Przejdź do treści

ul. Jaracza 2, 00-378 Warszawa
Dyrektor: Andrzej Domalik
tel. (+48 22) 625 24 21, 625 37 96
fax (+48 22) 625 36 07

kierownik literacki: Tadeusz Nyczek

Teatr samorządowy

www.teatrateneum.pl

Teatr z warszawskiego Powiśla, założony w roku 1928, kilka lat pod kierunkiem Stefana Jaracza, dzisiaj noszący jego imię, przed wojną uchodził za scenę robotniczą, postępową, utworzoną jako proletariacki teatr socjalistyczny w Domu Związku Zawodowego Kolejarzy. Po odbudowie ze zniszczeń wojennych, początkowo utrzymywany w tej tradycji, zmienił się z czasem z teatru poszukującego nowych form wyrazu i nowego repertuaru (m.in. Ameryka, 1973, i Bloomusalem, 1974, Jerzego Grzegorzewskiego) w teatr pogranicza bulwaru, zwierciadła obyczajów i politycznej wrażliwości.

Znakiem firmowym teatru stało się przedniej jakości aktorstwo, gwiazdorstwo kultywowane za dyrekcji Janusza Warmińskiego (od roku 1952 do śmierci w roku 1996, z krótką przerwą na dwa sezony 1958-60, kiedy kierownikiem artystycznym teatru był Aleksander Bardini) – dość przywołać nazwiska Aleksandry Śląskiej, Jacka Woszczerowicza czy Jan Świderskiego. Warmiński wprowadził Ateneum w nowe czasy w atmosferze pożegnania wielkiej gwiazdy tego teatru, jego towarzyszki życia Aleksandry Śląskiej (zmarła 1989). Dług pamięci wobec opresji czasu minionego próbował spłacić Warmiński inscenizacją Małej apokalipsy Tadeusza Konwickiego w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego (1989), która jednak zawiodła oczekiwania. Dobre opinie zebrała Antygona w Nowym Jorku Janusza Głowackiego w reżyserii Izabelli Cywińskiej (1993) i kilka spektakli aktorskich, m.in. Słomkowy kapelusz (reż. Krzysztof Zaleski, 1992). Ten charakter teatru podtrzymywał Gustaw Holoubek, który przejął kierownictwo artystyczne po śmierci Warmińskiego w listopadzie 1996 i sprawował je do końca życia (2008). Spodziewano się wiele po dyrektorze, oczekując nawiązania do chlubnej przeszłości Dramatycznego za jego dyrekcji. Ale Holoubek rozwiał te nadzieje: „Teatr Dramatyczny działał w innych okolicznościach zewnętrznych. Podobnie jak inne teatry znajdował się w okresie walki, natomiast w tej chwili jesteśmy w okresie stabilizacji. Skończył się teatr aluzji politycznej. Zmieniają się także oczekiwania społeczeństwa wobec teatru. Te oczekiwania stają się coraz bardziej normalne, zwyczajne”. Nowy dyrektor podjął więc dzieło Warmińskiego, w jeszcze większym stopniu stawiając na tradycyjne, wywodzące się ze szkoły realistycznej aktorstwo, dysponował wszak jednym z najbardziej „gwiazdorskich” zespołów. Przynosiło to niekiedy rezultaty wybitne, szczególnie obiecujące w pierwszych sezonach dyrekcji Holoubka (Garderobiany Ronalda Harwooda w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego, 1997, Odchodził mężczyzna do kobiety Siemiona Złotnikowa w reżyserii Tomasza Zygadły, 1997, z idealne zgranym duetem Anny Seniuk i Jana Matyjaszkiewicza, Dom wariatów Marka Koterskiego w reżyserii autora, 1998, z błyskotliwymi rolami komediowymi Ewy Wiśniewskiej i Gustawa Holoubka), ale i później (Rewizor Mikołaja Gogola w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego, 2002, zespołowy koncert gry, Król Edyp Sofoklesa w inscenizacji Gustawa Holoubka, 2004, z monumentalną rolą tytułową Piotra Fronczewskiego, Czaszka z Connemary Martina McDonagha w reżyserii Kazimierza Kutza, 2006, z wybitną, ostatnią w życiu rolą Jana Kociniaka). Ostatnie spektakle spotkały się z powszechnym uznaniem recenzentów, nawet tych programowo przeciwnych „staremu” teatrowi.

