Do Marienbadu jeździło się tyleż dla poratowania zdrowia i żeby „ubyć” (czyli schudnąć), co dla zawiązania korzystnych znajomości, znalezienia odpowiedniej partii dla córki, przelotnego flirtu i parady. Toteż liczyły się stroje, których uroda lśni ze sceny na tle skromniejszych, choć funkcjonalnych dekoracji. W spektaklu ocalał ironiczny dystans i nieco szelmowskie poczucie humoru Szolema Alejchema, wzmocnione piosenkami Macieja Wojtyszki do muzyki Jerzego Derfla, o łagodnym, stylizowanym brzmieniu.
Szczególne wrażenie robią piosenki wykonywane przez cały zespół, a zwłaszcza pełen nostalgii „Walc, wieczny walc” na motywach walca Dymitra Szostakiewicza. Pozostają w pamięci także popisowe solówki Izabeli Rzeszowskiej w roli Beli Kurlender, wokół której kręci się cały świat u wód i slapstikowy epizod(gr. epeisódios = wtrącony), 1. scena w dramacie, niemają... More sprzątaczki w wykonaniu Gołdy Tencer. Jeśli więc ktoś zechce przenieść się na parę godzin w czasy odległe o wiek z górą od naszych, zasmakować w nastroju wodewilu, odnajdzie w tym spektaklu niespieszny rytm ówczesnych intryg w kurorcie, którym władają panie (i panowie) z warszawskich Nalewek, nabierające manier obywateli Europy.
Tomasz Miłkowski
MARIENBAD na podstawie powieści Szolema Alejchema, adaptacja(łac. adaptare = przystosowywać), przystosowanie utworu li... More Henryka Królikowska, reżyseria Maciej Wojtyszko, muzyka Jerzy Derfel, scenografia Ewa Łaniecka, choreografia(gr. choreia = taniec + grapho = piszę), sztuka tworzenia u... More Emil Wesołowski, Teatr Żydowski im., Estery i Idy Kamińskich, premiera 22 lutego 2013.