Czy Zamek istnieje? Nie wiadomo. Geometra (Modest Ruciński) ze spektaklu w Teatrze Dramatycznym nigdy go nie zobaczy, nie zobaczy nawet Klama, jednego z wpływowych urzędników Zamku, którego istnienie także budzi wątpliwości. Zresztą nominacji K. na geometrę też nikt nie zobaczy, niewykluczone więc, że jest kimś innym, niż podaje. Zamek u Kafki może być zamkiem rzeczywistym i onirycznym zamkiem z piasku, może być metaforą znużonego boga, parabolą umierającego świata, monstrum biurokracji, jak kto chce. Kafka tego (na szczęście) nie wyjaśnia, nie tylko z tego powodu, że pisanie powieści przerwał. Ta przerwa w pół zdania też ma swoją moc.
A jednak mocy nie ma przestawienie Franciszka Szumińskiego, młodego reżysera, który już wcześniej pracował nad adaptacją Zamku – spektakl przygotowany przed paru laty pod opieką Pawła Miśkiewicza w krakowskiej AST przyniósł Szumińskiemu Grand Prix na 8. Forum Młodej Reżyserii. Tamten spektakl trwał tylko 45 minut, a spektakl na Małej Scenie Dramatycznego prawie trzy godziny, a dłużej wcale nie oznacza lepiej. Tak czy owak, w warszawskim profesjonalnym już spektaklu w pełni sprawdziła się tylko pierwsza scena: przyciemnione wnętrze wiejskiej karczmy, narastająca do crescendo niepokojąca muzyka, nagłe jej wyciszenie, gwałtowne otwarcie drzwi, w których pojawia się K., a potem jego więcej niż chłodne przyjęcie – to zapowiada spektakl duszący, w którym emocje będą ściskać za gardło.
Ale tak się nie stanie – spektakl coraz bardziej się rozjeżdża, a po przerwie zwyczajnie nudzi. Dłużyzny, które wypełnia uporczywe przesuwanie mebli, wtaczanych i wytaczanych ze sceny, powtarzające się sekwencje rozbierania i ubierania głównego bohatera, aseptyczne i aseksualne negliże Friedy i Olgi, skłonności do zabiegów higienicznych (miska staje się tutaj rekwizytem dominującym), cała gama takich poślednich środków rozmywa atmosferę, która zamiast gęstnieć, rzednie. Nawet utalentowany Modest Ruciński wygląda na pogubionego w roli, a zawsze wyrazista Małgorzata Rożniatowska jako karczmarka pozostaje nijaka. Reżysera zgubiła nie tyle gadatliwość (wydłużonych pauz jest tu aż nadto), ile nadmiar obrazów i efektów, którymi chciał zaskoczyć, ale celu nie osiągnął.
Tomasz Miłkowski
ZAMEK Franza Kafki, tłum. Krzysztof Radziwiłł, Kazimierz Truchanowski, reżyser Franciszek Szumiński, dramaturgia(gr. dramatourgia), 1. twórczość dramatyczna, ogół utwo... More Jan Romanowski, scenografia Julia Batista, światło Daniel Sanjuan-Ciepielewski, projekcje Stanisław Zaleski, muzyka Marcin Nenko, Mała Scena Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy, premiera 20 maja 2022.