Przejdź do treści

2011 II

Luty 2011

28 lutego

YERMA Garcii Lorki, spektakl dyplomowy IV roku wydziału aktorskiego, reż. Paweł Passini, Collegium Nobilium.

OFF STUDIO to cykl, w którym na deskach Teatru Studio występować będą grupy teatralne, niemające stałego miejsca, w którym mogą grać przedstawienia. Cykl inauguruje Sukienka z dziurką grupy artystycznej Teraz Poliż (reż. Ula Kijak).

DIALOG” inauguruje comiesięczne spotkania z czytelnikami w klubie Miasto przy ul. Chmielnej 9A.

26 lutego

NOWY DON KISZOT Aleksandra Fredry, reż. Natalia Kozłowska, scenografia Marcin Jarnuszkiewicz, choreografia Katarzyna Anna Małachowska, muzyka: Stanisław Moniuszko/Urszula Borkowska, aranżacje Urszula Borkowska, reżyseria światła Prot Jarnuszkiewicz, w roli tytułowej Piotr Bajtlik, Teatr Polski.

Spektakl zasłużenie schlastany: „Zaczyna się od scenki pijaństwa – boki zrywać. W dalszych scenach mielizny historyjki i drewnianą grę aktorów Polskiego, którzy w konwencji dell’arte radzą sobie tak samo jak w każdej innej, ubarwiają numery śpiewane i tańczone – wszystkie w porażającym stylu dożynkowym” [Aneta Kyzioł, „Polityka”, 8 marca].

25 lutego

SCENY NIEMALŻE MAŁŻEŃSKIE Stefanii Grodzieńskiej, scenariusz Grażyna Barszczewska, opieka art. Andrzej Poniedzielski, scenografia Dominika Laskowska, kierownik muzyczny Marcin Partyka, reżyseria światła Jarosław Szmidt, wyk. Grażyna Barszczewska, Grzegorz Damięcki, Teatr Ateneum, produkcja ARS IMAGO, Magdalena Molak-Szmidt.

Grażyna Barszczewska „znów sięga do literackiego kabaretu najwyższej próby. Wraz z Grzegorzem Damięckim i czuwającym nad wszystkim Duchem Teatru, któremu głosu użyczył Andrzej Poniedzielski, przywołuje teksty Stefanii Grodzieńskiej. Wieczór pokazuje, że poczucie humoru pierwszej damy kabaretu, jej trafne obserwacje życia nie tylko małżeńskiego nic nie straciły na aktualności. Tych utworów słucha się tak, jakby były pisane dziś” [Jan Bończa Szabłowski, „Rzeczpospolita” nr 48]. „Spektakl zapewne by nie powstał, gdyby nie autentyczna fascynacja osobowością Stefanii Grodzieńskiej i jej talentem obserwacji, czego Barszczewska nie kryje. Prawdopodobnie temu gorącemu związkowi duchowemu sprzyjały podobne temperamenty, wdzięk diabłem podszyty, a także ogromna miłość do radia, któremu obie artystki pozostały wierne” [Tomasz Milkowski, „Przegląd” nr 10]. 

20 lutego

ARSZENIK, spektakl inspirowany komedią Josepha Kesserlinga Arszenik i stare koronki, reż. Marcin Bikowski, scenografia Marcin Bikowski, muz. Anna Świętochowska, dramaturg Marcin Bartnikowski, Teatr Baj.

18 lutego

LENZ Georga Büchnera, adaptacja, reż. i tłum. Barbara Wysocka, scenografia Mirek Kaczmarek, projekcje Lea Mattausch, wykorzystano fragm.  przekładu Kazimiery Iłłakowiczówny, Teatr Narodowy, Scena Studio.

Spektakl przyjęty z zastrzeżeniami: „Barbara Wysocka potraktowała nowelę Lenz Georga Buchnera bardziej jako dyskurs poglądów oraz idei niż materiał na sceniczną opowieść. Efekt jest dyskusyjny” [Przemysław Skrzydelski, „Dziennik Gazeta Prawna” nr 39]. Ale pociągające było jego zimne piękno: „Zasypana pięknym sztucznym śniegiem scena z potężnym drzewem z boku i miniaturkami domków ze światłem w oknach z drugiej strony jest rodzajem instalacji, w której aktorzy odgrywają swoisty koncert na trzy głosy – trzy narracje, relacjonując i komentując poczynania Lenza, to zbliżając się do głównego bohatera, to od niego oddalając. Spektakl Wysockiej jest zimny jak śnieg i jak zaspy śnieżne wciągający” [Aneta Kyzioł, „Polityka” nr 10].  