Teatr, kierowany przez Holoubka, stawał w ogniu krytyki za utrwalanie konserwatywnego modelu sztuki i schlebianie niskim gustom. Chodziło przede wszystkim o grywane nie tylko na małej scenie lekkie komedie, które zresztą cieszyły się największym powodzeniem (Kolacja dla głupca Francisa Vebera w reżyserii Wojciecha Adamczyka, 2001, przebój wielu sezonów z Piotrem Fronczewskim i z gościnnym udziałem Wojciecha Pszoniaka, a następnie Krzysztofa Tyńca), podobnie jak składanki satyryczne i muzyczne. Te ostatnie nawiązywały do pełnej sukcesów tradycji, która w Ateneum datuje się od widowisk Barbary Fijewskiej, Kramu z piosenkami, 1961, i Niech-no tylko zakwitną jabłonie, 1964, kontynuowanych potem w takich spektaklach jak Złe zachowanie, 1984, Opera za trzy grosze, 1980 (reż. Ryszard Peryt) i 1994 (reż. Krzysztof Zaleski), czy Hemar, 1987. Za dyrekcji Gustawa Holoubka zwraca uwagę jego Cyrulik sewilski, 2006, wieczory piosenek Wojciecha Młynarskiego, Jana Kaczmarka, Oleny Leonenko, recitale Grażyny Barszczewskiej i Magdaleny Zawadzkiej czy brawurowy wieczór wg tekstów kabaretu Owca Zaświadczenie o inteligencji, 2002. Na tej samej fali pojawiła się pierwsza premiera już po objęciu dyrekcji przez Izabellę Cywińską, Stacyjka zdrój, 2008, do piosenek Starszych Panów.

Holoubek z pewnym upodobaniem wracał do dawnych wyborów repertuarowych ze wczesnej fazy dyrekcji Janusza Warmińskiego, stąd na afiszu znalazły się takie tytuły jak Demony Johna Whittinga, 2004, Zmierzch Izaaka Babla, 2005, Pani de Sade Yukio Mishimy, 2007, czy Powrót do domu Harolda Pintera w reżyserii Barbary Sass, 2007, choć tylko ten ostatni spektakl spośród nowych realizacji zasłużył na dobrą pamięć. Wprowadzał też na scenę nowości polskiej dramaturgii – warto przypomnieć, że to Ateneum w latach 70. było inicjatorem konkursu dramaturgicznego i na tej scenie odbyło się kilka sławnych debiutów i prapremier (Krucjata Krzysztofa Choińskiego w reżyserii Jana Bratkowskiego, 1962) – w tym znakomity Dom wariatów Marka Koterskiego, 1998. W repertuarze często gościli na prawach autorów domowych: Ronald Harwood i Eric Schmitt. Z Ateneum związana była w tej dekadzie grupa reżyserów, obok dyrektora m.in. Krzysztof Zaleski, Wojciech Adamczyk, Waldemar Śmigasiewcz, Barbara Sass, Tomasz Zygadło.

