Przejdź do treści

Yorick nr 23 (sierpień 2009)

Przegląd Teatralny i Literacki
ISSN 2080-9980

Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2008/9

Większość naszych aktorów miewa pomysł na występ, nie na rolę; zależy im na tym, by wystąpić, a nie – zagrać. I tylko ci najlepsi grają, bo gra u nich jest organiczna. O nich można powiedzieć, że są aktorami, o reszcie – że występuje.

Konrad Swinarski, Kilka słów o współpracy z aktorem, 1967

Image

Maja Komorowska jako Winnie w „Szczęśliwych dniach”

Czytaj dalej »Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2008/9

Hamlet z Pontedery w wykonaniu Campagnia Laboratorio

Hamlet umarł, jednak przedstawienie toczy się dalej – przed oczami publiczności (wiec może jest to pewnego rodzaju proces, sąd, w którym publiczność ma za zadanie dać rozgrzeszenie artystom?). Sceny z dramatu wracają w postaci majaków, koszmarów sennych. Mimo zachowanej chronologii sprawiają wrażenie celowo niespójnych, ułożonych chaotycznie, aby w pełni nawiązać do tematyki snu, albo raczej sennego koszmaru. Także zmagań ze sobą.

Czytaj dalej »Hamlet z Pontedery w wykonaniu Campagnia Laboratorio

Holenderskie multi-kulti

Autobusem do Hadesu
    Zbieramy się pod gmaszyskiem Mizeekgebouw, niedawno wzniesionym centrum artystycznym w Amsterdamie. Stąd wyrusza autobus do odległej postprzemysłowej dzielnicy. Wsiadamy, wyposażeni w osłony przeciwdeszczowe (zanosi się na deszcz), do autobusu z zaklejonymi czarnym papierem szybami. Jest duszno, klimatyzacja kiepsko działa, ciasno i ciemnawo. Ktoś informuje przez głośnik, że należy wyłączyć komórki i zachowywać skupienie. Nie rozmawiać. Jedziemy bowiem do Hadesu. To tam wędruje Orfeusz w poszukiwaniu swojej Eurydyki.
Orfeusz - Andile Bonde, Przewodnik - Bebe Lueki, fot. Lauren Clifford Holmes

Czytaj dalej »Holenderskie multi-kulti

Szkoła gustu: Czysty Orwell

Zakończył się kolejny konkurs na wystawienie polskiej sztuki współczesnej. Konkurs tyleż zasłużony, co spetryfikowany przez ten sam gust, węszący za nowinkami. O nagrodzie głównej się nie wypowiadam, bom przedstawienia nie widział. Ale nagroda za reżyserię i role (kobiecą i męską) za „Rok 2084” Michała Segoczyńskiego, utwór niewydarzony i drugorzędny, to czysty Orwell.
Czytaj dalej »Szkoła gustu: Czysty Orwell

Jak to między nami jest?

Sztuka Doroty Masłowskiej, „Między nami dobrze jest”, wystawiona przez Grzegorza Jarzynę w TR Rozmaitości, wywołała bodaj więcej emocji po jej publikacji książkowej niż po premierze. Spodziewano się protestów, gorącej atmosfery polemik, a skończyło się na kilku delikatnych przytykach. Reżyser i autorka zebrali przede wszystkim pochwały. Czyżby ironiczny tytuł sztuki sprawił, że między nami dobrze jeszcze, to znaczy, że nawet nie umiemy się porządnie pospierać? A jest o co.

Czytaj dalej »Jak to między nami jest?