nie jest. Jakiś natchniony propagandysta postanowił wciągnąć do bieżącej walki politycznej ofiary Zagłady. Było niepisaną umową, że Holocaust pozostaje poza granicami politycznego sporu, a tu tymczasem ktoś, podważając sens zbliżającego się marszu 4 czerwca w rocznicę pamiętnych wyborów z roku 1989, nadaje mu znak równości z zagładą milionów Żydów i Polaków. Trudno wyobrazić sobie bardziej rażący eksces, za który jak do tej pory nikt nawet nie przeprosił.

Tomasz Miłkowski

Leave a Reply