17 lutego

STROICIEL FORTEPIANU, spektakl w wykonaniu legendarnego Teatru Tessenkai z Tokio wg tekstu jest Jadwigi M. Rodowicz, w roli stroiciela/ducha Chopina Tetsunojo Kanze, aktor shite i mistrz sztuki no szkoły Kanze. Przy fortepianie laureatka VI nagrody XIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie (1995), Magdalena Lisak, Teatr Studio.

14 lutego
W Instytucie Teatralnym o najbardziej warszawskim reżyserze i dyrektorze teatru – pretekstem do rozmowy jest książka Elżbiety Baniewicz ERWIN AXER. TEATR SŁOWA I MYŚLI.

12 lutego

LAWRENCE & HOLLOMAN Morrisa Panycha, reż. Grzegorz Chrapkiewicz, tłum. Elżbieta Woźniak, scenografia Wojciech Stefaniak, światło Olaf Tryzna, oprac. muz. Maciej Makowski, wyk. Marcin Hycnar, Wojciech Malajkat, Teatr Syrena.

Zabawna komedia z gorzką  refleksją w tle: uważaj, bo twoje szczęście innych kole w oczy, ale przede wszystkim „spektakl aktorski. Świetnie, brawurowo zagrany. Zderzenie ze sobą Hycnara z Malajkatem musiało dać efekt iskrzenia. I tak właśnie jest. Znakomitą, dynamiczną, ekspresywną grę Marcina Hycnara przełamuje Wojciech Malajkat, czasem jednym drobnym przesunięciem chusteczką po poręczy” [Temida Stankiewicz-Podhorecka, „Nasz Dziennik” nr 40].

7 lutego

TEATR PALLADIUM otwiera podwoje z myślą  o młodych i najmłodszych widzach. Przez lata działało tu kino, a w ostatnim dziesięcioleciu klub. Oficjalne otwarcie 12 marca.

4 lutego

AMAZONIA Michała Walczaka, reż. Agnieszka Glińska, scenografia Agnieszka Zawadowska, oprac. Muz. Anna Malarowska, reż. światła Magdalena Górfińska, ruch sceniczny Weronika Pelczyńska, Teatr na Woli.

Spektakl chwalony za lekkość i satyryczny wydźwięk: „Krzysztof Stelmaszyk zbiera oklaski po ekspresyjnym wybuchu reżysera odwalającego serialową chałturę dla utrzymania pięciorga dzieci i trzech rodzin. Ale niech no tylko dostanie dotację z PISFu, dopiero pokaże wszystkim swój ambitny film science fiction! Świetnie obsadzony Łukasz Lewandowski jako twórca niezrozumiany, acz z założenia wybitny, parodiuje wszystkich reżyserów guru współczesnego teatru” (Agnieszka Rataj, „Życie Warszawy”, 6 lutego 2011). Dla recenzentki „Gazety Wyborczej” to trochę za mało: „Spektakl pokazuje dylematy młodych aktorów, którzy marzyli o rolach Hamletów i Kordianów, a lądują w żenujących serialach albo kabotyńskich offowych produkcjach. Jest zabawną, świetnie zrealizowaną komedią. Choć mógł być czymś więcej” (Joanna Derkaczew, 7 lutego). Ale i tak to dość, skoro „to przebieranka, opowieść o pozorach, liczmanach, przyjmowanych bezrefleksyjnie cudzych sądach, często już wypranych z sensu, o zalewie tandetnej kultury masowej, która więzi naszą wyobraźnię” (Tomasz Miłkowski, „Stolica” nr 2-3, 2011). Może to nawet „Artysty współczesnego portret własny?” (Aneta Kyzioł, „Polityka” 2011 nr 8), choć Łukasz Drewniak dostrega w spektaklu szerszą perspektywę: „to nie jest komedia środowiskowa! Bohaterowie mogliby być absolwentami prawza czy politologii, a i tak dostaliby od życia po tyłkach” („Przekrój” nr 7).

Leave a Reply