Przejdź do treści

Marija Tanana: Sztuka zawsze pomagała ludziom w trudnych chwilach

W litewskim kurorcie Druskienniki od 5 do 10 sierpnia odbyła się szósta edycja międzynarodowego teatralnego festiwalu „Skrzyżowanie” („Sankryža”). Wzięli w nim udział aktorzy z Litwy, Łotwy i Niemiec. Wśród zaproszonych gości znalazly się takie osobowości, jak Birutė Mar, Arkadij Gotesman, Boris Kirzner i teatr „Arlekinas” z Litwy, Andris Bulis z Łotwy, Alex Boris z Niemiec. Pracowało jury w składzie: krytyk teatralny Eteri Kekelidze (Estonia), dziennikarka Cecilija Kurliandčik i kulturolog Mantas Micevičius (Litwa), przewodniczący – teatrolog Andriej Moskwin (Polska).

Grand Prix otrzymała gwiazda litewskiego teatru – Birutė Mar. Swój spektakl „Une” [na zdj, scena ze spektaklu] poświęciła znanej litewskiej aktorce Unės Babickaitės (1897–1961). Mar jest również autorką tekstu, napisanego na podstawie wspomnień aktorki, jej dzienników oraz materiałów archiwalnych. Za najlepszego aktora uznano Andrisa Bulisa – członka łotewskiego teatru „Dailes” z Rygi. W spektaklu „Facebook. Life” aktor wyraziście ukazał frustracje mężczyzny w średnim wieku. Zafascynowany Facebookiem, traci on kontakt z rzeczywistością i gubi się w świecie iluzji, fantazji, wymysłu. Muzyk Arkadij Gotesman został nominowany aż w dwóch kategoriach: za stworzenie gatunku terapii muzycznej w formie otwartej lekcji (widzowie za pomocą muzycznych instrumentów akompaniują niememu filmowi), oraz za oryginalną aranżację utworu muzycznego do niemego filmu „Brzdąc” (1921) Charlie Chaplina.

Andriej Moskwin: Jak się Pani odważyła zorganizować festiwal w takich trudnych czasach?

Marija Tanana: Zwykle przygotowuję program festiwalowy znacznie wcześniej. Tak było i w tym roku. Jednak z powodu epidemii COVID-19 kilka tygodni przez rozpoczęciem festiwalu okazało się, że niektórzy artyści nie mogą wziąć w nim udziału: albo z powodu tego, że kraj, z którego pochodzą, ma wielką ilość zakażonych, albo będą musieli przejść dwutygodniową kwarantannę (chociaż mogą przyjechać do Litwy). Wtedy musiałem kardynalnie zmienić program. Ponieważ zajmuję się festiwalem od wielu lat, dużo oglądam i jestem gościem na wielu festiwalach międzynarodowych, mogłam to zrobić w stosunkowo krótkim czasie. Ale muszę przyznać, że nie było to takie łatwe. Bardzo chciałam, aby festiwal się odbył. Musimy pamiętać o tym, że sztuka zawsze pomagała ludziom w trudnych chwilach.

AM: Czy w związku z tym tegoroczna edycja jakoś się różniła od poprzednich?

MT: Najważniejszym punktem festiwalu, jak zawsze, były spektakle. Były pokazywane na trzech scenach w Druskiennikach: w Miejskin Dom Młodzieży, hotelu Grand SPA Lietuva oraz sanatorium Eglės. To ostatnie znajduje się trochę na uboczu, ale ma dobre połączenie autobusowe.

Jednak z powodu epidemii liczba widzów była ograniczona. Niestety. Bardzo tego żałuję. Chociaż na większości spektakli sale były pełne, jednak należy pamiętać, że mogliśmy wpuścić tylko okresloną ilość widzów. Wszystko powinno było być zgodnie z obowiązującymi podczas epidemii normami. Regularnie odbywały się kontrole.

Należy powiedzieć, że na festiwalu znalazły się dwie nowości. Jedna – to spektakle dla dzieci, których w tym roku było stosunkowo sporo. To dlatego, że mieszkańcy Litwy postanowili zastąpić odpoczynek w innych krajach UE wyjazdem do litewskich kurortów. Druga nowość – to film dokumentalny, poświęcony twórczości naszego słynnego reżysera Rimasa Tuminasa, obecnie pracującego w Moskwie jako kierownik artystyczny Teatru Dramatycznego im. J. Wachtangowa. Dokumentalistka Natalia Ju zaprezentowała czteroodcinkowy film, który został zrealizowany na zamówienie telewizji litewskiej. To dla mnie wielki zaszczyt, ponieważ od wielu lat przyjaźnię się z tym twórcą, i tu, w Druskiennikach, wspólnie organizowaliśmy dwie edycje festiwalu „Vasara” („Lato”).

Warto podkreślić, że sanatoria w Druskiennikach cieszą się ogromną popularnością u gości z Izraela oraz Rosji. Jednak w tym roku nie mogli oni przyjechać. Dlatego mieliśmy nieco innego, niż wcześniej, widza – przeważnie litewskiego.

AM: Wydaje mi się, że organizacja takiego festiwalu nie jest możliwa bez wsparcia ze strony władz lokalnych.

MT: Tak, zgadza się. Bez wsparcia ze strony administracji miasta, prezydenta miasta – Ričardasa Malinauskasa przeprowadzenie festiwalu nie byłoby możliwe. Należy także podkreślić ogromną pomóc i wsparcie ze strony sanatoriów, restauracji, hoteli. Współpracuję z tymi instytucjami od kilku lat i nigdy mi nie odmawiają. W tym roku bardzo nas wsparło sanatorium Eglės, któremu jest bardzo wdzięczna. Przyjaźnię się z nimi od wielu lat i pomóc zawsze była ogromna. Ale w tym roku jest ona wyjątkowa.

Rozmawiał: Andriej Moskwin

Leave a Reply