Nasza klasa – moja klasa.
Impresje po przedstawieniu „Naszej klasy” Tadeusza Słobodzianka w Teatrze na Woli.
Przegląd Teatralny i Literacki ISSN 2080-9980
Impresje po przedstawieniu „Naszej klasy” Tadeusza Słobodzianka w Teatrze na Woli.
Rozmowa z Renatą Jasińską, aktorką, reżyserem, autorką scenariuszy, dyrektorem Teatru „Arka” i prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru „Arka” we Wrocławiu.
Czytaj dalej »TEATR MÓJ WIDZĘ OGROMNY, WIELKIE POWIETRZNE PRZESTRZENIE…
Pani prof. dr hab. Estera Żeromska (wykłada na Uniwersytecie im A. Mickiewicza w Poznaniu) dopiero po napisaniu pierwszej w Polsce dwutomowej monografii o klasycznym teatrze japońskim dowiedziała się, że napisała podręcznik akademicki. Tak nam powiedziała na promocji swojej książki.
Trwa nierówna walka o uratowanie polskiego Teatru TV, przez lata swego rodzaju fenomen na tle europejskiej produkcji telewizyjnej. A jednak ostatnie dwie dekady prowadziły nieuchronnie do śmierci Teatru TV z wycieńczenia. Prezesi i szefowie telewizyjnych ramówek najpierw prześcigali się w wynajdywaniu coraz mniej dogodnych „okienek” dla Teatru TV, potem obcinali fundusze, zmniejszali liczbę premier tłumacząc to potrzebą podwyższania jakości, a na dobitkę powołali do życia Teatr IPN, który miał zastąpić produkcję teatralną z prawdziwego zdarzenia.
Często zdarzają się piękne przedstawienia, tylko nic się za nimi nie kryje. (…) Kiedyś musiała być przyczyna, dzisiaj wystarczy pretekst. Kiedyś musiała być rozmowa, dzisiaj wystarczy, że wyjdę na scenę i będę gadał – mówi Lech Śliwonik, Dziekan Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej, w rozmowie z Ewą Uniejewską.
Dwutomowe dzieło Estery Żeromskiej o rzadkiej urodzie i gęstej zawartości informacyjnej łączy walory podręcznika akademickiego z gawędą, snutą przez kogoś, kto od lat z pasją bada tajniki klasycznego teatru Japonii. Wywodzący się z dawnych wieków i zachowujący klasyczną formę teatr nō, kyōgen, kabuki i bunraku jest jednak czymś więcej niż teatr. Ten fascynujący świat, w którym króluje dyscyplina wykonania, szacunek dla tradycji, odpowiedzialność, ale i twórcza kreacja to rdzeń japońskiej duchowości. „Teatr japoński – powiada autorka we wstępie – przypomina stare, zakorzenione w pomrokach dziejów drzewo, które zachwyca swą rozległą koroną, a każdej wiosny zaskakuje świeżością zielonych liści. Niektóre jego gałęzie słabną pod wpływem wichrów i burz, ale wielki pień pozostaje nieugięty. Stoi na straży wieczności”.
Estera Żeromska podjęła się zadania ogromnego – opisania klasycznego teatru japońskiego. Wynikiem tej pracy jest dwutomowe dzieło Japoński teatr klasyczny. Korzenie i metamorfozy. wydane przez… Czytaj dalej »Japoński teatr klasyczny
Pełna poetyckiej urody i humoru adaptacja powieści Mangera, nawiązującej do legend żydowskich o Raju, niebezpiecznie przypominającego życie na Ziemi.
Zakrzyknie tak każdy, kto ten raj zobaczy. No bo co to za raj, w którym Noe jest transwestytą, anioł jest pijany, właścicielka zakładu fryzjerskiego jest prostytutką, a Święty Piotr przypomina aparatczyka lub – w najlepszym razie – księgowego? I co to za raj, w którym wszystko – no, niemal wszystko – jest takie, jak na ziemskim padole?!
