Przejdź do treści

Wszechświat, którego wcześniej nie zauważyliśmy …

Balet, który znokautował publiczność” – specjalnie o najnowszym balecie Alexandra Ekmana „Play” pisze dla „Yoricka” © Lasha Chkhartishvili, krytyk teatralny i badacz teatru współczesnego, profesor w Państwowym Uniwersytecie Teatru i Filmu w Tbilisi
„Staniesz się dorosłym i powiesz: osiągnąłem swój cel! Jednak nie poczujesz się lepiej, a to uczucie wywoła frustrację i
zrozumiesz, że wszystko jest takie samo jak przedtem” – to cytat z „Play”, nowego dzieła Alexandra Ekmana, wybitnego współczesnego choreografa. Można odnieść wrażenie, że monolog dotyczy samego choreografa, ponieważ w bardzo młodym wieku pracował już w prestiżowych teatrach baletu i tańca na świecie, współpracował z najlepszymi i znanymi zespołami baletowymi i firmami, w których jako choreograf zdobywał prawie wszystkie najwyższe nagrody, które istnieją w sferze teatru sztuki i choreografii na świecie. Osiągnął szczyt popularności, stał się ulubieńcem krytyki i fanów z całego świata – nawet tam, gdzie ludzie nie widzieli jego prac na żywo (tylko w telewizji lub Internecie). Jednak nie tylko Ekman zajmuje się problematyką, którą proponuje w swojej nowej pracy. Problemy, które dotyka choreograf w swoim nowym utworze, są wspólne współczesnej Europie. Na dobrą sprawą to ludzkość staje przed podobnym dylematem. „Play” to pierwszy twórczy projekt wybitnego choreografa współczesnego oparty na jego oryginalnym scenariuszu w Opéra National de Paris, który zrealizował dzięki współpracy artystów teatralnych i ich kreatywnego zespołu (kompozytor Mikael Carlsson i projektant kostiumów Xavier Ronze).
Kierownictwo balet
u Opéra National de Paris (wcześniej Étoile – Aurelie Dupont) zaprosiło Alexandra Ekmana ze względu na jego wyjątkowość. Biografia prawie 24-letniego choreografa jest niezwykła. Artysta ma za sobą ogromne doświadczenie i nadal niewyczerpaną fantazję. Oto dlaczego zaproszono go do realizacji nowego i niestandardowego projektu.
Teatralny język Ekmana jest wyjątkowy, z wewnętrznym
ciętym humorem, łączy melodramatyzm, klasyczny i współczesny balet, nawiązuje do cytatów z dzieł współczesnych choreografów, a jednak wciąż tworzy oryginalną, specyficzną i odmienną jakość, która budzi entuzjazm publiczność. Jego performanse przynoszą ważne odkrycia, które otwiera ludzką fantazję bez granic. Tak jest i tym razem: choreograf z powodzeniem osiąga swój cel, a publiczność zapomina o prawdziwym życiu i „przenosi” je do innego wszechświata.
Spektakl Ekmana wygląda jak film, który przyciąga tak głęboko, że nie można oderwać oczu. Każdy epizod jest intrygująco zbudowany przez choreografa, opracowany z takim ładem, że prowadzi cię do estetycznej przyjemności. Spektakl rozpoczynają czterej muzycy i napisy wyświetlane na imponującej kurtynie Pałacu Garnier [siedziba baletu], które ujawniają nazwiska twórców tego magicznego wszechświata (multimedia są również używane w drugiej części, kiedy twarz głównego aktora jest wyświetlana na kurtynie. Ten epizod wyraża wewnętrzny stres postaci). Później muzycy pojawią się nie w kanale orkiestrowym, ale na balkonie, zbudowanym specjalnie dla nich za sceną, a muzyka grana na żywo przez Mikaela Carlssona będzie organicznie zsynchronizowana z muzyką elektroniczną, tak, jak klasyczna choreografia z nowoczesną.
Za pośrednictwem głównej postaci Ekman opowiada historię życia współczesnego człowieka od urodzenia do śmierci. Na początku wszystko jest białe (bohaterka ubrana jest w białe spodenki i pomarańczową koszulę), atmosfera pełna relaksu, radości i szczęścia. Około 35 aktorów na scenie ukazuje dziecięce szczęście. Bohaterka nadal nie wie, jak chodzić, zaznajamia się ze światem i pochłania życie. System ja wchłania, traktowana jest jak marionetka, popychana przez otoczenie. Mimo tych ograniczeń dzieci są wolne i latają jak ptaki w tym zdrowym środowisku. A jednak w środowisku określonym przez prawo. Grają, dużo grają i to w różne gry. Przed publicznością pojawiają się wspomnienia dziecięcych zabaw/gier, w które gra każdy. Ekman tworzy nieliniowe, diagonalne kompozycje, które osiągają asynchroniczną harmonię. Inscenizacja wygląda jak stada ptaków podczas manewru, który łamiąc kompozycję, zachowują jednak taką samą prędkość i rytm. Ruchy aktorów są podobne do ruchu stad zwierząt (filmowanych z dźwigu), które gdzieś dążą i tworzą z góry zaplanowany zespół. Bohaterka reprezentuje więc dziecinną naiwną społeczność, która działa wedle zasad psychologii tłumu w reakcji na wszelkiego rodzaju prowokacje.

