W jego świecie istniała tylko muzyka i rodzina
Z Haliną Szpilman rozmawia Ewa Sośnicka-Wojciechowska
Czytaj dalej »W jego świecie istniała tylko muzyka i rodzina
Przegląd Teatralny i Literacki
ISSN 2080-9980
Z Haliną Szpilman rozmawia Ewa Sośnicka-Wojciechowska
Czytaj dalej »W jego świecie istniała tylko muzyka i rodzina
Z pewnego punktu widzenia to numer niezwykły – spotykają się w nim debiutanci i nestorzy w zawodzie krytyka, a rdzeniem tego wydania są wystąpienia wygłoszone podczas Forum Krytyków w Instytucie Teatralnym, zwołanym przez Klub Krytyki Teatralnej, z udziałem szefów IATC/AICT, prof. Yun-Cheol Kima i dr. Michela Vaisa. Ich pobyt w Warszawie wiązał się z przygotowaniami do Kongresu Krytyków, który obradować będzie w Warszawie w marcu przyszłego roku – gospodarzem tego wydarzenia będzie Oddział Warszawski Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i KKT.
Jest takie zdjęcie: grupa ludzi stoi na tle wejścia do tunelu prowadzącego na murawę Stadionu Dziesięciolecia (dziś już nie istnieje). Nad nimi widać fragment stadionowych trybun. Ci ludzie, na czele z Zygmuntem Hübnerem, kierownikiem artystycznym, to zespół aktorski Teatru Powszechnego sfotografowany tuż przed otwarciem tej placówki w styczniu 1975 roku. W drugim rzędzie między Janem Jeruzalem a Wojciechem Pszoniakiem stoi Elżbieta Kępińska. Tak oto jej życie artystyczne zatoczyło koło. Znów znalazła się w zespole teatru prowadzonym przez Zygmunta Hübnera, u którego debiutowała przed 16 laty.
Czytaj dalej »LAUREACI BOYA Elżbieta Kępińska: Pełne lęków przed życiem, dziwne postaci
5 października, podczas pobytu w Warszawie przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych Yun Cheol Kima (Korea) i sekretarza generalnego Michela Vaisa (Kanada) odbyło się Forum Krytyków poświęcone zasadom postępowania krytyka teatralnego. Publikujemy wystąpienie Henryka Talara i „kodeks autorski”, Dobre Obyczaje Krytyka Magdy Raszewskiej, który został przedstawiony na tym Forum.
Szanowni Państwo! Już długo pracuję w teatrze i wokół teatru, w różnym charakterze. Byłam recenzentem, publicystą, pracowałam w teatrach, byłam „człowiekiem do wynajęcia”, który redagował druki teatralne, prowadził biura festiwalowe, w końcu zostałam porządnym historykiem teatru, jestem profesorem Akademii Sztuk Pięknych, wykładam w Katedrze Scenografii. I cały czas maniacko chodzę do teatru, oglądam wszystko, co tylko wpadnie mi pod rękę. Czytam. Piszę. Oto, przygotowana na zamówienie red. Tomasza Miłkowskiego garść refleksji o zawodzie krytyka teatralnego, wynikająca z moich różnorodnych teatralnych doświadczeń – choć niektóre brzmią absurdalnie, zaręczam Państwu, że albo doświadczyłam ich na własnej skórze albo spotkałam się z nim „w realu”.
Ludzie teatru, artyści, muszą być dziś szczególnie przygotowani – intelektualnie i emocjonalnie – na najdrażliwsze pytania i zastrzeżenia krytyków, z bardzo moim osobistym zastrzeżeniem: usunięcia z arsenału środków krytyków niszczenia, poniewierania, tworzenia przez krytyka (czy grupę), poza teatralnym placem własnych, oddzielnych kategorii i reguł.
Najgorszy w getcie, jak zaświadcza Władysław Szpilman, był pozór normalnego życia, iluzja przypominająca smak utraconej wolności. Spacerowano, spotykano się w kawiarniach, na koncertach, w prywatnych mieszkaniach. Początkowo jeszcze nie głodowano, nie trapiły mieszkańców wszy i epidemie. Tak było potem. Na początku życie wyglądało na pierwszy rzut oka normalnie, tyle że wszyscy chodzili w opaskach z gwiazdą Dawida. Nawet w snach, nawet tych snach, które dotyczyły czasów przedwojennych. „Jednak ulice getta – pisze Szpilman – prowadziły donikąd. Kończyły się zawsze murem”.
W poniedziałek 26.10.2011 roku, w Programie I Polskiego Radia o godz. 20 znów można było usłyszeć piosenki Władysława Szpilmana.
[fot. Sezon łowiecki w reż. Roberta Sturui]
Markę teatrowi gruzińskiemu wyrobił Robert Sturua, którego żywa obecność wraz ze spektaklami Teatru Narodowego im. Rustavellego na wielu scenach Europy, a także prace reżyserskie w wielu teatrach poza Gruzją, były świadectwem rosnącej pozycji.
Czytaj dalej »Teatr gruziński zerka na Europę: Sezon łowiecki
…I nastało Metro. Jaskółka zmian na polskiej scenie teatralnej, która szukała adekwatnego do czasu i rynku modelu funkcjonowania. Uwolnienie teatru od narodowych posług zmusiło go do poszukiwania tożsamości i racji bytu. Odnalezienia nowej roli dla istnienia dramatu romantycznego oraz nagle jedynego kryterium – wartości artystycznej. I zmieniło się wiele…
Koziołek Matołek w reżyserii Ondreja Spišaka zabiera widzów w niezwykłą podróż: jednych do krainy dzieciństwa, innych do krainy wyobraźni… W Teatrze na Woli można obejrzeć zachwycające przedstawienie na podstawie tekstu Kornela Makuszyńskiego. Świetna zabawa dla dzieci i dorosłych w każdym wieku!
