Przejdź do treści

VI 2008

Czerwiec 2008

 

28 czerwca

GRUBE RYBY Michała Bałuckiego, reż. Krystyna Janda, scenografia Maciej Maria Plutowski, kostiumy Magdalena Tesławska, choreografia Zofia Rudnicka, opr. muzyczne Marta Boczkowska, światła Dariusz Kuc, producent wykonawczy Rafał Rossa, Teatr Polonia.

„Lata płyną, ale w ludzkiej obyczajowości od czasów Bałuckiego niewiele się zmieniło. Doskonałym potwierdzeniem tego jest udane widowisko Krystyny Jandy. Widowisko harmonijnie zgrabne, przepełnione żywiołem niefrasobliwej wesołości, w której ze zdumiewającą mocą ujawniają się ludzkie charaktery. Brawa dla pani reżyser, która stworzyła dynamiczną, przepojoną dobrym ciepłem, ironiczną komedię o nas samych” [Janusz R. Kowalczyk, Życie Warszawy nr 151, 30-06-2008].

„Świetna pod każdym względem teatralna robota. Aż dziw, bo wszystko tu do siebie pasuje: aktorzy, scenografia, kostiumy, muzyka, tekst. W sam raz na zakończenie sezonu, chociaż Janda wcale sezonu nie kończy: jej Teatr Polonia gra przez całe lato” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 29, 20 lipca 2008].

 

26 czerwca

LAODAMIA wg dramatu Stanisława Wyspiańskiego Protesilas i Laodamia, reż. Radosław Rychcik, aranżacja przestrzeni Łukasz Błażejewski, monodram Adama Graczyka, Teatr Dramatyczny, premiera podczas festiwalu Odkryte/Zakryte.

„Laodamia okazuje się mężczyzną, a co najwyżej kobietą ukrytą w ciele mężczyzny. W dzisiejszych czasach to nic szczególnego. Pytanie jednak, co to miało znaczyć. Jeśli tekst Wyspiańskiego posłużył jako materiał analityczny osobistego szaleństwa duszy bohatera, to czemu nie – rzecz jednak w tym, że niepotrzebnie zapowiadano to jako „studium żałoby, które przynosi ukojenie”. Owszem, słowa o śmierci padały, ale chodziło o rozpaczliwe poszukiwanie tożsamości i akceptacji seksualnej, Laodamia była tu pretekstem i nieledwie pastiszowym tekstem” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 38, 21 września 2008].

 

15 czerwca

LULU NA MOŚCIE Paula Austera, tłum. Marek Fedyszak, reż. Agnieszka Glińska, scenografia Agnieszka Zawadowska, muz. Ygor Przebindowski, światło Jacqueline Sobiszewski, choreografia Emil Wesołowski, kostiumy Magdalena Maciejewska, Teatr Dramatyczny.

„Spektakl oparty na utworze Austera pokazuje na razie, że teatr Glińskiej – dosłownie i w przenośni – musi zdecydowanie poszerzyć swą przestrzeń. Że jest w nim miejsce na filmowe cytaty, wycinki z popkultury, zdobywający sobie naczelne miejsce muzyczny rytm. Że zmierza w stronę interdyscyplinarności, łącząc w obrębie jego artystycznego zdarzenia różne dziedziny” [Jacek Wakar, „Dziennik” nr 145, 23 czerwca 2008].

„Rzecz miała szanse na przebój: śmiertelnie postrzelony muzyk w ostatniej godzinie życia za sprawą tajemniczego kamienia zaznaje miłości i przygody spotkania z kapryśnym światkiem filmu i dziwnym egzekutorem (przedstawicielem ciemnych mocy?), rozliczającym go z całego życia. Do tego powstający film oparty jest na prowokującym dramacie Wedekinda Puszka Pandory itd., itp. Jest o czym opowiadać. Pod warunkiem że odnajdzie się na to sposób. Tymczasem ocalała ze spektaklu jedynie muzyka – i epizodzik w wykonaniu Dominiki Kluźniak, która przekonująco zagrała znerwicowaną aktorkę grającą w filmie lesbijkę – brawurowo, z dowcipem i ekspresyjnie. Reszta snuła się niemrawo i co gorsza, każdy sobie, nierzadko mamrocząc w kołnierz” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 27, 6 lipca 2008].

 

9 czerwca

DWA POKOJE Zbigniewa Herberta, reż. Szczepan Szczykno, Teatr Konsekwentny.

„Twórca spektaklu, Szczepan Szczykno, pomyślał właściwie o wszystkim. Odtwarzający główne role Jerzy Łazewski i Agata Meilute robią to bardzo dobrze, muzyka nie przeszkadza, a prezentacja multimedialna wkomponowuje się ciekawie w klimat inscenizacji. Nic się nie gryzie – wszystko gra. W dodatku gra niezwykle skromnie, co jeszcze bardziej obnaża mizerię wielu pełnych przepychu spektakli na stołecznych scenach głównego nurtu” [Grzegorz Konat, „Przegląd” nr 27, 6 lipca 2008].

 

31 maja

MAESTRO Jarosława Abramowa-Newerly, reż. Anna Smolar, scenografia Magda Maciejewska, muz. Jan Duszyński, światło Rafał Paradowski, Laboratorium Dramatu.

Maestro to spektakl mocny i uniwersalny. Tak dzięki oryginalnemu tekstowi, jak i znakomitej roli Zdzisława Wardejna” [Julia Rzemek, „Życie Warszawy” nr 127, 2 czerwca 2008].

„Abramow lekką ręką wrzuca do dramatu: politykę, sztukę, Holocaust, stan wojenny, 1968 rok. Teatr racji. Smolar też idzie tym tropem. Od początku wiadomo, która z postaci jest czarna, która biała. Dyrektorzy Rafał i Norbert, konformistyczni komuniści, tańczą, jak partia zagra. Maja ryzykuje, by pomóc skrzypkowi Gradowi. Ten, wydalony z uczelni za wzniecanie antyrządowych buntów, chce zagrać przed mistrzem, by w finale zostać przez niego naznaczonym. Wreszcie Maestro rozstrojony pomiędzy sztuką a polityką. Schematyczność postaci i tematów bije po oczach” [Agnieszka Michalak, „Dziennik” nr 137, 13 czerwca 2008].

 

Leave a Reply