Przejdź do treści

100 razy 100. ARTYŚCI I WYDARZENIA: 100 RAZY TEATR POLSKI NA 100-LECIE POLSKI ODRODZONEJ I NIEPODLEGŁEJ (1)

Tradycja nie jest przechowywaniem popiołów, lecz zachowaniem płomienia”

(Jerzy Lau)

10 XI 1918

TO NIE TEATR, TO POLE NARODOWEJ BITWY” – WIECZÓR 10 LISTOPADA 1918 W TEATRZE POLSKIM W WARSZAWIE

Artyści polskiego teatru od trzeciego rozbioru (1795) do roku 1918 przez 123 lata budowali teatr polski, który – na pewnych obszarach ziem polskich i przez wiele lat – był jedyną instytucją, w której mógł głośno rozbrzmiewać język polski. Zabroniony w szkołach, urzędach i w miejscach publicznych.

W ciągu ostatniego półwiecza przed odzyskaniem przez Polskę Niepodległości święcili nawet kolejno otwarcie Teatru Polskiego w Poznaniu (1875), zbudowanego przez polskie społeczeństwo z trzech zaborów, co upamiętnia dumny napis na frontonie „Naród – sobie”, Teatru Miejskiego w Krakowie (1893) noszącego od 1909 roku imię wielkiego poety polskiego Juliusza Słowackiego, a w roku 1913 inaugurację nowoczesnego Teatru Polskiego w Warszawie.

Otwarcie każdego z tych teatrów upamiętniała poezja. Najpiękniejszy i najwymowniejszy wiersz napisał Or-Ot – Artur Oppman na otwarcie Teatru Polskiego pod dyrekcją Arnolda Szyfmana:

„Teatr Polski. Do góry wznosi się zasłona

Pierwszy wieczór. Na scenie dramat Irydiona.

Piersi tłumu przebiegło jakieś dziwne drżenie:

Burza wielkiej poezji, wolności marzenie (…)

Artystów, jakbyś spoił helikońskim winem:

Wiedzą, że gra ich dzisiaj nie jest grą, lecz czynem.

To nie są jeno zwykle o poklask gonitwy,

To nie teatr, to pole narodowej bitwy”

(„Pierwszy wieczór”, druk w; „Wiersze wybrane”, Warszawa 1958 s.134-135).

Pięć lat później 18 listopada 1918 roku w Teatrze Polskim grano „Cyrulika sewilskiego” Pierre’a Beaumarchais w reżyserii Aleksandra Zelwerowicza (premiera z 25 września 1918). Do tego przedstawienia Leon Schiller, współpracujący z Teatrem Polskim od niedawna, a w przyszłości jeden z najznakomitszych polskich inscenizatorów i teoretyków teatru, opracował muzykę i podczas każdego przedstawienia grał za kulisami na szpinecie utwory starej muzyki francuskiej. Nagłe – zaskoczeni aktorzy, publiczność i siedzący w pierwszych rzędach widowni oficerowie okupacyjnej armii niemieckiej – usłyszeli dźwięki zakazanej „pieśni wolności ‘ – „Marsylianki.

W 1955 roku w „Wiadomościach” londyńskich Jan Lechoń wspominał to przedstawienie: „wraca mi na pamięć obraz godny tradycji polskiego teatru, kiedy to poezja – nieodstępnie stojąca przy historii w jej przełomowych chwilach – obiera scenę teatralną za miejsce, z którego ma paść jej wielkie słowo, tak jak padało ono w dniach przed Insurekcją z naiwnych kupletów „Krakowiaków i Górali”, jak „Wesele Figara” Paryż, tak budzących Warszawę, jak padało z wezwań Pallady Wyspiańskiego szukającej Chłopickiego w noc listopadową na teatrze Rozmaitości.

Jest oto inna noc listopadowa, l0 listopada 1918, i Teatr Polski gra „Cyrulika Sewilskiego” (…). Na scenie są: Zelwerowicz [na zdjęciu] (…) i Jurek Leszczyński w czarnej almawiwie, bijący swą dorodnością, postawą i humorem wszystkich Almavivów wszystkich największych scen świata. (…) Za chwilę za kulisami Schiller grać będzie jedną z wybranych przez siebie melodii Lully’ego, ale (..) słyszę nagle dźwięki inne, drogie wszystkim wolnym ludziom świata, głoszące tryumf wolności i dlatego właśnie w owych latach niewoli zakazane i jak pieśń tłumionego buntu rozlewające się tylko w ukryciu. I oto słyszę je teraz w pełnej sali, w której pierwszych rzędach siedzą oficerowie (…), okupacyjnej armii.

