Przejdź do treści

Teatralny Radom jesienią

W IV kwartał 2013 r. radomski Teatr Powszechny wejdzie wraz z nową premierą – Anną Kareniną na podstawie powieści Lwa Tołstoja. Tę ponadczasową opowieść o wielkiej miłości, która zdarzyła się wbrew rozsądkowi i zasadom, na podstawie własnego scenariusza wyreżyserował Grigorij Lifanov (premiera 27 września br.).

Porywająca namiętność i paraliżujące rozdarcie. Uskrzydlająca moc pożądania i palący wstyd upokorzenia. Wielka radość i dławiący ból. Momenty szczęścia i wyrzuty sumienia, o których żadną miarą nie sposób zapomnieć… Czy istnieje uczucie tak silne, by móc to przetrwać?

XIX-wieczna Rosja. Anna jest młodą, śliczną żoną dużo starszego męża, dystyngowanego poważnego urzędnika. Ma synka, który jest dla niej całym światem. Wiedzie życie stabilne, dostatnie, spokojne i przewidywalne. Do czasu… Poznanie hrabiego Wrońskiego przystojnego oficera armii rosyjskiej, pociągającego utracjusza radykalnie i nieodwracalnie zmieni losy Anny. Wybucha miłość, przed którą żadne z nich nie będzie w stanie się obronić. Jak wysoką cenę przyjdzie za nie zapłacić?

Po wakacyjnej przerwie na afisz powrócą także znane i lubiane spektakle ostatnich sezonów, m.in. Skrzypek na dachu J. Steina, J. Bocka w reż. Macieja Korwina, Majakowski//Reaktywacja Andrzeja Sadowskiego, Szalone nożyczki P. Pörtnera w reż. Jerzego Bończaka, Wspomnienia polskie W. Gombrowicza w reż. Mikołaja Grabowskiego, Kształt rzeczy N. LaBute’a w reż. Zbigniewa Rybki, Carmen Latina S. Trottera, C. McLeoda w reż. Tomasza Dutkiewicza, Uliczna ballada T. Opoki w reż. Andrzeja Sadowskiego czy Zbrodnia i kara F. Dostojewskiego w reż. Grigorija Lifanova. Nie spocznie także lalkowa scena Fraszka, na której ponownie zagości nieznośna królewna i bystry kmiotek, bohaterowie sztuki Marty Guśniowskiej Nieznośka i Kmieć (reż. Petr Nosalek) oraz trójka sympatycznych pingwinów, które spotkają się na Arce Noego dokładnie o ósmej.

Trzynasty rok drugiego milenium zamknie sylwestrowa premiera farsy Dajcie mi tenora! K. Ludwiga w reż. Marcina Sławińskiego.

W taki oto sposób, rzucając się w wir intensywnej i bardzo różnorodnej pracy, radomski Teatr planuje z uśmiechem przetrwać jesienną depresję oraz czekające nas już za moment listopadowo-grudniowe ponure, chłodne, krótkie dni. Byle do wiosny! 

Anna Kulpa

 

Leave a Reply