Przejdź do treści

Yorick nr 27 (październik 2010)

Przegląd Teatralny i Literacki ISSN 2080-9980

Ślad czystego piękna

Jeżeli faktycznie – tak, jak określał to Lutosławski – muzyka jest formą milczenia, to tym bardziej trzeba nam w tym świecie zgiełku, hałasu nauczyć się nie tracić najważniejszego – a więc wciąż poszukiwać sensu, czyli nieustannie i aktywnie wsłuchiwać się, wgłębiać w ciszę, wciąż na nowo odnajdując nowe poruszenia, motywy i wartości, którymi pulsuje głębia milczenia.”

o. Bernard Sawicki

Czytaj dalej »Ślad czystego piękna

Po premierze Naszej klasy: Lekcja obowiązkowa

„Jakie to dziwne było to nasze życie” pisze Abram Baker, dawniej Piekarz, w post scriptum listu do Marianny, dawniej Racheli, jedynej ocalałej z pogromu koleżanki z klasy. Kiedy list nadszedł, Marianna jeszcze żyła, ale go nie przeczytała, bo pismo wydało się jej zbyt drobne. Całe dnie jak przykuta do telewizora – oglądała z zapartym tchem programy o zwierzętach na Discovery i Animal Planet, poszukując odpowiedzi na pytanie: „jaki sens miało to życie?”. Ale i ona wkrótce umarła, podobnie jak Abram, jedyny kolega z klasy, który zachował niewinność (ale i naiwność), bo jeszcze przed wojną wyjechał Nowego Yorku, aby uczyć się na rabina. On też umarł, jak wszyscy bohaterowie Naszej klasy, jedni zamordowani, inni śmiercią naturalną, powaleni przez choroby, nękani wyrzutami sumienia i przeszłością, od której nie sposób się uwolnić.

Czytaj dalej »Po premierze Naszej klasy: Lekcja obowiązkowa

Wykluczeni – droga bez powrotu?

 

Wykluczenie z rozmaitych przyczyn – kulturowych, rasowych, seksualnych – znalazło w ostatniej dekadzie szczególnie silny wyraz w twórczości polskich artystów. Od 30 września do 3 października trwał w stolicy festiwal WYKLUCZENI. NIEWYKLIUCZENI?, będący sekwencją zdarzeń artystycznych, spotkań, dyskusji i warsztatów, których spoiwem jest motyw wykluczenia społecznego. Inspiracją do zaprojektowania tego programu było ogłoszenie przez Parlament Europejski i Radę Europy roku 2010 – Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym, a głównym celem uwrażliwienie na rozmaite przejawy wykluczenia. Polska sekcja AICT była partnerem tego projektu, któremu patronowała Prezydent m. st. Warszawy, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz.

 

Czytaj dalej »Wykluczeni – droga bez powrotu?

Figura Obcego w dramacie współczesnym

Kategoria obcości jest we współczesnym dyskursie humanistycznym tak często obecna, wręcz zbanalizowana, że warto by zacząć od jej konkretyzacji. Otóż skupię się na jej socjologicznym, a nie psychoanalitycznym aspekcie, zostawiając na boku filozoficzne rozważania o tożsamości, coraz częściej definiowanej poprzez doświadczenie Innego/Obcego w sobie. Interesuje mnie obcość w aspekcie życia kolektywnego, a nie jednostkowego