Wzruszająca historia szpetnego dzwonnika, przygarniętego przez Claudiusa Frollo, archidiakona Katedry Marii Panny w Paryżu, zakochanego bez pamięci w pięknej cygance Esmeraldzie zrobiona na polską modłę nie wniosła niczego. Poza rozczarowaniem
Tegoroczne Łódzkie Spotkania Baletowe odbędą się w Łodzi już po raz dwudziesty pierwszy. Przebiegać będą pod hasłem „Wybitni choreografowie XX wieku”.
W tym roku francuskojęzyczna dramaturgia i jej przedstawiciele trafili „pod strzechy” polskich teatrów w ramach projektu Bl>
Od wielu lat zauważalny był kryzys na scenach akademickich. Niegdyś prężne, młodzieńcze wrzące szczególnie w czasach „odwilży” ostygły w latach „niepodległości”. Ciekawym pomysłem wydaje się więc próba stworzenia drugiego – prócz oficjalnie działającego od lat – teatru uniwersyteckiego przy największej uczelni w Polsce – Uniwersytecie Warszawskim. Pomysł na reaktywację dawnego teatru „Hybrydy” poparło szerokie grono osób. Początki wznowionych działań sięgają września 2005 roku, natomiast w czerwcu 2010 decyzją senatu akademickiego zatwierdzono oficjalnie statut teatru.
Byłem w teatrze – co mi się ostatnimi czasy rzadko zdarza, m. in. ze względu na komercyjną miałkość wielu stołecznych spektakli – i nie pożałowałem. Ba, nawet podążyłem za tym bezdomnym przedstawieniem z Fabryki Trzciny na Pradze do Śródmieścia (lud wejdzie do śródmieścia) na ulicę Smolną, gdzie przygarnął je tamtejszy Dom Kultury. A oto dlaczego…
To może nie było trzęsienie ziemi ani grom z jasnego nieba, ale zaskoczenie niemałe. Nagroda Feliksa warszawskiego, prestiżowe wyróżnienie środowiska teatralnego stolicy, i to w kategorii koronnej – reżyserii, poszło w ręce twórców spektaklu Kompleks Portnoya wg Phillipa Rotha, Aleksandry Popławskiej i Adama Sajnuka, z niezależnego Teatru Konsekwentnego. Część tzw. środowiska uznała to za policzek, część za przełom w podejściu do scen poza głównym nurtem, cześć przyjęła werdykt z entuzjazmem, a część z niedowierzaniem, zwłaszcza że nagrodzie za reżyserię towarzyszyła nagroda za debiut dla Anny Smołowik.
Dramaty Między nami dobrze jest Doroty Masłowskiej, Nad Mariusza Bielińskiego i Nasza klasa Tadeusza Słobodzianka znalazły się wśród najlepszych europejskich sztuk wybieranych co dwa lata przez European Theatre Convention – „120 najlepszych sztuk europejskich”. Poslkie sztuki na liste „120” rekomendował Tomasz Miłkowski.
Czytaj dalej »Polskie sztuki na liście TOP Europejskiej Konwencji Teatru
Juliusz Machulski znowu ruszył do boju o polską komedię, występując tym razem jako dramatopisarz. Trzeba powiedzieć, że wszystkie jego projekty literackie noszą wyraźny ślad reżyserskiej ręki.
W Teatrze Wielkim polska prapremiera Trojan, romantycznej grand opery Hektora Berlioza w międzynarodowym wykonaniu, przedsięwzięcie imponujące rozmachem inscenizacyjnym za sprawą hiszpańskiego reżysera Carlusa Padrissy, który dzieje wojny trojańskiej i tułaczki Eneasza opowiedział z perspektywy wojen gwiezdnych, a głównym atrybutem wojowników uczynił laptopy.
Ten paradoksalny pomysł inscenizacyjny polegał na zderzeniu bajek z rozmaitych epok, z legendarnej przeszłości, i z przyszłości w konwencji science-fiction.