Przejdź do treści

I 2007

Styczeń 2007

 

 

26 stycznia

JĄDRO CIEMNOŚCI Josepha Conrada, tłum. Aniela Zagórska, adaptacja i reż. Krzysztof Wierzbiański, scenografia Marek Porębowicz, muz. Waldemar Parzyński, Teatr na Woli.

„Powieść Conrada zasługuje na coś więcej, niż na zrobienie z niej scenicznego bryka. To tekst wstrząsający i niebezpieczny, a nie szkolna czytanka. Myślę, że nawet licealiści – bo, jak rozumiem, to do nich skierowany jest przede wszystkim ten spektakl – ucieszyliby się z bardziej oryginalnego reżyserskiego ujęcia niż to, które zostało zaprezentowane” [Katarzyna Zielińska, Nowa Siła Krytyczna, 27 stycznia 2007].

 

25 stycznia

RAJSKIE JABŁKA. SCENY Z ŻYCIA WŁODZIMIERZA WYSOCKIEGO Raszyda Tuguszewa, tłum. Robert Worsztynowicz, reż. Żanna Gierasimowa, inscenizacja Rymwid Błaszczak, scenografia Katarzyna Lewińska, Teatr Polonia.

„Niesamowita witalność, ekspresja przekazu i charakterystyczny chrapliwy baryton w głosie Jewgienija Malinowskiego sprawiają, że zapomina się, iż nie są to wykonania oryginalne. A i Żanna Gierasimowa przekonująco uosabia Marinę Vlady. Emocje obojga są niemal stale na najwyższych obrotach” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 23, 27-28 stycznia 2007].

 

21 stycznia

SPADKOBIERCY Alaina Kriefa, tłum. Beata Geppert, reż. Romuald Szejd, scenografia Marcin Stajewski, kostiumy Ewa Zaborowska, Scena Prezentacje.

Spadkobiercy Szejda pod makabrycznym humorem skrywają znakomite obserwacje natury ludzkiej. Smutny temat nieoczekiwanie okazuje się materiałem na śmieszne widowisko. Romuald Szejd, który w swoim teatrze zaczyna odchodzić od sentymentalnych komedii z łezką, coraz chętniej wprowadza doń gorzką ironię i sarkazm” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 20, 24 stycznia 2007].

 

17 stycznia

MIŁOŚĆ NA KRYMIE Sławomira Mrożka, reżyseria i adaptacja Jerzy Jarocki, scenografia Jerzy Juk Kowarski, muz. Stanisław Radwan, ruch sceniczny Tomasz Tworkowski, Teatr Narodowy.

„Wyimki z dzieł wiecznie żywego Lenina nie obroniły widowiska Jerzego Jarockiego, który z niepojętych przyczyn dodał do nich jeszcze tekst sztuki Sławomira Mrożka” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 16, 19 stycznia 2007].

Miłością na Krymie reżyser udowadnia, że żadna konwencja teatralna nie kryje przed nim tajemnic, włącznie z estetyką pop. Jakby za budowniczym kolei Wolfem (znakomity Mariusz Bonaszewski), którego żona oddała się teatrowi, chciał powiedzieć: Stanisławski, Meyerhold, Wachtangow – „znam ja ich wszystkich, swołocze”. Pomylą się jednak ci, którzy potraktują ten spektakl jedynie jako popisowy pokaz sprawności warsztatowej. Okazuje się bowiem, że diagnozy starego mistrza są bardziej bezlitosne i celne niż młodych, zbuntowanych reżyserów” [Paweł Sztarbowski, „Newsweek Polska” nr 4, 28 stycznia 2007].

„Jarocki wyostrzył Mrożka, dodał to i owo (np. sporo Lenina, ale i kpiarską scenę o filozofii tzw. nowego wieku w brawurowym wykonaniu Anny Seniuk i Janusza Gajosa), trochę łagodnie pożartował z autora. Gorzkie to przedstawienie, ale potrzebne, bo skłania do namysłu, gdzie właściwie jesteśmy, co się dzieje wokół i kim staliśmy się po trąbie powietrznej rewolucji-kontrrewolucji. A tak naprawdę pozbawia inteligenta alibi – to on poszczególny, nie jakiś mniej lub bardziej wyobrażony ogół, odpowiada za świat” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 6, 11 lutego 2007].

