Przejdź do treści

III 2003

Marzec 2003

 

29 marca

KWINTESENCJA Radosława Dobrowolskiego, reż. David Foulkles, Teatr Druga Strefa.

 

„Gra Bójko i Biragi wciąga, pozwała utożsamić się z bohaterami, chociaż Kwint i Esencja nie szczędzą widzom brutalnych prawd o „typowych” zachowaniach tak kobiet, jak i mężczyzn. Każdy szczegół i gest jest tu nieprzypadkowy; każda kwestia wypowiedziana we właściwym momencie” [Katarzyna Grabowska, www.tvp.pl, 31 lipca 2006].

 

WSZYSTKO JEST WZGLĘDNE Alana Ayckbourn, tłum. Mira Michałowska, Irena Szymańska, reż. Marcin Sławiński, scenografia Józef Napiórkowski, oprac. Muz. Stefan Zawarski, Teatr Kwadrat.

 

28 marca

W RODZINNYM SOSIE Agnes Jaoui, Jean-Pierre Bacri, tłum. Katarzyna Skawina, reż. Romuald Szejd, scenografia Marcin Stajewski, kostiumy Ewa Zaborowska, Scena Prezentacje.

 

Prapremiera polska.

 

22 marca

OSTATNI Tomasza Łubieńskiego, reż. Tadeusz Bradecki, scenografia Paweł Dobrzycki, muz., i oprac. muz. Stanisław Radwan, przygot. muz. Mirosław Jastrzębski, Teatr Narodowy, Scena przy Wierzbowej [17 x, 1655].

 

„Siła tekstu Łubieńskiego tkwi w jego nieoczywistości i poezji. Tymczasem Tadeusz Bradecki nie uchronił spektaklu przed historycznym realizmem” [Piotr Gruszczyński , „Tygodnik Powszechny” nr 15, 6 kwietnia 2003].

 

8 marca

UPADŁE ANIOŁY Noëla Cowarda, tłum. Elżbieta Woźniak, reż. Sylwester Chęciński, scenografia Wojciech Stefaniak, kompozycja ruchu i choreografia Krzysztof Adamski, oprac. muz. Maciej Pawłowski, przygot. wokal. Maciej Tomaszewski, Teatr Kwadrat [29 x].

 

BURZA William Shakespeare’a, tłum. Stanisław Barańczak, reż. Jarosław Kilian, scenografia Adam i Jarosław Kilian, muz. Abel Korzeniowski, Teatr Polski [21 x, 6229].

 

„Olgierd Łukasiewicz (Prospero) wydaje się idealnie zestrojony z rolą maga teatru. Jego charyzma oddziałuje na otoczenie – dyryguje niepodzielnie widowiskiem, kontroluje jego przebieg, dogląda wyniku. W jego spojrzeniach pojawiają się błyski natchnienia, zadowolenia, wyczekiwania, zdziwienia. Skrada się kocimi ruchami po scenie, gotów podpowiadać, jak wykonać poszczególne zadania, nie kryje też zadowolenia, jeśli wszystko idzie po jego – to znaczy po Prospera – myśli. W wyciągniętym, białokremowym swetrze nie przypomina w niczym tych bajkowych fantastycznych magów z Burzy-bajki, za jaką miewali dramat Szekspira nawet wybitni inscenizatorzy, w tym sam Leon Schiller. Już wygląd Prospera wskazuje, że ta interpretacja nie ma wiele wspólnego z dziewiętnastowieczną operowością, że Prospero to nasz współczesny poszukujący nowej formuły teatru” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna” nr 60, 12 marca 2003]. „Na każdym kroku natrafiamy w tym przedstawieniu na dobre intuicje utopione w bezmyślnej formie, jak na przykład sprawa potraktowania Ariela i Kalibana jako więźniów Prospera. Trafne spostrzeżenie, cóż z tego, skoro jego efektem na scenie są więzienne pasiaki. Brakuje tylko kuli u nogi, żeby wyspę Prospera zmienić w Sing-Sing. I tak dalej. To przedstawienie nie trafia do wyobraźni, tylko ją zastępuje, nie bawi, tylko męczy złym wykonaniem. Kiedy w finale Prospero, czyli Olgierd Łukaszewicz, prosi, aby publika uwolniła go brawami, klaszczę najgłośniej. Niech go w końcu puszczą do domu, wystarczająco się już wszyscy namęczyliśmy” [Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza Warszawa”, 15 marca 2003]. „Radość obcowania z pięknem świata fantazji daje inna, gorzka komedia Szekspira – Burza z dzikim pięknem rozdartych drzew, i świetnym Olgierdem Łukaszewiczem jako Prosperem, znużonym graczem, któremu ironiczny dystans do własnych poczynań i świadomość niedoskonałości ludzkiej natury kazały złamać magiczną pałeczkę i bezbronnemu powrócić między dawnych wrogów” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 17, 21 stycznia 2005].

 

7 marca

DZIDZIA, recital Moniki Ambroziak, produkcja Jan Zawistowski, Teatr Studio Buffo.

 

1 marca

PAMIĘTNIK LIRYCZNY, kompozycja wieczoru i wykonanie Magda Zawadzka, reż. Marcin Sosnowski, scenografia Marcin Stajewski, kier. muz. Beata Wus, Teatr Ateneum, Scena na Dole [24 x, 1238].

 

„Zawadzka przypomina o swym niepospolitym temperamencie (nie na darmo grała kiedyś tytułową rolę w Poskromieniu złośnicy Szekspira). Chińczyk to bez wątpienia jej popisowa piosenka, doprowadzona do zawodowej perfekcji, ręce same składają się do oklasków” [Tomasz Miłkowski].

 

Leave a Reply