Przejdź do treści

Show artystyczny na basenie

Dyrektor Artystyczny Opery Kameralnej w Warszawie dr hab. Alicja Węgorzewska wprowadziła na scenę tej szacownej i z natury zachowawczej instytucji – jaką jest opera – cykl koncertów i spektakli muzycznych określonych mianem crossover.

Dane pojęcie dotyczy nie tylko sztuki.

Obejmuje także inne zjawiska społeczne: kulturowe i cywilizacyjne (porównaj z: J. Kosiewicz „Crossover nie tylko z Wyrostkiem”, w [internetowym] piśmie teatralnym „Yorick”, 28 październik 2020).

Natomiast zainicjowany przez Alicję Węgorzewską cykl, ukierunkowany jest wyłącznie na crossoverowe wydarzenia i spektakle muzyczne (i wokalne).

Zainaugurował je rok temu w dn. 13 września 2020 r. znany i ceniony akordeonista Marcin Wyrostek wraz z towarzyszącymi mu instrumentalistami jazzowymi oraz piękną i czarnowłosą, świetną wokalistką Iwoną Zasuwa.

Koncert był poświęcony muzyce i przejmującym pieśniom bałkańskim. Całość miała więc charakter wybitnie crossoverowy i przyjęta została przez publiczność znakomicie.

Tre Voci natomiast przedstawiają przede wszystkim standardy piosenkarskie – głównie anglojęzyczne i włoskie – eksponujące ich umiejętności wokalne, głosy szkolone w akademiach muzycznych.

Trzej „tenorzy nowej generacji” nawiązują oczywiście do występów trzech tenorów z lat dziewięćdziesiątych arcymistrzów sztuki operowej: Placido Domingo, Jose Carreas, Luciono Pavarotti. Nazwali się – ze względu na różnicę pokoleniową – tenorami nowej generacji właśnie.

Omawiany koncert poprzedzony został znakomitym Wprowadzeniem Alicji Węgorzewskej i Roberta Kamyka w tradycyjnym wysmakowanym stylu. Owa 15-minutowa introdukcja ani przez moment nie nużyła.

Informowała pomysłowo i dowcipnie o crossoverze, sprawiając wrażenie świetnie pomyślanej i zagranej „improwizacji” (patrz: przypis 1).

Koncert Tre Voci wzbudził na widowni entuzjazm. Siedzące obok mnie starsze panie (tj. nieco starsze ode mnie) wyrażały głośno, ale kulturalnie, swój zachwyt nad poszczególnymi utworami-piosenkami oraz ich wykonawcami, jak również pełnymi wigoru i humoru zapowiedziami, a także komentarzami rozdokazywanych i bawiących się świetnie tenorów.

Należy docenić ich umiejętność dostosowania środków estetycznych do oczekiwań dojrzałej – oraz znającej się na śpiewie i spektaklach muzycznych – widowni.

Przejawem tego jest zapewne nieprzypadkowe dwukrotne brawurowe wykonanie piosenki Mambo (Mambo Italiano), a zwłaszcza jej ognista interpretacja choreograficzna, która wskazała, że tenorzy z Tre Voci, to na pewno nie dewoci;

że daleko im do świętoszkowatych, skonwencjonalizowanych, to jest spetryfikowanych zachowań operowych (nie tylko w kameralnym środowisku);

że to w istocie pełnokrwiści showmani (showmen), którzy po wzmiankowanym Wprowadzeniu samodzielnie i w pełni panowali nad przebiegiem i wartkim nurtem ich spektaklu muzycznego: opartego na w bezpośrednim kontakcie z widownią, żywo i radośnie odpowiadającą na pytania, współtworzącą poniekąd przebieg scenicznych i muzycznych zdarzeń.

Było widać, słychać i czuć, że trzej tenorzy (Wojciech Sokolnicki – tenor, Wojciech Adamczak – tenor liryczny i Miłosz Gałaj – tenor) świetnie się bawią.

Że udziela im się – wcale ich nie zaskakujący – entuzjazm widowni (i słuchowni).

Jako wytrawni zawodowcy umiejętnie stymulowali koncertową atmosferę i ekspresję dobrze znanymi przebojami i świetną „konferansjerką”, a właściwe trójosobowymi „improwizowanymi” dowcipnymi dialogami, wprowadzającymi mniej lub bardziej w klimat następnego światowego standardu.

Nawiązywali często kontakt przed, bądź po wykonaniu topowej piosenki albo musicalowego hitu z poszczególnymi smyczkowymi przepięknymi instrumentalistkami Tre Voci Bend: tj. z Aleksandrą Awtuszewską (wiolonczela), Karoliną Waścińską-Łukanowską (altówka), Anną Machowską-Czechor (skrzypce) oraz Kingą Skrzypińską (gitara elektryczna): podkreślając ich wirtuozerię.

Kłaniali się też nisko Michałowi Baranowskiemu (piano), Wojciechowi Judkowiakowi (gitara basowa) oraz Jakubowi Martuzalskiemu (perkusja).

Zespół muzyczny był tak znakomity, że trzej tenorzy złamali poniekąd konwencję wokalną (ale nie muzyczną) swego spektaklu i podkreślili kunszt muzyków, racząc publiczność – złaknioną przecież tenorowych rarytasów – instrumentalnym wykonaniem utworu „Cinema Paradiso”.