Czytaj dalej »Figura Obcego w dramacie współczesnym

Polacy – Żydzi, dwie dekady teatralnego dialogu

„Dopóki temat polsko-żydowski będzie żywy, bolesny, niezaleczony – powinien odnajdywać swoje miejsce na scenie w kolejnych odsłonach kolejnych dramatów. A ja mam wrażenie, jakby już go traktowano jako chwilową (i kłopotliwą) „modę”, która wprawdzie nadeszła, ale powoli przemija i staje się dla teatrów nieatrakcyjna (…) Temat, który ledwo się zaczął, już jest odtrąbiony jako zakończony, jako nadobficie reprezentowany w teatrze. Nie zgadzam się z tym i osobiście boleję. Bardzo bym chciała, aby pojawiały się sztuki, które pokazują nas odbitych w lustrze takimi, jakimi jesteśmy. Z naszymi fobiami, strachem, wyparciem niewygodnej prawdy w imię pięknego wizerunku. Aby weszły w krwiobieg społeczny i pobudziły kogoś do myślenia”, tak pisała rok temu w felietonie Małgorzata Sikorska-Miszczuk, jak o sobie samej powiada, dramaturżnica, autorka „Walizki”, jednego z ciekawszych dramatów o sprawach polsko-żydowskich. Jej troska jest uzasadniona – byłoby doprawdy niewybaczalnym błędem, gdyby wysoka fala zainteresowania teatru odkłamaniem stosunków polsko-żydowskich i zbudowaniem nowego porozumienia opadła, okazała się chwilową modą, a demony antysemityzmu znów zatriumfowały, stojąc na straży wykluczenia obcych, tak jak to się stało po Marcu 1968.

Czytaj dalej »Polacy – Żydzi, dwie dekady teatralnego dialogu

WYKLUCZENI W POLSKIM FILMIE

I.

Na wstępie nie bez powodu przytaczam słowa wybitnego polskiego artysty, nieżyjącego już od prawie 15 lat reżysera. Krzysztofa Kieślowskiego:

Ból zęba jest taki sam dla wszystkich: dla komunisty i dla anarchisty , dla Polaka i dla Afrykańczyka , dla idealisty i romantyka„- mówił w jednym z wywiadów i dodawał: „Zawsze tak było. Dlatego ja staram się szukać tego, co ludzi łączy, a nie tego , co dzieli. Ważne jest , żeby twórca stawał po stronie tego co łączy, żeby był stronie tych, którym jest dzieje się źle, którym jest smutno, którzy zostali czegoś pozbawieni, zostali odrzuceni albo coś stracili…

Czy mówiąc to Kieślowski nie przeciwstawiał się żarliwie wykluczeniu

Czytaj dalej »WYKLUCZENI W POLSKIM FILMIE

ZRANIONA TOŻSAMOŚĆ

 

Żyję w autonomicznym kokonie, w autonomicznej samotności – mówi Tadeusz Konwicki. – To jest cena trzymania się swojego. Co ja tu robię? – pytałem w „Małej Apokalipsie”. Dziś, jak patrzę na całokształt tego, co mnie otacza, to myślę, żeby się stąd wydostać jak najszybciej… Najbardziej wstrząsające jest to, że „Mała Apokalipsa”(1979) pisana przeciw komunie, przeciw totalitarnemu zniewoleniu jest żywa i aktualna dzisiaj. Nie tylko dla Konwickiego.

 

Czytaj dalej »ZRANIONA TOŻSAMOŚĆ

Wspomnienie o Wojciechu Siemionie

Wspomnienia o kimś – to przy okazji również o sobie. Nie ma wspomnień o kimś bez jego relacji z nami i szerszym tłem. Wojtka Siemiona poznałem prawie pół wieku temu, no, może przed 45 laty, podobnie jak większość twórców starszego pokolenia. Wtedy byłem dopiero co upieczonym asystentem Polonistyki na UW, sekretarzem osobistym profesora Witolda Doroszewskiego, zajmowałem się składnią, dłubałem w języku Słowackiego, Norwida i Mrożka, ale i we własnym.

Czytaj dalej »Wspomnienie o Wojciechu Siemionie

DZISIEJSZEMU

U Tennessee Williamsa tramwaje nie mają numerów, tylko nazwy, ten autorski nazywał się „Pożądanie”. W bohaterach tamtej sztuki, w jej formie i magii, Krzysztof Warlikowski odkrywa nową rangę ważności. U niego trwały element pejzażu urbanistycznego, jakim jest un tramwaj /tramwaj, to archetypowa scena nowoczesna. Tak w Warszawie, jak gdzie indziej tramwaje nocą biegną liniami rozświetlonymi jak żyły miast. I choć tam mają piękniejsze pojazdy, to ludzie są w nich tak samo samotni.

