Przejdź do treści

40 WST: HISTORIA PRZEMOCY, Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, transmisja 10 grudnia 2020

Tomasz Miłkowski pisze po transmisji spektaklu 10 grudnia 2020:

Fototapeta lasu palmowego (podobno z Indii), scena wypełniona wodą po kostki i strugi deszczu przez półtorej godziny, a do tego improwizacje jazzowe na klarnecie Wacława Zimpla. Elementy na pierwszy rzut oka nieprzystające do siebie, a jednak Ewelinie Marciniak udało się je związać, a co więcej przekonać aktorów, aby adaptację „Historii przemocy” wschodzącej gwiazdy literatury francuskiej Édouarda Louisa – unurzać w wodzie i w takim właśnie anturażu.

Niewiele to ma wspólnego z Paryżem, gdzie toczy się akcja, jest świadomie oderwane od realistycznego podłoża, choć tekst tchnie małym realizmem, demonstracyjnie wracając do techniki werystycznego opisu. Marciniak uciekając od dosłowności, dzięki tym osobliwym środkom, nadaje opowieści Louisa funkcję symboliczną, czyniąc ją opowieścią o żywiołach, w której erotycznie naznaczonej wodzie przypada rola główna. Trzeba przy tym przyznać, że w obrazku woda przedstawia się nadzwyczaj malowniczo i pomaga aktorom w osiągnięciu silniejszej ekspresji. Nie ma co udawać, że udział wody dodaje transmisji internetowej tajemniczości i poniekąd ubezpiecza sążnisty monolog Edouarda przed banalnością.

Piotr Nerlewski jako Edouard nie boi się psychologicznych bebechów, używania środków a la Stanisławski, dosłowności reakcji, ale to właśnie nadaje jego opowieści znamię autentyzmu i czyni przejmująca.

Trzeba dodać, że ta historia pewnej przemocy, homoseksualnego gwałtu na młodym geju z prowincji, który osiadł w Paryżu, aby zaznać swobody (i wreszcie móc czytać książki!), pokazywana dzisiaj w Polsce wybrzmiewa mocniej niż nad Sekwaną. Chociaż… I we Francji pojawiają się w niej akcenty nienawiści do innej mniejszości – tutaj na tle rasowym. Konflikt między Edouardem a Gezą wynika z zastałych niechęci, lat pogardy i utrwalonych stereotypów, które pozwalają „prawdziwym” Francuzom odróżniać się od przyszywanych. Tam już nie chodzi o LGBT, jak w Polsce, ale o zaszłości rasowe. Zawsze się znajdzie jakiś obcy do bicia. Zawsze jakiś obcy weźmie odwet.

Tomasz Miłkowski

Autor: Édouard Louis

Freely adapted by: Jan Czapliński

Przekład: Joanna Polachowska

Scenografia: Ewelina Marciniak, Grzegorz Layer
kostiumy: Natalia Mleczak
muzyka na żywo: Wacław Zimpel
światło: Mirek Kaczmarek

Obsada: Martyna Rozwadowska, Michał Karczewski, Oskar Malinowski (gośc.), Piotr Nerlewski (gośc.), Roland Nowak, Dominik Rybiałek (gośc.)

(zdjęcie ze spektaklu: Natalia Kabanow)

Leave a Reply