Przejdź do treści

Wieczór niegwiazdorski

Przed emisją online spektaklu SKARPETKI, OPUS 124 przypominamy recenzję Tomasza Milkowskiego sprzed 10 lat:

Można się było spodziewać, widząc na afiszu dwa wielkie nazwiska, Piotra Fronczewskiego i Wojciecha Pszoniaka, że będzie to wieczór gwiazdorski. Tymczasem nic z tego, choć sprawnie skrojona sztuka francuskiego autora-aktora opowiada właśnie o dwóch zmierzchających gwiazdorach, kończącym karierę Brémoncie (Pszoniak) i kiedyś zapowiadającym się na wielkość Vedierze (Fronczewski), którzy za sprawą tego drugiego spotykają się, aby pracować nad wspólnym spektaklem. Verdier, przekonany o wartości scenariusza i swoim reżyserskim talencie, zamierza zaprezentować spektakl, złożony z fragmentów muzycznych i słynnych wierszy poetów francuskich, pewnemu producentowi, i w ten sposób wrócić z sukcesem na scenę. Sęk w tym, że ten producent okazuje się niemal Godotem, a panowie niespecjalnie umieją grać na instrumentach, choć się starają, a nadto niemal wszystko ich dzieli. Brémont uosabia ksenofoba i zadufka, Verdier demonstruje otwartość, ale ma duszę satrapy.

Tak to się zaczyna, a właściwie zacząć nie może, bo reżyser chciałby, aby wystąpili w przebraniu clownów, Brémont nie chce nawet o tym słyszeć, dochodzi do utarczek, niemal do rozstania, ale na koniec okazuje się, że są sobie niezbędni, że dwóch samotnych mężczyzn, połączyło poszukiwanie oparcia. Historia prosta i stara jak świat, opowiedziana zręcznie, z klimatem, dowcipem i lirycznym akordem.

Prawdziwym jednak sukcesem tego przedstawienia jest powściągliwość środków, jakimi posługują się obaj wybitni aktorzy, którzy bez swoich naleciałości i manier, tak dobrze znanych widzom, rysują swoich bohaterów po ludzku, niemal jakby od początku tworzyli swój artystyczny portret. Portret aktora, ale i zarazem po prostu człowieka, który przegapił w życiu coś ważnego i teraz dokucza mu samotność. Maciej Englert jako reżyser zadbał o tę subtelnie wycieniowaną grę, w której nie ma miejsca na popisy, ale skromny namysł nad tym, czym jest i być może otwarcie na drugiego człowieka.

Tomasz Miłkowski

SKAPERTKI. OPUS 124 Daniela Colasa, tłum. Bogusława Frosztęga, reż. Maciej Englert, scenografia Marcin Stajewski, kostiumy Anna Englert, oprac. muz. Jerzy Satanowski, konsultacja ruchu scenicznego Jan Pęczak, Teatr Współczesny, premiera 11 września 2010.

„Przegląd” nr 41/17.10
18-10-2010

Leave a Reply