Lata przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku przywracają aktualność prognozom głoszonym w epoce kapitalizmu dziewiętnastowiecznego. Socjologiczno-filozoficzna refleksja na temat rugującej feudalne porządki nowej formacji, zawierała podówczas uwagi, że choć rzeczona formacja przynosi niewątpliwy postęp ekonomiczny w sferze literatury, sztuki, otwiera perspektywę mniej obiecującą, że choć zapładnia kulturę nową problematyką, jednocześnie zagraża kulturze wysokiej.
Premiera Wyzwolenia mogłaby uchodzić za próbę złamania ciszy wyborczej, gdyby nie fakt, że odbywała się w ostatnim dniu kampanii. Tak żartowano w kuluarach po premierze, tekst Stanisława Wyspiańskiego bowiem brzmiał nad podziw współcześnie, opisując konflikty, ideowe zawieruchy i walkę o rząd dusz w Polsce posmoleńskiej. Tak bywa z Wyzwoleniem, jeśli reżyser potrafi wyłuskać z tego dramatu uniwersalne przesłanie – obowiązek znalezienia nowoczesnej formuły patriotyzmu, odległej od wszelkich form ksenofobii, autorytaryzmu czy górnolotności, osłaniającej jałową myśl.
W nowym cyklu Yoricka, „Czytane na nowo”, przedstawiamy szkic Radosława Lubiaka o słynnych Listach ze sceny Erwina Axera. Autor szkicu debiutuje w „Yoricku”, jest studentem drugiego roku studiów magisterskich na wydziale Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza.
Panel pod hasłem „Demoludy śmieją się z demoludów” towarzyszył 5. edycji festiwalu DEMOLUDY w Olsztynie. Pretekstem do rozmowy były spektakle (i dramaty) autorów węgierskich i rumuńskich. Rozmówcy, Krzysztof Varga i Kazimierz Jurczak, przyznali, że Węgrzy i Rumuni śmiać się z siebie potrafią, ale gorzej znoszą, kiedy śmieją się z nich inni. Zdaje się – jak wszędzie, jak wszyscy, chociaż w skłonności do pokpiwania z siebie przodują bodaj Czesi.
Jakie przedstawienia powinny zostać zaprezentowane w ramach Teatru Telewizji?
Poniedziałkowy (24.10.2011 r.) spektakl Teatru Telewizji „Boska”, transmitowany na żywo z warszawskiego Teatru Polonia z udziałem Krystyny Jandy w roli tytułowej, był głośnym wydarzeniem i dużym sukcesem frekwencyjnym – oglądał go co czwarty telewidz (2,7 mln). Trzeba zdyskontować powrót po 50 latach bezpośrednich transmisji z sal teatralnych. Jakie przedstawienia powinny zostać zaprezentowane w ramach Teatru Telewizji? Takie pytanie zadał ekspertom tygodnik „Przegląd” (nr 44/2011).
Na wyrafinowany pomysł wpadł Robert Gliński, nowy dyrektor Teatru Powszechnego i rozpoczął sezon od premiery poetyckiej, skomponowanej z wierszy Wisławy Szymborskiej.
Są pewne fakty, które wymieniać można za aktorami, reżyserami i dyrektorami teatrów lalkowych w Finlandii. Że fiński teatr lalkowy świat coraz bardziej dostrzega, ceni. Że jest profesjonalny, na wysokim poziomie artystycznym. Że twórcy kształtowali się pod okiem wybitnych nauczycieli z całego świata. Że wygrali wiele nagród na studenckich, potem również międzynarodowych festiwalach. Że w nowe tysiąclecie fiński teatr lalkowy wszedł z największą w swojej historii ilością grup i twórców, czujących słabość do tego rodzaju sztuki. To fakty.
Kto mógł przypuszczać, że opublikowana 75 lat temu powieść Zaklęte rewiry Henryka Worcella, w dużej mierze inspirowana osobistymi doświadczeniami pisarza jako pomywacza, bufetowego i kelnera w krakowskim Grand Hotelu pod koniec lat 20. ubiegłego wieku, posłuży za podstawę scenariusza współczesnego spektaklu. Andrzej Sajnuk jednak, autor adaptacji i reżyser dostrzegł nieomylnie w tej powieści materiał do spektaklu mówiącego o sprawach współczesnych, choć wcale nie usiłował nadać mu rysów akcji toczącej się w roku 2011.
„Circe Berman właśnie spytała, jak można odróżnić dobry obraz od złego. Odparłem, że najlepszej ze znanych mi odpowiedzi na to pytanie, choć też niedoskonałej, udzielił malarz nazwiskiem Syd Solomon (…) – Wystarczy, moja droga – rzekł – że obejrzysz milion obrazów, Potem już nigdy się nie pomylisz”.
Kurt Vonnegut, „Sinobrody”
Motto na sezon miniony dedykuję tym wszystkim, którzy po obejrzeniu 10 przedstawień już wiedzą, że nastąpiło pięć przełomów. Doradzam nieśmiało umiar w pochwałach i przyganach
N/z: Joanna Szczepkowska i Modest Ruciński w „Mewie” w reż. Agnieszki Glińskiej, Teatr Narodowy
Czytaj dalej »Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2010/11