Przejdź do treści

Fenomen WROSTJA

Mija właśnie pół wieku od pierwszego konkursu monodramów. Taki jubileusz zobowiązuje do wyznań. Otóż nie ma drugiego takiego wydarzenia kulturalnego jak Wrocławskie Spotkania z Teatrem Jednego Aktora, nie byłoby ich i nie byłyby takie, jakie są, gdyby nie Wiesław Geras – ich twórca i niezłomny organizator, ojciec w zasadzie. To on powołał je do życia, z pasją tworzył każdą edycję, niestrudzenie dbał o to, aby przegląd się rozwijał. Wytrwale wyszukiwał ciekawe przedstawienia, pieczołowicie dobierał repertuar do wymyślonej przez siebie koncepcji, stałe punkty programu wypełniał ciekawą treścią. Troszczył się, by forma zaskakiwała, a imprezy towarzyszące były równie interesujące, jak te w nurcie głównym. Swoją tytaniczną pracą sprawił, że WROSTJA dały podwaliny pod rozwój ogólnopolskiego ruchu teatru jednego aktora i stały się inspiracją dla wielu tego typu przedsięwzięć za granicą. Zapewnił Spotkaniom ważne miejsce wśród europejskich przeglądów, a i w świadomości zagranicznych aktorów, którzy chętnie do Wrocławia przyjeżdżają. Jego zasługą jest to, że WROSTJA stały się olbrzymim, wielopoziomowym przedsięwzięciem, imprezą międzynarodową dobrze znaną, żywą lekcją sztuki monodramu, cudownym przeżyciem dla aktorów i wiernej publiczności.

Pogodnego, temperamentnego Pana, interesująco opowiadającego o teatrze jednego aktora i pieczołowicie przygotowującego kolejne Spotkania poznałam pod koniec pisania pracy magisterskiej o WROSTJA właśnie. Po obronie zaprosił mnie na spotkanie Klubu Krytyki Teatralnej Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, potem do udziału w całej 35 edycji (wtedy po raz pierwszy widziałam wszystkie monodramy), a następnie – do współpracy. W jednej chwili WROSTJA przestały być dla mnie tylko jednym z wielu teatralnych wydarzeń Wrocławia, a stały się czymś bardzo bliskim, osobistym i ważnym. Szczególnie że zatopiłam się nie tylko w archiwaliach, ale przede wszystkim w atmosferze tego jedynego w swoim rodzaju przeglądu. Z czasem zaczęłam przychodzić, by nie tylko obcować ze sztuką, ale także pobyć z przyjaciółmi i poznać nowych.

Wiesiu, dziękuję Ci za tamte zaproszenia i za cudowną przygodę, którą przeżywam dzięki Tobie od 15 lat. Obyśmy mogli cieszyć się WROSTJA przez kolejne 50 lat. Wielu sił, wytrwałości i nowych pomysłów!

Elwira Militowska

Leave a Reply