Przejdź do treści

W przeddzień rocznicy

(fragmenty)

Teatr to opowieść o ludziach i dla ludzi. Przypuszczam, że teatr jednego aktora i wrocławski festiwal powstał, aby ocalić pamięć teatru, przezwyciężyć informacyjne blokady. Ten festiwal został stworzony, aby pielęgnować i kultywować uniwersalny język teatru, aby promować osiągnięcia polskich aktorów. Festiwal przyciąga kreatywnych ludzi, których zawsze pociągała i pociąga idea teatru jako środka poznawczych eksperymentów.

Pobyt tutaj to nie wycieczka, ale szansą ujrzenia występów kolegów, wysłuchania krytyków literackich i teatralnych. Wszyscy czujemy się pełnoprawnymi uczestnikami, widzami festiwalowych spektakli, słuchaczami i wykładowcami podczas dyskusji okrągłego stołu. Warsztat nasz bywa różny i niepodobny. Emocjonalnie szczery, inteligentny i twórczo kapryśny. Wrocławski festiwal to duchowa przestrzeń wypowiedzi, opinii, dyskusji, wymiany doświadczeń, gdzie można szukać i odnaleźć ludzi podobnie myślących: filmowców, krytyków, znawców teatru, aktorów polskiego teatru. Ile naprawdę szczęśliwych chwil objawienia przynosił mi twórczy dialog z reżyserem Zbigniewem Chrzanowskim! Otworzył moje zmysły na polską kulturę, na polski teatr.

Często zadaję sobie pytanie: Czym dla mnie jest polski teatr, w którym jak w kropli wody zaklęty został teatr jako kategoria sztuki, charakterystyczny stan zadziwienia światem. Polski teatr to pogranicze przeszłego i przyszłego teatru, spotkanie zachodniej i wschodniej stylistyki teatru. Może dlatego odznacza się bogactwem, oryginalnością i wyrazistością, choć czasem wyrafinowany zamysł reżysera zmienia wewnętrzną energię myśli i uczuć.

Polski teatr bywa niebezpieczny jak hazard, kusząc improwizacją, wolnością o szczególnych drganiach wewnętrznych, która wyzwala teatralne obrazy. Dlatego zajmowały mnie poszukiwania Jerzego Grotowskiego. Nie raz bywałam w Polsce, spoglądałam ze zdziwieniem na Damę z gronostajem Leonarda da Vinci, na Wawelu byłam zafascynowana potęgą zamku królewskiego. Podczas studiów w leningradzkiej Akademii Sztuki pisałam pracę kursową o Replice Józefa Szajny, obserwowałam próby Adama Hanuszkiewicza, przygotowującego Dziady Mickiewicza, byłam pod wrażeniem wysokiego profesjonalizmu aktorów i reżysera, a po przedstawieniach Lotu nad kukułczym gniazdem i Ostatniej taśmy Krappa z Tadeuszem Łomnickim płakałam pół nocy. Porażona grą Wojciecha Siemona w roli bohaterki dramatu Stara kobieta wysiaduje marzyłam o „teatrze niekonsekwencji” Tadeusza Różewicza.

Kiedy poznałam pana Wiesława Gerasa, pomyślałem: „Moje marzenie, aby znaleźć się w murach Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego i poczuć strumień energii płynący od wybitnego eksperymentatora, może się spełnić”. Gdy 24 listopada 2011 zagrałam w Centrum Grotowskiego monodram Stara kobieta wysiaduje wg Tadeusza Różewicza, marzenie stało się faktem. Dziękuję Ci za to, panie Wiesławie! Dałeś mi możliwość dotknięcia ideału współczesnego teatru – jego laboratorium, radykalizmu, estetycznego szoku, nowości. Było mi dane wyjść na kameralną scenę, która „prześwietla” jak rentgen, ujawnia motywy aktorskiego działania, słów, gestów, pokazuje talent aktora, jego kulturę, stosunek do zawodu, zdolność do syntezy własnego stylu sztuki.

Larysa Kadyrova

Ukraina

Leave a Reply