Przejdź do treści

Duet Olbrychski-Karolak

Urszula Wolska pisze po spektaklu Niespodziewany powrót – Teatr IMKA

Niespodziewany powrót to komedia w Teatrze IMKA z Danielem Olbrychskim i Tomaszem Karolakiem. Bardzo się cieszę, że dane mi było to przeżyć. Spektakl pierwszorzędny. Dialogi wyśmienite przerywane salwami śmiechu całej sali. Po wyjściu z teatru zaczynają się głębsze refleksje, wręcz filozoficzne na temat międzyosobowych relacji, w tym więzi rodzinnych. Tutaj relacja ojca z synem. Z początku karykaturalnie, bardzo śmiesznie i można powiedzieć nieludzko. Potem rozmowa ojca z synem przechodzi w prawdziwą relację dwojga ludzi odsłaniających przed sobą szczerze do bólu swoje zmagania z losem. Wzmaga się pragnienie kontynuowania rozmowy, która odsłania nam wartość więzi rodzinnych i przez to niewyrażalną bliskość i też troskę przechodzącą w zawsze istniejącą miłość. Mimo że są krzyki, oskarżenia, to nie ma tu ani narzekania, ani nienawiści i walki. Nie ma żadnych barier i hamulców w doborze słów, jest coraz bardziej ludzko, żywo i co nawet dziwne, bardzo zabawnie. Nie ma pustych słów, każde zawiera mocną treść, o której tu nie napiszę, bo warto tego po prostu doświadczyć i wybrać się do teatru.

Wymowę tego spektaklu podbija doskonała gra aktorska. Daniel Olbrychski i Tomasz Karolak dali popis sztuki aktorskiej. Są tak wiarygodni i przez to tak prawdziwi, że mimo tego, że to jest na scenie, to mamy wrażenie, że siedzimy tam z nimi i jesteśmy bezpośrednimi świadkami. Bardzo naturalnie został tu pokazany wyraźny kontrast między synem, który jest zwyczajnym, szczerym i bardzo emocjonalnym człowiekiem, mężczyzną w średnim wieku z poważnymi komplikacjami życiowymi, a starym ojcem aktorem, wygłaszającym kwestie z Króla Lira, którego ma w dziwnych okolicznościach zagrać. To prawdziwe wyznanie uczuć między ojcem i synem w pojedynku na bardzo wysokim poziomie.

Spektakl pokazuje nam, jakim cudem może być prawdziwa rozmowa, na którą – goniąc nie wiadomo za czym – myślimy, że nie mamy czasu. Każdy bardzo pragnie takiej rozmowy, ale nie każdy na nią się odważa. Oni się po prostu odważyli i w końcu poczuli i zrozumieli siebie, jak bardzo są sobie bliscy. Najbardziej wzruszające są momenty, kiedy z miłością się obejmują. Czegóż trzeba więcej. Rozmawiajmy zatem i doświadczymy cudu więzi, które tak naprawdę są nierozerwalne.

Urszula Wolska

Leave a Reply