Przejdź do treści

Zaświaty teatru

Na Zaświaty czyli czy pies ma duszę? w och-teatrze wybrałam się z zaciekawieniem pobudzonym przez fakt, że jest to debiut reżyserski Marii Seweryn oraz przez samą tematykę sztuki. Zaświaty: miejsce owiane tajemnicą, miejsce nadprzyrodzone, pozagrobowe. Sekret zgłębiany i odkrywany przez niekwestionowanych mistrzów pióra: Homera, Wergiliusza, Dantego, a na polskim poletku choćby przez Kochanowskiego czy Różewicza. Czy ubarwione nutką satyry współczesne spostrzeżenia na temat zaświatów i śmierci, sprostają wyzwaniu wymagającego widza?

Niestety, w sztuce tej banał goni banał, a grafomańskie zapędy autora zniechęcają już w pierwszych minutach spektaklu. Jerzy A. Masłowski nie odczarowuje stereotypowego myślenia o grzechu, winie i karze tak jak nam to szczodrze obiecuje ultoka. Zamiast tego wsród truizmów i silenia się na dowcip, właściwie trudno dopatrzeć się jakichkolwiek wniosków czy choćby spójności myśli. Treść spektaklu nie pobudza widza do jakiejkolwiek refleksji, być może momentami pobudza do śmiechu, ale raczej z bezsilności w obliczu takich komunałów ubranych w złote piórka teatru. Czekałam na coś w rodzaju Deus Ex Machina, które sprawiłoby, że spektakl nabierze rumieńców dowcipu czy mądrości, ale niestety do końca pozostałam w tym beznadziejnym oczekiwaniu.

Trzy striptizerki, pomiędzy jednym spektaklem a drugim, uczesticzą w wypadku samochodowym, giną i trafiają do zaświatów, które są swego rodzaju poczekalnią na Sąd Ostateczny. Serenada (Viola Arlak), Gizela (Małgorzata Bogdańska) i Langusta ( Paulina Holtz) próbują odnaleść się w tej sytuacji ochoczo komentując siebie, swoje życie oraz oswajając lęki przed sądem. Pomaga im w tym anioł, grany przez Krzysztofa Pluskotę, a wszystkiemu przyglada się suczka Lulu, która była sprawcą wypadku.

Nie mogłam oprzeć sie wrażeniu, że na deski Teatru Och wkradła się sztuczność i co gorsza rozgościła się tam w tym spektaklu jak włoska matrona. Była dostrzegalna nawet w grze Pauliny Holtz. Na pewną uwagę zasługuje Viola Arlak, której Serenada, aż tak bardzo nie epatuje fałszem, czasem nawet wzbudza pewną sympatię, poprzez wrażliwość w głosie oraz przekonywujące emocje pojawiające się na twarzy aktorki. Najmniej zachęca kreacja Małgorzaty Bogdańkiej, której Gizela jest pretensjonalna, a co za tym idzie irytująca. Krzysztof Pluskota w roli anioła wypada równie słabo, z kilkoma wybuchami złości i bezsilności odrobinę rozjaśniającymi jego kreację, nie przekonuje widza do swej anielskiej postaci. Usprawiedliwieniem dla nienajlepszej gry artorskiej w tym spektaklu może być oczywiście słaba nośność tekstu, z którego niewiele dało się wykrzesać i być może właśnie dlatego najlepszym aktorem na scenie och-teatru tego wieczoru był Pies Lulu, który nigdy nie wypadł ze swej roli bacznie wszystko obserwując.

Reżyserski debiut Marysi Seweryn jest raczej niefortunną pomyłką, która może zaważyć na jej karierze. Chaos panujący na scenie pokazuje pewne niezdecydowanie i niepewność debiutanta, który jednocześnie próbuje przekazać szczególną treść tam gdziej jej najzwyczajniej w świecie brak.

Na uwagę zasługuję scenografia oraz kostiumy. Pierwsza zaaranżowana przez Małgorzatę Domańską, w minimalistyczny sposób, ale i pasujący do stritizerek stworzyła na scenie poczekalnię z kilkoma jaskrawoturkusowymi krzesłami. Zofia de Ines perfekcyjnie ubrała aktorki w tandetne stroje, dobierając je do charakteru każdej z bohaterek.

Po obietnicy wyjątkowej rozrywki oraz łamania stereotypów niestety nie pozostało nic. Pod wielkimi słowami i głębokim poczuciem wyjątkowości ukrywa się niestety bardzo słaby spektakl, należacy do gatunku szmir pretensjonalnych. Być może świetnie by się obronił w środowisku XIX czy XX-wiecznych teatrzyków bulwarowych, jeśli by tylko nie udawano, że jest czymś więcej. A w zaistaniałej sytuacji byłoby najlepiej, gdyby spektakl ten odszedł jak najszybciej do zaświatów teatralnych.

Anna Kędziorek

 

„Zaświaty czyli czy pies ma duszę?“ och-teatr

Jerzy A. Masłowski

Reżyseria: Maria Seweryn

Kostiumy: Zofia de Ines

Scenografia: Małgorzata Domańska

Światło: Michał Nowakowski

Producent wykonawczy: Magdalena Kłosińska

Występują: Viola Arlak, Małgorzata Bogdańska, Paulina Holtz, Krzysztof Pluskota oraz Lulu

Leave a Reply