Przejdź do treści

Orędzie Anny Augustynowicz

ORĘDZIE DO POLSKIEGO ŚRODOWISKA TEATRALNEGO Z OKAZJI

MIĘDZYNARODOWEGO DNIA TEATRU 2016

Róbmy teatr: sztuka teatru to chwila, która pozwala przyłapać człowieka na autentyczności – pomiędzy jego intencją i pragmatyzmem gracza. Moment, kiedy można ujrzeć ludzką twarz, zanim rozpłynie się w swoim wykreowanym wizerunku.

Żaden człowiek na świecie nie chce pozostać nikim. Pragnie imienia, roli. Wyraża własne pragnienia

tęsknoty w grze – zdobywa uznanie, potwierdzenie własnej wartości. Gra staje się jego żywiołem. Stwarza sobie partnerów i przeciwników, rozpoznaje przyjaciół i wrogów. Człowiek potrzebuje grać, bo tylko tak może uzasadnić własny sens. Buduje swoją rolę, wchodzi w relację z ludźmi, wiąże się ze światem.

Gra, w której chcąc nie chcąc uczestniczymy, toczy się o wolność. Kiedy wolność staje się igraszką,

widowisko przestaje być bezpieczne. Rzeczywistość polityczna funduje spektakle, które przestają być obliczalne, jakby jej aktorzy zapomnieli, że przestrzeń gry jest prawdziwa. Może wchłonąć wszystkich jego aktorów wraz ze sceną.

Społeczeństwo spektaklu gubi kierunek, zatracając siebie w grze dla gry. Z powodu pragnień, dla

urzeczywistnienia własnych chceń, grę o wolność zamieniamy w granie wolnością. Żeby wygrać, potrafimy w trakcie rozgrywki zmieniać reguły. Dopiero co burzyliśmy granice i mury, dziś – w masce tolerancji – stawiamy je na nowo, jakbyśmy wyciągali na scenę stare dekoracje. Świat przybiera rozmiary nachalnie teatralnej formy, uruchamianej przez mechanizm starych marionetek w nowych kostiumach.

Tracimy z oczu horyzont.

Wracamy do iluzji.

Ta forma, pomimo że dobrze ją znamy, generuje lęk. Zmiana reguł podczas gry, brak szacunku dla jej praw usuwa grunt spod nóg. Scenę, która jest płaszczyzną równoległą i na której wszyscy jesteśmy jak rozbitkowie na tratwie, zamienia w równię pochyłą.

Zadanie teatru, „którego przeznaczeniem tak dawniej jak i dziś, było i jest służyć niejako za zwierciadło naturze, pokazywać cnocie własne jej rysy, złości żywy jej obraz, a światu i duchowi wieku postać ich i piętno” – wcale się nie zmieniło. Sztuka zdolna jest przenikać przez mury autorytaryzmu, poprzez granice ideologii i wyznania. Jest zdolna przywrócić sens słowom ukradzionym na potrzeby propagandy. Zdjąć uśmiech z maski hipokryzji, by bez pogardy spojrzeć drugiemu człowiekowi w twarz.

„Musimy coś zrobić, co by od nas zależało…” – artysta świadczy dziełem, jest wolny. Samodzielnie powołuje i odpowiada za stworzony na scenie sens. Jest sobą u siebie. Róbmy teatr! Tego nam życzę.

 

ANNA AUGUSTYNOWICZ

[na zdjęciu: Anna Augustynowicz z Nagroda im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego, 2007]

 

Leave a Reply