Występ Tre Voci, tj. trzech wokalistów, którzy wspólnie występują od 8 lat, rozpoczął nowy sezon artystyczny Warszawskiej Opery Kameralnej na scenie Basenu Artystycznego. Kontynuuje on cykl występów i koncertów określonych mianem crossover, tzn. łączących i blendujących style, trendy, kierunki i koncepcje muzyczne, wokalne, instrumentalne: interesujące i czasem odkrywcze nie tylko z teoretycznego, ale też brzmieniowego i spektaklowego punktu widzenia, jak np. w przypadku Teatru Pieśń Kozła oraz odległego – od estetyki danego Kozła – występu Tre Voci.

Cykl ów może okazać się też zwiastunem skłonności i potrzeby dalszego twórczego blendowania stylów, epok czy gatunków muzycznych, scenicznych, dramaturgicznych, a nawet baletowych na gruncie złożonej i wymagającej najwyższych umiejętności sztuki operowej, otwartej obecnie – jak nigdy dotąd – na nowatorskie wyzwania. Przepraszam, że nie nawiązałem w powyższym zdaniu do scenografii, kostiumów i charakteryzacji oraz reżyserii światła, dźwięku, a także do skomplikowanej inżynierii scenicznej: tak istotnych przecież w operze.

Na koniec można dodać, że temu zaskakująco dobremu przyjęciu i dalszemu niewątpliwemu powodzeniu danego muzyczno-wokalnego przedsięwzięcia, sprzyjać będzie zawsze nawiązanie do utworów z zakresu muzyki popularnej, dobrze znanych i o ugruntowanej renomie w kraju i na świecie oraz – jakby to określił Lucjan Kydryński – lekkich, łatwych i przyjemnych w odbiorze, a zwłaszcza prezentowanych przez wokalistów o szkolonych głosach.

Można też nadmienić, że nikt spośród śpiewaków Tre Voci nie zbliża się swoim poziomem wokalnym do trzech wspomnianych wyżej wybitnych tenorów. Prezentują ponadto zróżnicowany wokalny poziom. Imponuje tenorem (lirycznym) i ruchem scenicznym zwłaszcza Mikołaj Adamczak. Odstaje trochę od pozostałych Miłosz Gałaj.

Do wspólnego wykonania bodajże dwóch utworów zaproszona została Alicja Węgorzewska jako matka (nb. wypromowana przez samego Witkacego) – to jest wróżka chrzestna danego tria.

Wybitne warunki głosowe Pani Dyrektor, to jest brzmienie jej altu, było jednak nazbyt dostrzegalne, wyróżniało się – zapewne mimo woli znakomitej śpiewaczki – rzeczywistym artyzmem wokalnym. Tym razem jabłka spadły trochę dalej – niż zazwyczaj – od jabłoni.

Przypis 1.

Można było dodać, we Wprowadzeniu do crossoverowego koncertu, że crossover ma na przykład:

a) w polskiej muzyce klasycznej znakomitego patrona w osobie Fryderyka Chopina, ze względu na jego kompozycje, nawiązujące do twórczości popularnej i ludowej jego czasów

oraz

b) że ma w polskiej piosence przynajmniej dwóch świetnych protoplastów (tak wskazanych wyżej trzech tenorów operowych z lat dziewięćdziesiątych, jak Tre Voci – tenorów nowej już generacji – w postaciach niegdysiejszych, również znakomitych tenorów:

– Jana Kiepury, śpiewaka operowego, aktora i piosenkarza okrzykniętego za granicą „królem tenorów”, „krezusem głosowym”, „następcą Caruso”, sławiącego nie tyko przed wojną cnoty niewieście w piosenkach „Brunetki, blondynki”, „Mów do mnie jeszcze”, „Nino uśmiechnij się”

bądź „Siniorina”;

– Mieczysława Wojnickiego, śpiewaka operowego i operetkowego oraz aktora i piosenkarza , a także autora tekstów piosenek, śpiewającego wszakże zabawnie i nostalgicznie – ale chyba z nadmierną operetkową manierą – w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i później m.in. o relacjach uczuciowych między kaczuszką i makiem („Kaczuszka i mak”) czy o klaksonach aut budzących noc za wcześnie (”Piosenka z przedmieścia”) bądź o „Jabłuszku pełnym snu”.

Jerzy Kosiewicz

The Voci. Crossower”

Basen Artystyczny

Premiera w ramach obchodów 60-lecia Warszawskiej Opery Kameralnej

Prowadzenie

Alicja Węgorzewska

Robert Kamyk

The Voci

Wojciech Sokolnicki – tenor

Wojciech Adamczak – tenor liryczny

Miłosz Gałaj – tenor

The Voci Band

Anna Machowska-Czechor – skrzypce

Karolina Waścińska-Łukanowska – altówka

Aleksandra Awtuszewska – wiolonczela

Michał Baranowski – piano/synth

Wojciech Judkowiak – gitara basowa

Kinga Skrzypińska – gitara elektryczna/akustyczna

Jakub Martuzalski – perkusja

Program

Bond – Music Theme, Skyfall, Nella fantasia, You raise me up,

Parla piu piano, New York, Mi sono innamorato,

All by myself, Grande Amore (feat. Alicja Węgorzewska),

Lubię wracać tam gdzie byłem, Belle,

Halleluyah, Mambo, Time to say goodbye

Leave a Reply