Teatr grał na trzech scenach: Głównej (303 miejsca), 61 (59 miejsc) i Na Dole (do 80 miejsc). Scena Główna przeznaczona była dla inscenizacji wieloosobowych i poniekąd programowych – tu grywano klasykę (obok wspomnianych już przedstawień Rewizora czy Króla Edypa, m.in. wysmakowane komedie Beaumarchais, Wesele Figara w reż. Waldemara Śmigasiewicza, 1997, i Cyrulika sewilskiego w reżyserii Gustawa Holoubka, 2007, Skąpca Moliera, 2001, czy wcześniejszego Cyrana de Bergeraca Edmonda Rostanda, 1999, w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego. Scena 61 stworzona pierwotnie jako scena typu ronde, z myślą o szczególnym typie inscenizacji – otworzona premierą Dwoje na huśtawce w reżyserii Andrzeja Wajdy, 1960, z Elżbietą Kępińską i Zbigniewem Cybulskim, na czterdziestolecie sceny uczczona premierą tej samej komedii Williama Gibsona w reżyserii Wojciecha Adamczyka z Magdą Wójcik i Bartoszem Opanią – utraciła pierwotną zabudowę, stając się „normalną” sceną, tylko z niewielką widownią, przeznaczoną dla sztuk kameralnych. Grano tu z powodzeniem m.in. Związek otwarty Daria Fo w reżyserii Aleksandra Berlina, 1998, z Ewą Wiśniewską i Leonardem Pietraszakiem – sztuka pojawiła się na afiszu, kiedy trwała jeszcze zażarta dyskusja, czy autor zasłużył na Nagrodę Nobla (za rok 1997). Natomiast Scena Na Dole bywała rozmaicie organizowana przestrzennie, oferując wiele wariantów jej wykorzystania (od widowni typu kawiarnianego w spektaklach kabaretowych po wysoce kameralną, bliską terenu gry w spektaklach psychologicznych czy monodramach), stąd mieścił się tu zarówno spektakl wspomnieniowy Kabaretu Owca, jak i monodram Jana Englerta Święty Mikołaj Conora McPhersona w reżyserii Agnieszki Glińskiej, 1999, czy Sonata jesienna Ingmara Bergmana w reżyserii Eweliny Pietrowiak (z widownią na 30 osób), 2008, z wybitną kreacją Ewy Wiśniewskiej. Mimo wielkiej różnorodności eklektycznego repertuaru, w którym wyraźne ciążenie ku tradycji realistycznej jest do udowodnienia, ale i otwartość na inny język także (m.in. sztuki Mishimo, Geneta, Gombrowicza), Teatr Ateneum Holoubka uchodził za ostoję anachronicznej formuły teatru. Nie brano pod uwagę, że teatr rzetelnego rzemiosła tworzy niezbywalne tło dla nowatorskich poszukiwań, a mniej otwarty na poszukiwania widz potrzebuje bardziej tradycyjnego teatru. Sam Holoubek, którego credo wydaje się bliskie koncepcji teatru Małe Zwierciadło z Dwóch teatrów Jerzego Szaniawskiego (grał tę rolę w telewizyjnym spektaklu), bronił się przed przyporządkowaniem do świata przeszłości: Gdybym nie tkwił w teraźniejszości, czy jeśli ktoś chce: nowoczesności, już dawno byłbym na emeryturze. Na emeryturę artystyczną nigdy nie przeszedł, do końca (zm. 6 marca 2008) uczestnicząc w życiu swojego teatru.

