Przejdź do treści

Jan KLATA: „AKTORZY SĄ WSPÓŁTWÓRCAMI”

Andriej MOSKWIN pisze z Petersburga:

15 listopada 2018 roku w Domu Aktora w Petersburgu w ramach programu Europejskiej Nagrody Teatralnej odbyła się konferencja poświęcona twórczości Jana Klaty. W tym roku polski reżyser otrzymał znaczącą nagrodę w kategorii „Nowa Rzeczywistość Teatralna”. W konferencji wzięli udział: sam reżyser, aktor Marcin Czarnik, scenografka Justyna Łagowska, dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu Maciej Nowak, historyk teatru Dariusz Kosiński oraz krytycy teatralni z Niemiec i Rosji – Thomas Irmer i Alona Karaś.

Wcześniej Europejską Nagrodę Teatralną otrzymało dwóch polskich reżyserów: Krystian Lupa i Krzysztof Warlikowski. Nawiązując do tego faktu, Klata powiedział: „Krystian Lupa odmienił moje życie. Postanowiłem opuścić Warszawę i wyjechać do Krakowa, aby studiować w tamtejszej Akademii Teatralnej pod kierownictwem Mistrza. W tym okresie polski teatr był dość ubogi, dla mnie nie było nic ciekawego. Lupa stał się dla mnie wzorcem, przewodnikiem jak należy robić teatr. Marzyłem, by ukończyć studia i potem samemu uprawiać nowy teatr – dla mnie, dla moich przyjaciół, dla młodych ludzi… Jeśli chodzi o Krzysztofa Warlikowskiego, to w tym okresie on już zrobił swój teatr. Więc tym samym ułatwił mi realizację moich planów. Dzięki niemu mogłem wejść do polskiego teatru”. Od początku swojej kariery reżyserskiej był przekonany, że teatr powinien zaskakiwać widza: „W teatrze można ryzykować. Można wyjść ze strefy komfortu i nie powielać formuły sukcesu, którą się odnalazło kiedyś wcześniej. Przystępując do pracy nad nowym spektaklem, dążę do czegoś nowego, do tego, czego wcześniej jeszcze nie zrobiłem. Dążę ku nowym ideom, ku poszukiwaniu nowego języka teatralnego. Czynię to wyłącznie wspólnie z aktorami. Oni są moimi współtwórcami, współautorami. Oni nie tylko realizują moją koncepcję, lecz wznoszą na wyższy poziom to, co wymyśliłem”.

Dariusz Kosiński przypomniał, że początki działalności Jana Klaty jako reżysera nie były łatwe. Wiele osób nie było w stanie przyjąć i zaakceptować jego twórczości. A samego twórcę okrzyknięto „barbarzyńcą, celem którego jest zniszczenie istniejącego w teatrze porządku”. Jednak z czasem twórczość Klaty miała coraz więcej adeptów. A to dlatego, że „zawsze proponował on nową interpretację znanego dzieła literackiego, zmuszał widza do tego, aby nie myślał szablonowo i dokładał starań, aby zrozumieć intencje reżysera. W jego spektaklach było sporo metafor, które nie zawsze dało się łatwo rozszyfrować. Klata wychodził z założenia, że widz powinien zapomnieć wszystko, co wie o dziele literackim, które będzie oglądał w teatrze”.

Z kolei Maciej Nowak zdradził, jak angażował Klatę do współpracy w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pierwsze spotkanie trwało krótko i nie przyniosło rezultatu. Dopiero po pewnym czasie ponownie powrócił do tematu współpracy, a rezultatem był spektakl „H” w 2004 roku, oparty na dramacie Szekspira „Hamlet”. Od tego czasu uważnie śledził jego twórczość, i kiedy został dyrektorem Instytutu Teatralnego w Warszawie, zorganizował w 2005 roku festiwal inscenizacji Jana Klaty pod tytułem „Klata Fest”.

Scenografka Justyna Łagowska wyznała, że praca z Klatą sprawia jej ogromna radość, mimo iż czasem jest bardzo trudna i wymagająca. Zazwyczaj zaczyna się od przesłuchiwania ogromnej ilości teledysków i przeglądania albumów: „Scenografia powinna nadać znanemu już utworowi nowy sens, stworzyć nowy kontekst. Spektakle Klaty są piękne wizualnie, zawierają w sobie wiele muzyki i ruchu”.

Marcin Czarnik stwierdził, że praca z Klatą wymaga od niego pewnego przygotowania, wiedzy z różnych dziedzin – polityki, kultury, sztuki. Pracując nad rolą, „wzbogaca się intelektualnie, odkrywa w sobie nieznane i nieujawnione wcześniej elementy”. „Klata zazwyczaj jest delikatnym, człowiekiem. Ale jednak jeśli się zdenerwuje, to robi się strasznie” – powiedział aktor. Ogromną radość sprawiła mu praca nad Hamletem: „To najważniejsza moja rola. „Hamlet” to mój Testament. Utożsamiłem się z tą postacią tak mocno, że stała się moim drugim „ja””. T. Irmer i A. Karaś powiedzieli o niemieckiej oraz rosyjskiej recepcji twórczości Klaty. Rosyjska krytyczka podkreśliła, że zaprezentowany w Centrum Meyerholda w 2008 roku spektakl „Transfer!” zmusił rosyjskiego widza, aby w inny sposób patrzył na wojnę.

Andriej MOSKWIN

Leave a Reply