W treści „Play” od samego początku pojawiają się surowe napomnienia, jak choćby nauczycielki, która zamiast nauczania wymaga mechanicznego zapamiętywania formułek i zachowań na wzór jej instruktażowych, rutynowych gestów. Ludzie przechodzą przez różne etapy życia, zasady gry się zmieniają, jednak istota życia się nie zmienia wciąż gramy. Gra staje się z czasem trudniejsza i uciążliwa, środowisko zmienia się, ale kurczy się, staje się bardziej zamknięte…

Ekman obdarzony jest wielkim poczuciem humoru, toteż buduje swoją pracę, odwołując się do skojarzeń bez nadmiernego podtekstu, jego język jest prosty i zrozumiały dla wszystkich, a jednak bardzo oryginalny. Poszczególne elementy wymagają dekodowania, a ich rozszyfrowanie dostarcza nieprzerwanej sekwencji skojarzeń. Ekman posługuje się metaforycznym językiem w swoich tańcach, które nabierają pełni życia czasami poprzez kostiumy, a czasem przez odpowiednie oświetlenie.

Poszczególnym etapom życia grze towarzyszą charakterystyczne cechy. Ekman nie zapomina o pierwszych nieświadomych seksualnych aspiracjach i odkryciach, alienacji, zdobywaniu samowiedzy, pierwszych doświadczeniach i marzeniach, o zawodach, motywowanych zainteresowaniami i hobby. Intelektualista nie ustaje w ujawnianiu procesu uwarunkowań samopoznania, ciągłego procesu obserwacji w lustrze swojego alter ego. Ekman nie zapomniał ani pierwszego konfliktu między dziewczynami i chłopcami w wieku nastoletnim, ani pierwszej erekcji i pierwszego pocałunku. Porównuje okres młodości ze stadem jeleni, które stara się latać. Kulminacją spektaklu jest ostatnia scena pierwszego aktu, kompletne szaleństwo zarówno na scenie, jak i na widowni. Na scenę zamiast „białych płatków” spadają zielone kule zostaje dosłownie zalana małymi kulami, a aktorzy podejmują szaloną zabawę. Ta scena jest jednym z najbardziej imponujących i ekscytujących fragmentów spektaklu, które nie mijają bez emocji. Tu znowu ujawnia się surowy charakter nauczycielki, która potępia młodość wpadającą w upajające szaleństwo. Ona nie jest postacią negatywną, surowy jest tylko jej wygląd, a nie stan wewnętrzny. Przypomina nianię z „Romeo i Julii” Szekspira. To nie przypadek, że deszcz piłek jest zielony. W pierwszym akcie dominują biel i ziel. Zielony jest postrzegany jako symbol życia. Właśnie dlatego drzewo życia na scenie jest okryte zielonymi liśćmi.

