Przejdź do treści

Yorick nr 45 (czerwiec 2016)

Przegląd Teatralny i Literacki ISSN 2080-9980

Walczak z placu Grzybowskiego

Na scenie pojawia się od 35 lat. Ale jak to w teatrze bywa, dopiero w ostatnich latach Jerzy Walczak wyszedł z cienia i zaczął być widoczny.

 Stało się to od chwili, kiedy zagrał Starego Doktora w spektaklu Noc całego życia Teatru Żydowskiego wedle scenariusza Ryszarda Marka Grońskiego. Korczak, rola główna i tak ważna w polskiej historii, nie mogła już zostać niezauważona. I nagle okazało się, że pracuje obok nas od lat świetny aktor Teatru Żydowskiego, którego nie dostrzegaliśmy.

Czytaj dalej »Walczak z placu Grzybowskiego

Z fotela Łukasza Maciejewskiego: MORDERCA SŁÓW

O HAMLECIE Krzysztofa Garbaczewskiego w Narodowym Starym Teatrze:

Lubię wracać do spektakli, które widziałem przed wieloma miesiącami, czy wręcz latami. Zdarza się, że odkrywam je wtedy na nowo, jak gdyby po raz pierwszy. Premiera to w teatrze przecież jedynie umowny znak, pierwszy przystanek do dojrzałości. Może powinno się zatem pisać recenzje po dziesiątym albo setnym spektaklu? Autorska rubryka pozwala na oderwanie się od szantażu aktualności, dlatego chciałbym napisać o Hamlecie w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego w Narodowym Starym Teatrze, spektaklu, który miał premierę w poprzednim sezonie. Powód jest nieco wstydliwy. Ten Hamlet mi się śni. Nie pozwala o sobie zapomnieć. Został we mnie jak nieodkurzany spam w komputerze albo odkrywana po wielu miesiącach wiadomość umieszczona w folderze „inne” na Facebooku, rodzaj wirusa. Wcale nie chcę wyzdrowieć.

Czytaj dalej »Z fotela Łukasza Maciejewskiego: MORDERCA SŁÓW

Łozińska, Benoit i Kowalski o Stroińskim

Pochodzi z Bielska – Białej, gdzie się wychował (urodził się w Pszczynie, 1950). Po maturze oprócz zawodu aktorskiego myślał również o geologii, ale został przyjęty przy pierwszym podejściu do PWSTiF w Łodzi i to zadecydowało o jego przyszłości. Już podczas studiów zagrał w dwóch filmach: Pierścień księżnej Anny i Szklana kula oraz wziął udział w serialu Doktor Ewa. Jednak prawdziwie wielką popularność przyniosła mu rola Leszka Podgórskiego w serialu Daleko od szosy. Ale aktor powiedział wówczas w wywiadzie: – Nie chcę być idolem, bo ma to znacznie więcej złych niż dobrych stron. I niedługo potem zupełnie zaprzestał udzielania wywiadów.

Od redakcji: Kiedy Ewa Sośnicka-Wojciechowska podjęła się przeprowadzenia rozmowy z aktorem dla „Tele Tygodnia” (a było to kilkanaście lat temu), szybko się zorientowała, że nie będzie to możliwe. Nie zrezygnowała jednak i zamiast wywiadu zaproponowała redakcji wypowiedzi partnerów artysty: Sławomiry Łozińskiej, Mariusza Benoit, Władysława Kowalskiego. Wprawdzie Benoit także nie udziela wywiadów, a Kowalski nader niechętnie, ale na udzielenie wypowiedzi o Krzysztofie Stroińskim bez wahania przystali. Opinie zostały opublikowane w magazynie „Tele Tydzień”, a 20 lutego, przypomniane przez autorkę materiału podczas uroczystego spotkania Zarządu polskiej sekcji AICT/IATC z okazji przyznania Krzysztofowi Stroińskiemu nagrody im. Stefana Treugutta.

