Przejdź do treści

100 × 100. ARTYŚCI I WYDARZENIA: 100 RAZY TEATR POLSKI NA STULECIE POLSKI ODRODZONEJ I NIEPODLEGŁEJ (48)

1 maja 1951

„GRZECH” – ODNALEZIONY DRAMAT STEFANA ŻEROMSKIEGO W TEATRZE KAMERALNYM W WARSZAWIE

Od poetyckiego debiutu w 1882 roku (wiersz „Piosnka rolnika” drukowany w „Przyjacielu Dzieci”) do napisania dramatu „Grzech” (1897) Stefan Żeromski miał już spory dorobek autorski: drukował wiersze i nowele w czasopismach oraz opublikował książki: „Do swego Boga” (Kraków 1894), „Rozdziobią nas kruki, wrony. Obrazki z ziemi mogił i krzyżów” (Kraków 1895, pod pseud. Maurycy Zych), „O żołnierzu tułaczu” (Warszawa 1896).

Dramat „Grzech” wysłał w 1897 roku na konkurs ogłoszony przez „Kurier Warszawski”. Nagrody ani wyróżnienia nie otrzymał. Rękopis „Grzechu” odnaleziono po wielu latach przypadkiem, w stanie zdekompletowanym. Pozostał jeden zeszyt o 81 kartkach zapisanych dwustronnie, zawierający cztery akty i pierwszą scenę aktu piątego. Natomiast zeszyt drugi z dalszymi scenami aktu piątego zaginął.

Pierwsza informacja o rękopisie „Grzechu” ukazała się w 1928 roku w „Kurierze Warszawskim” (1928 nr 1) w artykule St. Knauffa „Nieznana sztuka p. St. Żeromskiego”. Wydrukowano też fragmenty tekstu z pierwszych czterech aktów „Grzechu”, informację o zaginionym akcie piątym (ocalała tylko scena pierwsza) oraz streszczenie zakończenia dramatu na podstawie ustnych informacji osób, które dramat czytały. Tekst przypomniał Stanisław Fita w liście do „Stolicy” (1965 nr 18 z 2 V), a następnie Stanisław Pigoń w nocie do wydania „Grzechu” (Warszawa 1966).

Cały ocalony tekst wydano drukiem dopiero w 1950 roku – w opracowaniu Stanisława Pigonia (bez zakończenia, czyli bez aktu V, z którego pozostała tylko scena 1).

Z inicjatywy Leona Kruczkowskiego 13 maja 1951 roku „Grzech” został wystawiony po raz pierwszy przez Teatr Polski w Warszawie – na scenie Teatru Kameralnego przy ulicy Foksal.

Przedstawienie reżyserował Bohdan Korzeniewski. Scenografię zaprojektował – Zenobiusz Strzelecki. Tekst opracował Leon Kruczkowski. Do ocalonego tekstu Stefana Żeromskiego dołączył przez siebie skonstruowany finał, starając się – jak zaznaczał – scenom końcowym „dać wyraz raczej plastyczny niż tekstowy”. Ale – w porozumieniu z reżyserem – wprowadził do tekstu dramatu kilka zmian – skreślił akt IV (spotkanie na drodze i rozmowa Anny Jaskrowiczówny z wędrownym aktorem Arturem Niemińskim), rozbudował sceny Zofii Parmen z Bukowiczem (w akcie II i III). Tekst, w takim kształcie, w jakim został zagrany w Teatrze Kameralnym w Warszawie, wydano drukiem w 1951 roku z przedmową Leona Kruczkowskiego i zdjęciami z prapremiery. Ale następne wydania „Grzechu” (jak w roku 1957 czy 1966 ) powróciły do opracowania Stanisława Pigonia z 1950 roku..

Spośród 10 postaci role główne grali: Aleksander Zelwerowicz (Henryk Jaskrowicz, eks-obywatel – lat 60), Hanna Skarżanka, a także Halina Mikołajska (Anna Jaskrowiczówna – lat19), Janusz Bylczyński, a także Władysław Sheybal (Bukowicz, adwokat – lat 25), Zofia Małynicz (Zofia Parmen, bogata panna – lat 36), Leokadia Pancewicz-Leszczyńska (Wanda Ogrodzka, wdowa, siostra Anny, druga córka Jaskrowicza – lat 30), Ryszarda Hanin (Zofia Kwadrowska, nauczycielka w domu Ogrodzkiej – lat 22).

Świetny szkic o „Grzechu” i jego postaciach napisał Wojciech Natanson w książce „Stefana Żeromskiego droga do teatru” (Warszawa 1970 – wydanie pierwsze, Warszawa 1976 – wydanie drugie, uzupełnione).

Przedstawienie w Teatrze Kameralnym w Warszawie rozpoczęło dzieje sceniczne dramatu. A zarazem zakończyło wędrówkę „Grzechu” do teatru, rozpoczętą w 1897 roku, gdy Stefan Żeromski wysłał „Grzech” na konkurs zorganizowany przez redakcję „Kuriera Warszawskiego – wielkiego dziennika o tendencjach konserwatywnych, ale równocześnie patriotycznych i szanujących polskie tradycje, poszukującego przy pomocy konkursów talentów literackich oraz repertuaru dla polskiego teatru, podając jako godło słowa ze „Zdań i uwag” Adama Mickiewicza: „Grzech – jest jedyna twoja własność osobista”.