Wszystko zmienia się w drugim akcie. Kolor zielony zastępuje czarny i szary. Zielone liście spadną z „Drzewa Życia” i zostaną usunięte, pozostaną jedynie wysuszone czarne pozostałości manekina. Kostiumy aktorów zmieniają się w poważne, biurowe ubrania. Na tym etapie ludzkiego życia przeważają ciemne kolory, obecny jest dramatyzm. Człowiek nadal gra, ale w innym nastroju i z innymi emocjami. Przed nami grają roboty zamknięte w biurach o powierzchni jednego metra, zainfekowane rutyną. Są sztuczne i mechaniczne, bezbarwne. Drugi akt jest udramatyzowany muzyką Michaela Carlssona. Tancerze przypominają zamarznięte rzeźby. Epoka białej i zielonej piłki gry minęła (później rzadko są one zastępowane czarnymi kulami, bo nikt nie ma czasu na zabawę), środowisko stało się monotonne, a bohaterowie utracili dziecinną szczerość i radość. Ludzie stali się sztuczni, nawet ich uśmiech jest nienaturalny, bardziej protokolarny. Jednak ludzie, mimo przeszkód wciąż łakną powrotu dzieciństwa i mają ku temu powody. W finale główna bohaterka pojawia się ponownie ubrana w kostium z początkowej sceny. Potem usuwa kostium, okulary i opadłe liście za kulisy. Tak kończy się ta historia życia. Ale po niespodziewanym ukłonie aktorów światła gasną w korytarzu i odsłania się kurtyna. Na scenie zjawia się African American Singer, aktorzy zaś podejmują grę z publicznością. Historia życia na ziemi kończy się, ale istnienie zostaje przeniesione do innego wymiaru. Ta część aktu nie jest razi przesadą, bo w koncepcji Aleksandra Ekmana, warto stawiać wszystko na ideę dzieciństwa – pełnego raju.

W tym akcie wygłaszany jest tylko jeden monolog, który słychać równolegle z działaniem. W tekście ożywia się ekmanowska „gra”, główna koncepcja spektaklu: o niedostatkach systemu edukacji, istocie i celu sztuki, współczesnym świecie…

Scenografię Ekmana inspirują różne wybitne dzieła. Nic w tym zaskakującego, że używa pewnych metod i cytatów, jednak z nowym ładunkiem pojęciowym, w przetwarzany sposób. Ze względu na atmosferę, wyrafinowanie i lekkość balet Ekmana sytuuje się bardzo blisko Kyliana. Nie powinno to dziwić, ponieważ choreograf od wielu lat współpracuje z Teatrem Tańca Holandii, jako tancerz i choreograf. Balet „Play, na początku drugiego aktu, kiedy ludzie toczą się jak drewniane kłody, nasuwa skojarzenia z „DWA” Dimitrisa Papaioannou. Natrafiamy także na słynną kompozycję (łańcuch tancerzy), która po Dimitrisie Papaioannou i Akramie Khan będzie grana w wykonaniu Ekmana w inny sposób (często spotyka się to w baletach Jiri Kyliana i współpracowników z „Burzą” Silviu Purcarete wg Shakespeare’a na czele).

Ekman szczególnie lubi spontaniczne występy na scenie. Tancerze Piny Bausch tańczyli w piasku, na ryżu tańczyli Lin Hwai-Min („Songs of the Wanderers”), Ekman zaś zachęcił tancerzy do tańca w wodzie („Swan Lake”), a następnie na sianie („Midsummer”). Tym razem choreograf na scenie Palais Garnier stworzył deszcz zielonych plastikowych kulek i sprawił, że basen wypełniony piłkami był terenem tańca / aktorstwa.

Artysta kocha kostki i ostre, kwadratowe oświetlenie. Użył takiej techniki w „Kaktusach” i obecnie rozwija to odkrycie w „Play”. W trzecim akcie duże bile są przenoszone na parter, a publiczność bierze udział w grze, jak w „Snow Show” Slava Polonina.

Jeszcze jeden cytat o „Play” Ekmana: „Play” to imponująca i niezapomniana kreacja, która sprawia, że ​​myślisz, bawisz się, przeżywasz przyjemność estetyczną i sprawiasz, że zapominasz o życiu, które zostawił przed wejściem do teatru. Zaczynasz grać i nie chcesz tego kończyć. „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają” – koncepcja performansu Ekmana opiera się na koncepcji Szekspira. Każdy gra we wszechświecie, ponieważ to zapewnia radość i każdy musi to robić.

© Lasha Chkhartishvili

Leave a Reply