Przejdź do treści

On tu nie pasuje

Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie” o Mizantropie w Teatrze Dramatycznym (Scena na Woli im. T. Łomnickiego):

Mizantrop opowiada o kimś, kto nie pasuje do świata. I który wcale nie chce się przystosować do świata, ale raczej przystosować świat do siebie. Jego radykalizm jest drażniący, bezkompromisowość niekiedy śmieszna, a osamotnienie bezbrzeżne. Toteż Alcest nie może się w tym świecie zmieścić i musi odejść, mimo ostrzeżeń życzliwego mu przyjaciela Flinta, który zachęca go do kompromisu. Alcest nie chce jednak świata, w którym panuje hipokryzja, powierzchowność, udanie. Woli uporczywie trwać w buncie.

Dziwna to komedia, w której na szali wyborów znajduje się prawda w tak skrajnym ujęciu, bez żadnych ustępstw i wyjątków. Chociaż wyjątek się znajduje – Alcest kocha się w Celimenie, za którą ciągnie się sznur wielbicieli. Ją też chciałby odmienić, ale zadanie okazuje się ponad siły.

Tak gra Alcesta Wojciech Solarz

On tu nie pasuje, drażni, stroni od innych, ale także inni, nawet przyjaźnie usposobieni, odsuwają się od nękającego otoczenie bohatera. Na scenie wybiera miejsca na uboczu, często kuca i nerwowo zajmuje ręce czymś zgoła przypadkowym albo chroni się w swojej „komórce” na pięterku, gdzie w głębokim fotelu udaje nieobecnego. Wydaje się, że nawet rozmowa go boli, mówi zduszonym głosem, ale kiedy wymiana zdań nabiera ostrości, reaguje histerycznie wybuchami krzyku, którymi pokrywa rosnące w nim przerażenie światem. Porywczość pasuje się w nim z apatią rozczarowanego światem śledziennika.

Mizantrop Grzegorza Chrapkiewicza z lekkością mówiony wierszem dzięki nowemu przekładowi Jerzego Radziwiłowicza nie opowiada historyjki z zamierzchłej przeszłości. I to nie tylko dlatego, że wyrafinowana forma sceniczna ma niezwykłą urodę. Zastosowane dekoracje i rekwizyty okazują się bardzo funkcjonalne, jak elektryczne hulajnogi jako karoce czy akcesoria do gry w golfa jako symbole pańskości, ale i w swym wyrazie poetyckie – reprodukcje magicznych obrazów Rafała Olbińskiego na wielkim ekranie pogłębiają perspektywę i eksponują teatralność, „wyjęty” z wnętrza obrazów biały koń naturalnej wielkości czy powiększona wielokrotnie piłka golfowa uzmysławiają sztuczność sytuacji. Spektakl nie opowiada dawnej historyjki także dlatego, że temperatura emocjonalna, która rodzi się na scenie, udziela się widowni.

Reżyser nie stroni od żartu, co potwierdza choćby galeria zdjęć aktorów Teatru Dramatycznego, ukazana na tym samym wielkim ekranie jako ilustracja do plotek o wielkich figurach królewskiego dworu. Pamięta reżyser, że to komedia, żyrując ostry rysunek dworaków (brawurowa rola Oronta – Piotra Siwkiewicza) i smakowity komediowy fajerwerk, który tworzy w tym spektaklu Magdalena Smalara jako Arsinoe, wredna intrygantka. Aktorka ukazuje walkę Arisnoe o pozycję w świecie i o względy Alcesta, niepodzielnie panując nad każdym gestem, drgnieniem powieki, zmianą natężenia głosu.

Ten Mizantrop jest przede wszystkim spektaklem pasji i namiętności. Nie tylko za sprawą gorączki Alcesta w interpretacji Solarza czy bezwzględności Arisone Smalary, ale także emocji, którymi żyją pozostali uczestnicy gry: Celimena broniąca swej niezależności (Agata Wątróbska), Elianta, skromna, poszukująca swego szczęścia, przyjazna innym, ale stanowcza (Maria Dejmek) i Flint, nie tak jednoznaczny, jak się na pierwszy rzut oka wydaje (Jerzy Grzymkowski), pełen życia, ogłady, tryskający energią, choć wewnętrznie „potłuczony”, z pokorą czekający na spełnienie marzeń. Tak skonstruowany wielokąt staje się mieszanką wybuchową, w której zimna kalkulacja nie może wziąć góry. Kto tu ma rację? Teatr jest od stawiania pytań, a nie udzielania porad.

W ten sposób Mizantrop przestaje być nudnym arcydziełem z górnej półki, ale żywym portretem ludzkich zmagań ze światem i o świat.

Tomasz Miłkowski

 

MIZANTROP Moliera, tłum. Jerzy Radziwiłowicz, reż. Grzegorz Chrapkiewicz, scenografia Agnieszka Bartold, kostiumy Aneta Suskiewicz, reż. światła i projekcje Olaf Tryzna, opr. muz. Rafał Kowalczyk, choreografia Wiktor Korszla, kier. prod. Mateusz Karoń, Scena na Woli im. Tadeusza Łomnickiego, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy,premiera 15 lutego 2014

Leave a Reply