Przejdź do treści

VI 2002

 

Czerwiec 2002

 

22 czerwca

TESTOSTERON Andrzeja Saramonowicza, reż. Agnieszka Glińska, scenografia Jan Kozikowski, muz. Olena Leonenko, światło Dariusz Adamski, Teatr Montownia, spektakle w Teatrze Nowym.

 

Przebój komediowy Montowni, „mimo mielizny i dłużyzny, język soczysty i słonawy, fabułkę wątłą, choć zawikłaną (okazuje się, że 7 mężczyzn łączy nad podziw wiele), składa się ten scenariusz na inteligentną satyrę nie tylko na męskie uroszczenia, ale także nasze najnowszego chowu pomysły na sukces, marketing i kulturę masową. Autor doskonale uchwycił językowe płycizny, w których przeglądają się mielizny myślowe i banały, jakimi karmi nas telewizja i zalew podejrzanej angielszczyzny fachowej – swego rodzaju język „polgielski”. Nie masz już zdarzeń tylko „iwenty”, nie ma grupy docelowej tylko „target”, a sukces gwarantuje odpowiedni „tajming”. Dodać trzeba, że tekst powstawał z myślą o konkretnych wykonawcach – mamy tu do czynienia z pisaniem pod określonego aktora, na konkretny „instrument”, dzięki czemu słowa idealnie przylegają do wykonawcy” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”, Nr 152, 2 lipca 2002].

 

„Aktorzy Montowni sprawili się, jak zazwyczaj, bez zarzutu. Miło było patrzeć, jak znani z innych scen Stelmaszyk, Więckiewicz i Karolak, grający w tym przedstawieniu gościnnie, stworzyli z nimi absolutnie zgodny team” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 145, 24 czerwca 2002].

 

A jednak autorowi „brak przede wszystkim wyczucia, wcale przecież nie tak cienkiej, granicy między błyskotliwym dowcipem a prostackim dowcipasem. Sztuka miała być w zamierzeniu męską ripostą na falę feministycznej literatury spod znaku Bridget Jones. Naszpikowana jest wulgaryzmami, prymitywnym żartem i głupawymi do bólu historyjkami, co ma tuszować słabość argumentów wytaczanych przeciw kobietom przez sfrustrowanych mężczyzn” [Iza Natasza Czapska, „Życie Warszawy” Nr 147, 26 czerwca 2002].

 

21 czerwca

POWRÓT PANA COGITO Zbigniewa Herberta, układ tekstu i reż. Zbigniewa Zapasiewicz, muz. Janusz Strobel, Marian Szałkowski, akompaniament Katarzyna Nowakowska, Teatr Powszechny, Mała Scena [7 x, 540].

 

„Zapasiewicz mówi tutaj słowami Herberta, tak jakby mówił we własnym imieniu. I właściwie nie można oceniać tego przedsięwzięcia w kategoriach teatru. Chwilami wydaje się, że wszelka ocena byłaby wręcz nadużyciem. Nie wiadomo, czy to właśnie fascynacja poezją Herberta, do jakiej aktor wielokrotnie się przyznawał, czy też charakterystyczny, oszczędny, niemal surowy styl aktorstwa – coś jednak sprawia, że Zapasiewicz wydaje się być w sposób naturalny predysponowany do interpretacji Przesłania Pana Cogito” [Jakub Janiszewski „Dzień Dobry” nr 10, 15 marca 2002].

 

15 czerwca

CHICAGO, musical Johna Kandera na podstawie sztuki Maurine Dallas Watkins, libretto Fred Ebb, Bob Fosse, teksty piosenek Fred Ebb, tłum. Libretta Michał Roniker, tłum. piosenek Wojciech Młynarski, reż. Krzysztof Jasiński, scenografia Marek Chowaniec, kostiumy Irena Biegańska, kier. muz. Wojciech Zieliński, reż. Dźwięku Sylwester Orlik, choreografia Augustin Egurrola, Piotr Galiński, Teatr Komedia – Północne Centrum Sztuki [19 x, 6653].

 

9 czerwca

NIE-BOSKA KOMEDIA Zygmunta Krasińskiego, wykorzystano frag. Niedokończonego poematu i opowiadania W Wenecji Zygmunta Krasińskiego oraz monolog Beatrycze z Rodziny Cencich Percy Bysshe Sheleya w parafrazie Jamesa Joyce’a, układ tekstu, reż. i scenografia Jerzy Grzegorzewski, muz. Stanisław Radwan, światło Mirosław Poznański, Teatr Narodowy, Scena przy Wierzbowej [7 x, 885].

 

Nie-Boska była grywana jako wielki spektakl ansamblowy, z rozmachem inscenizacyjnym, ze szczególnym uwzględnieniem scen z obozu rewolucji – tym razem sprowadzonych zaledwie do niewielkiej reprezentacji. Grzegorzewskiego interesuje co innego: starcie człowieka z samym sobą, jego walka wewnętrzna. I Henryk, i Pankracy walczą o znalezienie swojej drogi w trudnych okolicznościach dziejowych. Dramat Henryka pogłębia jego typowo romantyczny konflikt ról męża i ojca z rolą poety. Sceny zarysowujące ten drugi plan walki wewnętrznej przejmują prostotą i autentyzmem, w dużej mierze za sprawą prawdy sztuki aktorskiej Englerta, a także Doroty Landowskiej (Żona) i Beaty Fudalej (Orcio)” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna” nr 139, 17 czerwca 2002].

 

„Grzegorzewski po raz kolejny wypowiedział się w imieniu stale malejącej grupy zwanej niegdyś inteligencją. Pokazał ludzi niedoskonałych osaczonych przez doskonałą, perfekcyjną wręcz głupotę. Ludzi ułomnych, pełnych wątpliwości i rozterek, w morzu pozbawionych skrupułów ludzi sukcesu. Pokazał Męża zamkniętego w weneckim grobowcu i siebie samego zatrzaśniętego w gmachu Teatru Narodowego, wolnego artystę w obliczu wielkiego fiaska. Poruszająca wizja, straszna wróżba na przyszłość, smutna historia głupiego narodu” [Piotr Gruszczyński, „Tygodnik Powszechny” nr 26, 30 czerwca 2002].

 

1 czerwca

MICHAŁ MERCZYŃSKI zostaje dyrektorem naczelnym Teatru Rozmaitości.

 

Leave a Reply