Czytaj dalej »Łozińska, Benoit i Kowalski o Stroińskim

Krzysztof Stroiński z „Treuguttem”

Marzena Dobosz relacjonuje uroczyste posiedzenie Zarządu Klubu Krytyki Teatralnej IATC/AICT w dniu 20 lutego 2016:

Wybitny aktor KRZYSZTOF STROIŃSKI został uhonorowany Nagrodą im. Stefana Treugutta dla twórców Teatru Telewizji przyznawaną od 2001 r. przez Klub Krytyki Teatralnej – polską sekcję Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych (AICT/IATC). Nagrodę za całokształt osiągnięć w Teatrze TV przyznało jury w składzie: Marzena Dobosz, Katarzyna Michalik-Jaworska (sekretarz jury), Łukasz Maciejewski, Andrzej Matul, Tomasz Miłkowski (przewodniczący) i Zdzisław Pietrasik.

W sobotę 20 lutego 2016 r. członkowie Klubu Krytyki Teatralnej mieli niebyłą okazję i ogromną przyjemność spotkania z Krzysztofem Stroińskim podczas kameralnej uroczystości w Domu Dziennikarza przy ulicy Foksal w Warszawie. Znakomity aktor odebrał nagrodę z rąk przewodniczącego KKT Tomasza Miłkowskiego – oprócz stosownego dyplomu była też piękna grafika zaprojektowana i ufundowana przez artystę plastyka Janusza Golika oraz okazały bukiet przygotowany przez wolską kwiaciarnię Les Fleurs.

Czytaj dalej »Krzysztof Stroiński z „Treuguttem”

Wielka Pani scenografii

W piątek, 12 lutego zmarła Xymena Zaniewska-Chwedczuk, wybitna polska artystka, architekt, scenografka, projektantka mody, producentka, duch opiekuńczy polskiej sztuki telewizyjnej. Jej sylwetkę kreśli Tomasz Miłkowski:

Rozległość jej talentu i niepospolita energia sprawiły, że jej dorobek jest imponujący. Przed odejściem zdążyła przy ogromnym wsparciu syna i męża opublikować monumentalny album-książkę „Xymena – zapiski i rysunki”. O tej książce napisałem entuzjastyczne kilkanaście zdań w „Dzienniku Trybuna”, ale tak się złożyło, że tekst ukazał się w dniu, kiedy odeszła na zawsze. Tydzień wcześniej (3 lutego) w Instytucie Teatralnym odbyła się promocja tej książki. Autorka i bohaterka była nieobecna, było wiadomo, że jest chora. Zamiast Niej została odtworzona z offu piosenka „Pani X przeprasza” w wykonaniu Małgorzaty Niemirskiej z towarzyszeniem Alibabek, pochodząca z telewizyjnego show Jeremiego Przybory i Grzegorza Wasowskiego, tak właśnie zatytułowanego. O książce rozmawiali więc jej współtwórca, autor wspaniałego opracowania graficznego Iwo Zaniewski, Mariusz Chwedczuk, a także Zofia Kucówna i Jarosław Kilian wraz z redaktorką tomu Teresą Drozdą. Kiedy któremuś z rozmówców zdarzało się mówić o Xymenie Zaniewskiej-Chwedczuk, że była taka lub taka, Mariusz Chwedczuk cierpliwie poprawiał: Ona nie była, ale jest, ona przecież jest, ona żyje, tylko jest chora. Najwyraźniej w ten sposób chciał zatrzymać przeczuwaną przez wszystkich nieuchronność odejścia artystki.

Czytaj dalej »Wielka Pani scenografii

Portrety krytyków: Teatr zamknięty Zygmunta Grenia

Trwa III edycja konkursu na recenzje teatralną im. Andrzeja Żurowskiego. To dobra okazja do przypomnienia wybitnych polskich krytyków piórem obecnych i niedawnych studentów Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej. O Zygmuncie Greniu pisze Helena Świegocka.

