Dobiegło końca Święto Białej Lokomotywy, czyli Sceny Muzycznej Teatru Na Woli, prowadzonej przez Jerzego Satanowskiego.Na zakończenie trzydniówki Jerzy Satanowski pokazał "Oj, dana dana, nie ma sztatana", czyli piosenki STS-u.
Poprzednie spektakle: "Konie narowiste. Pieśni Włodzimierza Wysockiego" i "Stop-klatka. Piosenki Jonasza Kofty" publiczność przyjęła owacjami na stojąco. Satanowski, autor scenariuszy i reżyser, posiadł umiejętność dramatyzacji piosenki – każdy utwór zyskuje na scenie odpowiednią, choć skromną, oprawę, muzyka i tekst brzmią wyraziście, a poezja nie zmienia się w natrętny poetyzm czy czułostkowość. Potrafi przy tym skupić wokół siebie utalentowanych i wybitnych wykonawców (nazwiska Celińskiej, Barcisia, Czyżykiewicza czy Kiljana mówią same za siebie). Wielkie brawa. 5 lat – i chcemy więcej!