Po odejściu niekwestionowanego koryfeusza polskiego teatru dyrekcję artystyczną Ateneum przejęła Izabella Cywińska (a obowiązki dyrektorki naczelnej Sławomira Łozińska do końca grudnia 2012). Pierwsze premiery pod nową dyrekcją stały się zapowiedzią zmian. Początek dały im Odejścia, nowa sztuka Vaclava Havla w reżyserii Izabelli Cywińskiej (2008), potem zobaczyliśmy Trash story Magdaleny Fertacz, sztukę nagrodzoną Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną w reżyserii Eweliny Pietrowiak (2008) i Szarańczę Biljany Srbljanović w reżyserii Natalii Sołtysik (2008). Trzy nowe słowiańskie sztuki z Europy środkowej, trzy warszawskie prapremiery (w tym jedna światowa!), reżyserowane przez kobiety. Wyglądało na to, że dyrektor Cywińska zapraszała publiczność Ateneum na kozetkę do psychoterapeuty, aby porozmawiać o widmach pozostałych po okresie minionym, o pamięci wielkich migracji, o gwałtownych zmianach ustrojowych i o zmorach nowej rzeczywistości, w której wcale nie ustąpiły dawne choroby, a jedynie uległy zmutowaniu. Spodziewano się po tych premierach cudownej przemiany Ateneum, ponad stan i na wyrost. Zbyt gwałtowny zwrot mógłby teatr zawiesić w pustce i słusznie Cywińska zdecydowała się na ewolucję, a nie rewolucję. A jednak ten plan się nie powiódł. Kolejne premiery (Miasto Jewgienija Griszkowca w reż. Artura Urbańskiego, 2009, Moja córeczka Tadeusza Różewicza w reż. Marka Fiedora, 2009, Judaszek wg powieści Michaiła Sałtykowa-Szczedrina w adaptacji i reż. Andrzeja Bubienia, 2010) przyjęto powściągliwie, a zespół nie podjął rzuconego wyzwania. Wprawdzie następne premiery, nieco lżejszego kalibru (Bóg mordu Yasminy Rezy w reż. Izabelli Cywińskiej, 2010, i Kasta Lavista Sébastiena Thiéry w reż. Eweliny Pietrowiak, 2011) czy gościnny spektakl kabaretowy Grażyny Barszczewskiej Sceny niemalże małżeńskie do tekstów Stefanii Grodzieńskiej, 2011, podobały się publiczności, ale Cywińska wobec niepowodzenia jej projektu złożyła rezygnację. Od sezonu 2011/12 dyrekcję artystyczną teatru przejął Andrzej Domalik (od 1 stycznia 2013 także dyrektor naczelny). Pierwszy sezon Domalika nie oznaczał rewolucji, raczej zmierzał do osadzenia repertuaru i stylu teatru w koleinach wyznaczonych przez koncepcję programową Janusza Warmińskiego. Stąd decyzje repertuarowe, będące zwrotem w stronę tradycji (malowniczy, pełen wigoru, radosny Sen nocy letniej Szekspira w reż. Bożeny Suchockiej, 2012), ale i współczesności (Shitz Hanocha Levina w reż. Artura Tyszkiewicza, 201, Merylin Mongoł Nikołaja Kolady w reż. Boguslawa Lindy, 2012) i wyraźne nawiązanie do kabaretowego nurtu sceny – scena Muzyczna Ateneum została zainaugurowana spektaklem La boheme w reżyserii dyrektora (2012).

Tę linię Domalik kontynuuje na ogół z dobrym skutkiem, m.in. Siłą przyzwyczajenia Thomasa Bernharda z Krzysztofem Gosztyłą, Nastazją Filipowną w swojej reżyserii (2013), niekiedy wybitnym, jak w przypadku spektaklu Piotra Fronczewskiego Ja Feuerbach, który zabrzmiał jak pieśń o teatrze i o zawodzie, za który płaci się całym życiem. Wielka rola wielkiego aktora, którą Fronczewski potwierdzał, że magia teatru nie przemija (Nagroda Boya). Dialog z tradycją teatru podtrzymała nowatorska inscenizacja legendarnego spektaklu Ateneum Niech-no tylko zakwitną jabłonie Agnieszki Osieckiej w reżyserii Wojciecha Kościelniaka (2014) i nowa inscenizacja Tramwaju zwanego pożądaniem Tennessee Williamsa (reż. Bogusław Linda, 2014).

 

O Ateneum pisali:

Zbigniew Krawczykowski, Teatr Ateneum 1928-1978, Warszawa 1979

Ateneum 1928-1998, praca zbiorowa, Warszawa 1998

Jarosław Komorowski, „Alchemik sztuki”, „Teatr” 2009 nr 4

Tomasz Miłkowski, Ateneum skończylo 80 lat: Tylko bez blagi „Stolica” 2009 nr 1