Tutaj leży Zygmunt Greń

Mały był pożytek zeń

Takiej treści epitafium napisał Maciej Słomczyński o krytyku z „Życia Literackiego” Zygmuncie Greniu. Ile w tym prawdy, a ile tylko zręcznej gry słów na użytek krótkiej i żartobliwej formy literackiej, nie wiadomo. A może i wiadomo, ale nie w tym rzecz. Rzecz ma być bowiem o Zygmuncie Greniu, krytyku teatralnym i literackim, eseiście i pisarzu. O człowieku wielce oddanym swojej pracy, ciekawym zmian zachodzących w świecie teatralnym, ale jednocześnie o bardzo mocno ugruntowanych poglądach na sztukę teatru, którym wierny był do końca.

Czytaj dalej »Portrety krytyków: Teatr zamknięty Zygmunta Grenia

Nudne żerowisko w Teatrze Wybrzeże

Oskalpowany Farenheit 451 – ocenia Alina Kietrys:

Różne rzeczy widziałam w teatrach w ciągu wieloletniego sekundowania poczynaniom artystów. Staram się zazwyczaj szukać tzw. dobrych stron w twórczych propozycjach, ale też zdarza się, że kończy się moja taryfa ulgowa, szczególnie jeśli to teatr zawodowy i z aspiracjami. Tak było tym razem. Teatr Wybrzeże z wielkim zadęciem zapowiadał spektakl Fahrenheit 451 , który przygotowywał reżyser „zdolny i utalentowany”. Marcin Liber, nagradzany 45-latek, obdarzony „Laurem Konrada” tym razem związał się literacko, a ściślej dramaturgicznie z Marcinem Cecko, 35-letnim byłym poetą neolingwistycznym i dramaturgiem, który współpracował z sukcesami przez kilka ostatnich lat z Krzysztofem Garbaczewskim. W tym duecie zasłynęli m.in. realizacją wychwalanego spektaklu Życie seksualne dzikich wg tekstów antropologa Bronisława Malinowskiego i nagradzaną Iwoną księżniczką Burgunda Gombrowicza. Sława i wcześniejsze sukcesy były więc artystyczną rękojmią pary Liber – Cecko.

Czytaj dalej »Nudne żerowisko w Teatrze Wybrzeże

CIERŃ

Ten spektakl boli, uwiera jak tkwiący pod skórą cierń. Stawia pytania, na które nie ma dobrych odpowiedzi, na które chyba w ogóle nie ma odpowiedzi.

Przedstawienie „… coś jeszcze musiało być”, reżyserująca je na scenie Teatru Żydowskiego, Izabella Cywińska utkała z prozy Hanny Krall. Ułożyła z tekstów dających świadectwo czasu Holokaustu, mówiących o zagładzie, o zbrodni, o najtragiczniejszych wyborach przed jakimi człowiek stawiał człowieka.

Czytaj dalej »CIERŃ

Z fotela Łukasza Maciejewskiego: RYTUAŁ SPEŁNIENIA

Przesłuchanie jakich wiele. Oskarżający i oskarżeni. On wydaje się dziwnie usłużny, oni podekscytowani, niezdarni. Są aktorami, ale źle grają wyluzowanie. Tak zaczyna się Rytuał Ingmara Bergmana w reżyserii Iwony Kempy w Teatrze im. Słowackiego.

Oskarżonymi są w spektaklu artyści, nieszczególnie wybitni, za to na pewno niestabilni emocjonalne. A kim jest oskarżyciel w przejmującej kreacji Sławomira Maciejewskiego? Może sumieniem, może lustrem, albo zwykłym urzędnikiem. Jak to u Bergmana, żadnych pewników, jasnych odpowiedzi.

Czytaj dalej »Z fotela Łukasza Maciejewskiego: RYTUAŁ SPEŁNIENIA