Nie to nie złudzenie słuchu – to Schiller, coraz głośniej, silniej, coraz bardziej zapamiętując się w uniesieniu gra naprawdę „Marsyliankę”, witając nią wieść dopiero co nadeszłą, a jeszcze nieznaną nam widzom na sali, że pobite Niemcy proszą o pokój.

I ta właśnie „Marsylianka” grana na szpinecie przez Schillera obwieszcza Warszawie spełnienie wszystkich proroctw naszej poezji i koniec stuletniej niewoli. (…) Zapowiedź wolności” (pierwodruk: Jan Lechoń „Lulek”, „Wiadomości” 1955 nr 44; przedruk: Jan Lechoń „Cudowny świat teatru”. Artykuły i recenzje 1916-1962. Zebrał i opracował Stanisław Kaszyński, Warszawa 198l, s. 168 -169).

„Pieśń wolności” oznajmiała publiczności koniec zaborów i zapowiedź rychłej niepodległości Polski. Za kulisy dotarła, nieznana jeszcze widzom wiadomość, że cesarz Wilhelm abdykował, a pobite Niemcy kapitulują (11 XI 1918 w Compiegne zostało podpisane zawieszenie broni na warunkach kapitulacji). Była to zapowiedź końca I wojny światowej, a dla Polski nadzieja odzyskania niepodległości. Następnego dnia rano Józef Piłsudski był już w Warszawie. Na ulicach Warszawy i na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką rozbrajano niemieckich żołnierzy, którzy na ogół oddawali broń bez wystrzału.

W tydzień później 28 XI 1918 Teatr Polski wystawił „Wyzwolenie” Stanisława Wyspiańskiego w inscenizacji i reżyserii Juliusza Osterwy (scenografia Wincentego Drabika). Przedstawienie grano jednym ciągiem siedemnaście razy. Występowali w nim znakomici aktorzy: m.in. Juliusz Osterwa (Konrad), Aleksander Zelwerowicz (Karmazyn), Gustaw Buszyński (Prymas), Aleksander Węgierko (Mówca), Mieczysław Szpakiewicz (Syn), Zofia Modrzewska (Harfiarka), Ewa Kunina i Wanda Osterwina (Wróżka), Stefan Jaracz (Reżyser).

Recenzje ukazały się w prasie warszawskiej, krakowskiej i lwowskiej – m.in. w „Głosie”, „Kurierze Porannym”, „Kurierze Warszawskim”, „Nowej Gazecie”, „Robotniku”, „Słowie”, „Świecie”, „Pro Arte”. Pisali je m.in. Wacław Grubiński, Zygmunt Kisielewski, Stefan Krzywoszewski, Władysław Rabski, Władysław Zawistowski. Wszyscy recenzenci podkreślali aktualność dzieła Stanisława Wyspiańskiego i czynu Teatru Polskiego w Warszawie pod dyrekcją Arnolda Szyfmana.

Wszystkie recenzje podejmowały sugerowane w tytule różne problemy wyzwolenia. Dokładnie tak, jak po latach treść i sens „Wyzwolenia” interpretowała Aniela Łempicka we „Wstępie” do wydania dramatu w „Bibliotece Narodowej” (Wrocław 1970, Seria I, Nr 200, s. III):

„Kto, z jakiej niewoli, przez kogo, w jaki sposób ma zostać wyzwolony? (…) aby zapowiedź tytułu mogła się sprawdzić, dokonać się winny co najmniej trzy różne „wyzwolenia”:

1. wyzwolenie Polski z niewoli politycznej

2. wyzwolenie narodu z bezwładu ducha i woli

3. wyzwolenie sztuki”.

Bożena Frankowska

1 komentarz do “100 razy 100. ARTYŚCI I WYDARZENIA: 100 RAZY TEATR POLSKI NA 100-LECIE POLSKI ODRODZONEJ I NIEPODLEGŁEJ (1)”

Leave a Reply