Nazajutrz po terminie zgłaszania prac (do 1 czerwca 1897) w „Kurierze Warszawskim” nr 151 z 2 czerwca 1897 roku wymieniono „Grzech” nadesłany na konkurs jako pozycję nr 50 (w sumie na konkurs nadesłano 98 dramatów). Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło dopiero 31 października 1897 roku. W sądzie konkursowym zasiadali aktorzy, dziennikarze, krytycy, pisarze – starszej i młodszej generacji, a m.in. Władysław Bogusławski, wnuk Wojciecha Bogusławskiego, krytyk i autor słynnej książki „Siły i środki naszej sceny” (1879), Teodor Jeske-Choiński – powieściopisarz, Felicjan Faleński – poeta i dramatopisarz, Bolesław Ładnowski – wielki aktor, Ignacy Matuszewski – krytyk i sławny teoretyk Młodej Polski, Bolesław Prus, Antoni Sygietyński, krytycy i publicyści teatralni, jak Kazimierz Kaszewski (czytywany przez Stefana Żeromskiego jeszcze podczas nauki w gimnazjum kieleckim), Stanisław Krzemiński, Bronisław Zawadzki oraz dziennikarze: Jan Gadomski – literat, publicysta i wydawca, Franciszek Nowodworski – prawnik i działacz społeczny, Jan Rutkowski – dziennikarz.

Dramat Stefana Żeromskiego nie otrzymał wprawdzie ani nagrody, ani wyróżnienia, ale został zauważony. Referent sądu konkursowego w „Kurierze Warszawskim” (1898 nr 314 z 13 XI) informował: „Rzecz napisana jest piórem wprawnym, nawet okraszona miejscami poezją, miejscami dość zręcznie dowcipem felietonowym. Tylko układ sceniczny ma wiele przeciw sobie. Działania niektórych osób, w dalszych zwłaszcza aktach nie usprawiedliwiają się logiką (…). Nie treść sprawia, że o sztuce tej wspominamy, ale serdeczne ciepło, z jakim autor kreśli niedolę (…) nieszczęsnej dziewczyny, nad którą znęca się i społeczeństwo, i jej najbliżsi. Jednak ostatecznie przechylają szale oceny – sprawy kształtu… forma, w jaką ujął swą myśl autor, utwór ten nieprzydatnym uczyniła dla sceny”.

Po tym niepowodzeniu, które zbiegło się szczęśliwie z wielkim wrażeniem, jakie wywarły „Syzyfowe prace” (Lwów w październiku 1898), Stefan Żeromski przez pewien czas nie zajmował się twórczością dramatyczną. Ogłosił tylko początek „Grzechu” pt. „Akt pierwszy” w zbiorowej „Księdze Jubileuszowej” pt. „Prawda” dla uczczenia 25-lecia działalności Aleksandra Świętochowskiego (Warszawa 1899). Dopiero w trzy lata później, w okresie między ukończeniem „Ludzi bezdomnych” (wyd. 1900) a rozpoczęciem „Popiołów” (wyd. 1904), zaczął pisać tekst dramatyczny jakby kontynuujący założenia filozoficzne i artystyczne „Grzechu”, a znany dziś pt. „Dramatu akt pierwszy”. Odnalazła go w 1958 roku córka Stefana Żeromskiego – Monika, przeglądając rękopisy „Popiołów”, a opublikowało dwa lata potem (w 1960 roku) wydawnictwo „Czytelnik”: „Dramatu akt pierwszy. Z autografu wydał S. Pigoń” (Warszawa 1960).

Stefan Żeromski napisał potem i wydał jeszcze kilka dramatów, wystawianych na scenach polskich, jak „Róża” (wyd. Kraków 1909, pod pseud. Józef Katerla), „Sułkowski” (wyd. Kraków 1910), „Ponad śnieg” (wyd. Warszawa 1921), „Biała rękawiczka” (wyd. Warszawa 1921), „Turoń” (wyd. Warszawa 1923), a zwłaszcza „Uciekła mi przepióreczka” (wyd. Warszawa 1924), która – po inscenizacji Juliusza Osterwy – miała liczne inne wystawienia w całej Polsce.

Rękopisem „Grzechu” chyba się nie interesował. Dziś wiemy, że w1918 roku Adaś, jego chory syn, wyciągnął zeszyt z „Grzechem” „ze szpargałów szafy” w Nałęczowie. Ale tekst nie dochował się w całości. Pozostał jeden zeszyt o 81 kartkach zapisanych dwustronnie, zawierający cztery akty i pierwszą scenę aktu piątego; zeszyt drugi z dalszymi scenami aktu piątego zaginął.

Warszawska prapremiera „Grzechu” (13 maja 1951) okazała się wielkim wydarzeniem literackim i teatralnym. Tak ze względu na tekst – jego dzieje i wymowę moralną, jak kształt artystyczny teatralnego wykonania – aktorskiego, reżyserskiego, plastycznego. W trzy lata później przedstawienie było grane przez zespół Teatru Kameralnego podczas I. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Dramatycznej w Paryżu na scenie Theatre Sarah Bernhardt pod dyrekcją A. M. Juliena, znany jako Festival de Paris (w latach 1957-1971 przekształcony w Teatr Narodów w Paryżu, od 1975 odbywający się w coraz to innym kraju). Spotkało się, wraz z drugim polskim przedstawieniem („Męża i żony” Aleksandra Fredry) z entuzjastycznym przyjęciem i wieloma pochwalnymi recenzjami, wśród nich Georgesa Lerminier z „Le Parisien Libere”, który pisał ze wzruszeniem, że „mowa polska, droga jest mu od niewoli, którą spędził z polskimi towarzyszami broni” w obozie internowanych oficerów.

Bożena Frankowska

Leave a Reply