NAGRODY:

Najlepsze przedstawienie na Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, Łódź 2008.

 

12 stycznia

WARIACJE ENIGMATYCZNE Ericka Emmanuela Schmitta, tłum. Barbara Grzegorzewska, reż. Ewa Marcinkówna, scenografia Tatian Kwiatkowska, Teatr Ochoty.

 

SZCZĘŚLIWE DNI Samuela Becketta, tłum. Antoni Libera, reżyseria Piotr Cieplak, scenografia Andrzej Witkowski, światło Edward Kłosiński, Teatr Polonia.

„Znakomita rola Winnie wprowadza Krystynę Jandę do wąskiego kręgu wybitnych beckettowskich aktorek – chciałoby się napisać. Niestety, pycha reżysera i jego niemądre pomysły inscenizacyjne sprawiły, że Janda straciła szansę na historyczny sukces” [Iza Natasza Czapska, „Życie Warszawy” nr 12, 15 2007].

„Cieplak umieszcza bohaterkę w pustym pokoju, z którego wyrzucono wszystkie sprzęty, wyjąwszy stojący pod ścianą rower. Ma to zapewne dawać do zrozumienia dociekliwym widzom, że kiedyś Winnie się ruszała, a teraz już nie, bo półleży na fotelu, opatulona pikowaną kołderką. Willie (Jerzy Trela) nie pełza wokół kopczyka, w którym utknęła jego żona, ale snuje się po salonie z taborecikiem, dosyć żwawo, wchodzi i wychodzi, sugerując, że widzimy tylko fragment ich wielkiego domu. Konsekwencje tych zabiegów są opłakane: porządek metafizyczny okazuje się kazusem medycznym: schorowana (sparaliżowana?) Winnie cierpi na sklerozę, Williemu też niewiele brakuje” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 5, 4 lutego 2007].

 

WAGON Marka Nowakowskiego, adaptacja sceniczna i reż. Krzysztof Zaleski, scen. Marek Chowaniec, kostiumy Magdalena Hueckel-Śliwińska, opr. muz, Janusz Bogacki, Teatr Współczesny, Scena w Baraku.

Wagon wyreżyserowany przez Krzysztofa Zaleskiego to przykład dobrze skrojonego spektaklu, który niby to zamierza mówić serio o poważnych sprawach, ale ostatecznie zwycięża chęć przypodobania się widzom za wszelką cenę. No i od czasu do czasu leci w stronę widza dowcipas lub podniosły song” [Paweł Sztarbowski, „Newsweek Polska” nr 5, 4 lutego 2007].

„To naprawdę dobry w sensie teatralnym spektakl, ale mimo wszystko pozostawiający niedosyt. Bo to jak z wagonem czy przedziałem: pojawiają się w nim ludzie złączeni przypadkiem, trochę na siebie skazani przez cel podróży, często wzajemnie niedogodni i niedopasowani. Tak też i w tym spektaklu – fragmenty wyjęte z rozmaitych opowiadań Marka Nowakowskiego, każdy z nich o swojej barwie i zapachu, niekoniecznie składają się na obraz wspólnego polskiego losu, to tylko jedna z wielu możliwych wersji. Ani gorsza, ani lepsza” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 4, 28 stycznia 2007].

NAGORDY:

Feliks warszawski za reżyserię dla Krzysztofa Zaleskiego.

 

7 stycznia

CÓRKA SŁOŃCA Radosława Dobrowolskiego, reż. autora, scenografia Aleksandra Grudzińska, muz. Michał Górczyński, światło Piotr Pawlik, Teatr Wytwórnia.

 

5 stycznia

PÓŁ ŻARTEM PÓŁ SERCEM Kena Ludwiga, tłum. Elżbieta Woźniak, reż. Marcin Sławiński, scenografia Wojciech Stefaniak, kostiumy Ewa Gdowiok, Teatr Komedia.

„Smutno się robi, kiedy widać, że prawdziwa siła komiczna dramatu pozostaje zakryta. Większość cytatów z Szekspira przechodzi bez echa. Nawiązania do Wieczoru Trzech króli, którego prezentację przygotowują bohaterowie, schodzą na plan daleko dalszy niż ograne i przewidywalne dowcipy” [Ewa Hevelke, Nowa Siła Krytyczna, 6 stycznia 2007].

 

Leave a Reply