Czytaj dalej »DZISIEJSZEMU

LUSTROWANIE GOMBROWICZA

Witold Gombrowicz – już jako klasyk współczesnej literatury nie tylko polskiej lecz i światowej – jawi się jako autor dzieł w swojej strukturze i problematyce wielowarstwowych; wskazuje się na powinowactwa jego prozy i dramaturgii z dorobkiem najwybitniejszych twórców literatury europejskiej. W przypadku klasyków taka komparatystyka jest normą. Zastanawia inne zjawisko. Im bardziej kolejne interpretacje twórczości Gombrowicza szybują w przestrzeń klasyki literatury światowej, tym bardziej zaciera się wizerunek pisarza jako artysty organicznie zespolonego z kulturą polską i zarazem jako artysty krytycznego wobec tej części owej kultury, która spełnia się w służbie narodowo ksenofobicznie pojmowanego patriotyzmu.

Czytaj dalej »LUSTROWANIE GOMBROWICZA

Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2009/10 Rok XIII

 

Piękno Szekspira to jego prostota i zrozumiałość. Mam tu myśli postaci. Są one łatwe do zrozumienia i zawsze da się znaleźć klucz do nich w samej sztuce”.

Helena Modrzejewska

 

Słowa Modrzejewskiej przytaczam tylko ku przestrodze i nauce, bo Szekspira w Warszawie było w tym sezonie jak na lekarstwo (tylko Opowieść zimowa w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Polskim), a jeśli bywał w kraju to jako Szekspir „przepisywany”. Kłopoty z Szekspirem najlepiej ilustrują trudności jury festiwalu w Gdańsku, które nie zdecydowało się przyznać nagrody głównej, Yoricka, dla najlepszego polskiego spektaklu szekspirowskiego, kontentując się wyróżnieniem (Co chcecie albo Wieczór Trzech Króli w reżyserii Jacka Borcucha w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu).

 

Czytaj dalej »Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2009/10 Rok XIII

Llosa z Noblem

Ta wiadomość ucieszyła licznych wielbicieli jego talentu. Mario Vargas Llosa, pisarz wyśmienity, z darem opowiadania, ale jednocześnie nowoczesny, smakujący krytykom i czytelnikom bez szczególnego przygotowania filologicznego, otrzymał Nagrodę Nobla. Chyba nikt nie wystąpi z teza, że to werdykt kontrowersyjny, jak to w ostatnich czasach często się zdarzało.

Z tej okazji przypominamy felieton sprzed dziesięciu lat, pisany na marginesie premiery Panienki z Tacny w warszawskim Teatrze na Woli. Llosa bowiem należy do niespełnionych dramaturgów, który nie mogąc zrobić kariery w teatrze poświęcił się prozie.

 

Czytaj dalej »Llosa z Noblem

Wdech: Lobotomobil Janusza Wiśniewskiego

 

Lobotomobil Janusza Wiśniewskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu to najważniejsze przedstawienie na polskich scenach mijającego sezonu. Ale nie można o nim przeczytać nigdzie poza poznańską prasą. Dlaczego tak jest, nietrudno zgadnąć. Wiśniewski nie należy do stada, idzie własną drogą.

 

Każda premiera Janusza Wiśniewskiego to oczekiwane wydarzenie. Trochę tajemnicze, niejasne, choćby ze względu na przyjętą metodę pracy w jego teatrze autorskim, gdzie ostateczny kształt spektaklu wyłania się w toku prób, w pracy z aktorami, początkowo nawet niepewnymi materii, z którą tym razem będą mieli do czynienia. Dotyczy to zwłaszcza realizacji, które nie korzystają z gotowego pierwowzoru literackiego (i tak ulegającego daleko idącym przekształceniom), ale rodzą się – jak to artysta nazywa – ze „słów sojuszniczych”, z mozaiki tekstów zakotwiczonych w rozmaitych tradycjach literackich, powiązanych jakimś powinowactwem myśli, idei, emocji.

 

Czytaj dalej »Wdech: Lobotomobil Janusza Wiśniewskiego