Przejdź do treści

Z ducha i światła pastorałki

Jagoda Opalińska pisze po premierze Pastoralek staropolskich w Polskiej Operze Królewskiej:

Cały spektakl – Pastorałki Staropolskie, premiera Polska Opera Królewska 30 grudnia 2022 – niesie urodę formy i materii pospołu z organicznym żywiołem. Możnaby powiedzieć, iż to oczywista przestrzeń samego gatunku. No cóż. jeszcze wciąż szczerzący kły inscenizatorski postmodernizm stawia na głowie i chronologię, i genologię a sens wpisany w tekst literatury przykrywa metodą widzi mi się. Będę sprawiedliwa, bywa, że wśród mgławicy anty-ładu wyłania się otwarta metafora. Dlatego pomimo i ponad czekam na ciąg dalszy.

Zwłaszcza, że w tym noworocznym oczekiwaniu wspiera mnie teatr pięknie dialogujący z tradycją. Teatr kształtowany przez myśl, kompozycyjny fundament oraz perfekcyjne rzemiosło. Żadnej minoderii, żadnych pustych archiwalnych ozdób. Tradycja wyprana z kurzu tradycjonalizmu. Reżyser Jitka Stokalska wnikliwie rozpoznawszy różnokolorowe pastorałkowe tropy, podjęła wędrówkę szlakiem wzruszenia i zabawy. Obraz synestezyjny aż po trzon każdego dźwięku. Wszystko błyszczy, wybrzmiewa, smakuje. Bibilijno-sakralny porządek osadzony wśród obrzędowych kodów Ojczyzny-Polszczyzny.

Ramy: Actus Primus – Actus Octawus trzymając bieg narracji, tworzą sedno teatralnego przekazu. Kreatorska wspólnota idei i struktury nabiera pędu dzięki kwartetowi: Jitka Stokalska (scenariusz i reżyseria), Karol Szwech (kierownictwo muzyczne), Jacek Urbaniak (muzyka opracowanie muzyczne), Marlena Skoneczko (scenografia). Perspektywa pasterskiej pieśni ku chwale Nowonarodzonego stanowi stylizatorską kanwę, która okrąża realistyczny szczegół, sięga gwiazd i wraca lotem uśmiechniętego intermedium.

Wspaniały obrót środków wyrazu (ruch Joanna Drabik, praca nad słowem Małgorzata Kaczmarska). Synestezja wzdłuż i wszerz pastorałkowych motywów. Niechże za drogowskaz posłuży uwaga Jacka Urbaniaka.

„Niemałą rolę odegrały w mej aranżacji kolory i atmosfera, którą tworzą swym dźwiękiem instrumenty: zwinny i anielski flet, promienny i orientalny obój, tajemniczy i ciepły klarnet, senioralny fagot, bohaterski róg, tryumfalna trąbka, potężny puzon, insrumenty smyczkowe będące duszą muzyki i jej podstawową treścią.”

To jest proszę Państwa duch i światło Pastorałek Staropolskich! Detale usytuowane wedle miary czułego oglądu oraz wnikliwego zawodostwa. A skoro mowa o profesjonaliźmie, który spaja fragmenty i wysoko niesie Dobrą Nowinę, pora by się pojawiły arcy-głosy operowe. Rzecz oczywista, ale hic et nunc funkcjonująca w granicach gatunku, co wymaga aktorstwa wspartego jednocześnie fizycznym konkretem, ogrywaną symboliką oraz poetyckim niedopwiedzeniem. Zespół Polskiej Opery Królewskiej właśnie tędy i owędy przemierza, przebiega i przelatuje pastorałkowo-kolędowe ścieżki. Oklaski dla wszystkich wykonawców.

Zatem tylko przykładowo kilka ról, które zatrzymałam w osobnym polu widzenia. Prologus Adama Kruszewskiego. Wysmakowany fonetycznie koturn ze stopniowo ujawnianym szelmowskim błyskiem oka. Cudowna, rodzajowa, chwilami wręcz tkliwa łobuzerka grupy Pasterzy (m.in. Jakub A. Grabowski, Piotr Kędziora, Mikołaj Zgódka, Grzegorz Żołyniak, Marek Wawrzyniak). Gestu, ruchu, mimiki – ile wlezie na pasterską tężyznę. Głosu – ile barwy renesansowo-barokowej muzyki uskrzydlonej echem orientu i smakami folkloru. W tymże rozwibrowaniu wyraziście pulsują dramatis personae z ciemnej strony mocy, np. tragifarsową kreską znakomicie szkicowany Herod Witolda Żołądkiewicza oraz na wskroś komiczny i na wskroś malowany Rabin Andrzeja Klimczaka. Rejony klechdy ze wspaniałym wokalnym i choreograficznym żarem oznacza wielce urodziwa Śmierć Aleksandry Klimczak. Czemu również sekunduje złowróżbnym śmigiem Diabeł Roberta Szpręgiela.

Zło nie śpi, dobro nabiera blasku Gwiazdy Betlejemskiej. Co plastycznie teatralizowaną przestrzenią kształtują projekcje (Marek Zamojski) oraz topografia światła (Karolina Gębska). Życzliwy ludziom dobry promień nasyca pastelowymi odcieniami wizerunki Świętej Rodziny (Maria – Karolina R. Kowalczyk, Józef – Sławomir Jurczak).

Można by dalej i więcej syntetycznych aktorskich zbliżeń pokazywać, ale ja się jeszcze zatrzymam przy dziecięco-owieczkowo-barankowym tandemie, bo to strzał w inscenizatorską dziesiątkę! Skoki w żart, skoki w boki, skoki w wigilijną nostalgię. Tylko teatralne licho wie, co z tych rozbrykanych dzieciaków wyrośnie. Dlatego, wiedziona istynktem krytyka, wymieniam zbiorowy konterfekt: Aniela Dzierżykraj-Stokalska, Laura Gierlach, Antonina Guzy, Zofia Kaczorowska, Marcelina Papierz, Dobromir Piotrowski, Judyta Rudzka, Maria Smulczyńska, Jan Szymański.

Schodząc z Pastorałkowego duktu, powtarzam: precyzyjny inscenizatorski ścieg, styl w przymierzu ze stylizacją. Kolędowy zawrót głowy pod rygorem wokalno-aktorkicj dyscypliny. Brawo!

Jagoda Opalińska

[Fot. Karpati Zarewicz, mat. Teatru]

Leave a Reply