Udręki rozpaczy
albo dlaczego kochamy Irlandczyków
Kiedy w Polsce i na świecie trwa w najlepsze zabawa w dekonstrukcję, post-dramaturgię, rozbijanie resztek dialogu lub zacieranie granicy między widownią a sceną, Irlandczycy ze spokojem piszą sztuki wedle starej recepty psychologiczno-obyczajowego autentyzmu. I co więcej, sztuki te od kilku dobrych lat szturmem zdobywają polskie sceny. Dotyczy to zwłaszcza Martina McDonagha, którego kolejny dramat „Czaszka z Connemary” ma szansę się teatralnym przebojem (tak jak wcześniej „Kaleka z Inishmaan” i „Porucznik z Inishmore”). Kilka lat temu wartą odnotowania prapremierę „Czaszki” dał Teatr Lubuski, ale teraz pod mistrzowską batutą Kazimierza Kutza powstał prawdziwy aktorski koncert warszawskiego Ateneum.
Czytaj dalej »Czaszka z Connemary w Ateneum