Przejdź do treści

Węgierscy krytycy bronią wolności

Na Węgrzech nad teatrem gromadzą się chmury – zagrożona jest jego wolność i niezależność. Komitet wykonawczy IATC otrzymał dramatyczny list od przewodniczącego węgierskiej sekcji prof. Andrei Tompy. Jego przekład (za portalem e-teatr) publikujemy. Publikujemy też listy skierowane do prof. Andrei Tompy w imieniu IATC przez prof. Yun Cheol Kima i w imieniu polskiej sekcji przez Tomasza Miłkowskiego.

List krytyków węgierskich

 

 

Nowa, wielce kontrowersyjna „ustawa medialna” przygotowywana przez rząd zakłada silną kontrolę nad mediami, nie wykluczając nawet blogów. Nowa komisja do spraw mediów – składająca się z członków partii rządzącej – będzie miała prawo kontrolować i karać. W tym tygodniu niezależne gazety oraz portale kulturalne opublikowały puste pierwsze strony na znak protestu przed kontrolą. Ataki rządu na Teatr Narodowy i jego dyrektora artystycznego, Róberta Alföldiego, miały status plotek do czasu, gdy jego „sprawy” nie przedstawiono w parlamencie. Posłowie opisywali dyrektora jako dewianta, awanturnika i zdrajcę, a sam teatr jako niebezpieczny i zwodniczy. Produkcje teatru nazywają obscenicznymi, pornograficznymi, anty-patriotycznymi i anty-węgierskimi i domagają się usunięcia Róberta Alföldiego. Odpowiedź wiceministra dziedzictwa narodowego brzmiała „Wszystko zostanie załatwione w odpowiednim czasie”.

1 grudnia jedno z ugrupowań parlamentarnych, Jobbik, zorganizował demonstrację przed budynkiem Teatru Narodowego. Jedynym celem demonstracji było odwołanie dyrektora teatru. Artyści, pisarze, krytycy i wielbiciele teatru, skrzyknięci poprzez Facebooka, zorganizowali kontrmanifestację, by wyrazić poparcie zarówno dla teatru jak i swobody tworzenia. Od powołania Alföldiego (na zdjęciu) na stanowisko dyrektora w lipcu 2009 roku, instytucja przeszła artystyczne odrodzenie i cały czas rozwija się. We wrześniu 2010 roku Alföldi został wyróżniony Nagrodą Krytyków za „Odnowienie Teatru Narodowego”; podobną nagrodę wręczyły mu również władze Budapesztu. Wiele wystawianych sztuk zdobyło uznanie za granicą i gościło na międzynarodowych festiwalach.

Kontrakt Alföldiego kończy się dopiero 30 czerwca 2013 roku. Jego wcześniejsze odwołanie ze stanowiska oznaczałoby, że kontrakt został zerwany bez podstawy prawnej a to mogłoby stanowić niebezpieczny precedens: od tego momentu każdy kierownik placówki kulturalnej mógłby zostać odwołany z powodu gustów partii rządzącej.

Ciężkie czasy nastały także dla Węgierskiej Opery Państwowej – najlepiej finansowanej instytucji kultury w kraju. Dyrektor artystyczny Opery, Balázs Kovalik, został odwołany latem tego roku. Do tej pory nie powołano nikogo na jego stanowisko.

Ponieważ na prowincji dyrektorzy teatrów mianowani są na stanowiska bezpośrednio przez samorządy, na decyzje kadrowe często wpływa stosunek kandydatów do aktualnie rządzącej partii. Tak było zawsze, niezależnie od tego, kto znajdował się u władzy. W teorii wszystko odbywa się z zachowaniem wszelkich standardów, ponieważ na stanowiska ogłaszane są konkursy. Podania kandydatów oceniają komisje składające się z profesjonalistów, które następnie przekazują swoje opinie lokalnym władzom. Jednak składy komisji dobierane są według politycznych sympatii tak, aby mieć pewność, że zarekomendują one „odpowiednie” osoby; zdarza się także, że samorządy w ogóle nie biorą rekomendacji pod uwagę. Do takiej sytuacji doszło ostatnio w teatrze Tatabánya,, gdzie na miejsce odnoszącego sukcesy dyrektora powołano nową osobę.

Obecny atmosfera najbardziej odbija się na kondycji teatrów niezależnych. To tu znajdziemy najbardziej mobilnych, młodych i chętnych do podjęcia ryzyka artystów; to obszar w którym działają wszystkie grupy taneczne, większość „domów produkcyjnych” i freelancerów. Tzw. ustawa teatralna, która gwarantuje, że 10% środków przeznaczonych na kulturę trafi do artystów niezależnych weszła w życie ledwie rok temu. Jednym z pierwszych działań nowego rządu jest obcięcie tej dotacji, choć stanowi ona tylko niewielką część całego budżetu.

Ustawa teatralna ma zostać nowelizowana wiosną 2011 roku i niewiele wskazuje na to, że uda się utrzymać finansowe wsparcie dla artystów niezależnych.

List ten kierujemy to was, do międzynarodowej społeczności teatralnej, ponieważ chcemy aby nie odbierano nam wolności artystycznej ekspresji i wolności słowa, odzyskanych przed dwudziestu laty

Węgierskie Stowarzyszenie Krytyków Teatralnych

tłum. Wojtek Godek

 

List prof. Yun Cheol Kima, przewodniczącego IATC/AICT

 

Andrea Tompa, President

Hungarian Section of IATC

Dear Andrea,

The International Association of Theatre Critics fully supports your section’s fight for freedom of expression in theatre and arts. The new media law of your government is dangerous, anti-cultural and anti-intellectual, which obviously attempts to go back to that archaic practice of censorship.

Theatre has always been reflecting human societies and one of its essential functions is to criticize social complacency to better recognize and understand the world and the humanity. IATC deplores strongly any governmental attempts to control the arts, culture and media, whose critical performance has become even more important in this 21st century of globalized culture.

It is a great pity that such a culturally advanced country like Hungary is trying to implement its control over the arts, artists, and the media. IATC strongly demands that the Hungarian parliament and government withdraw this shameful media law and guarantee its artists freedom and independence.

Otherwise, we will make this issue big and global so that the world may know the danger and corruption in this new media law and its implementation in the form of replacing legally appointed, competent and ambitious artists with docile figures.

Sincerely,

Yun-Cheol Kim

President, International Association of Theatre Critics

Dean, School of Drama, Korea National University of Arts

Publisher, Critical Stages: IATC Web journal. www.criticalstages.org

 

List Tomasza Miłkowskiego

 

 

Andrea Tompa, President

Hungarian Section of IATC

Dear Andrea,

The Polish section of IATC is disquieted about the situation of the Hungarian Theater, especially the political pressure under theater that is similar to the practice of censorship of a cold war period. We are absolutely with you in your section’s fight for freedom of expression in theater and arts, as our President IATC, prof. Yun Cheol Kim clearly expressed. We hope it is only sad and short-lived interruption in your work in normal conditions of freedom and independence.

Tomasz Miłkowski

President of the Polish section

 

 

 

Leave a Reply