Przejdź do treści

XII 2002

Grudzień 2002

 

 

31 grudnia

Zmarł Kazimierz Dejmek.

 

21 grudnia

MORZE I ZWIERCIADŁO Wystana Hugh Audena, tłum. Stanisław Barańczak, reż. i scenografia Jerzy Grzegorzewski, kostiumy Barbara Hanicka, muz. Stanisław Radwan, światło Mirosław Poznański, Teatr Narodowy, Scena przy Wierzbowej [29 x, 2449].

 

„Za pośrednictwem postaci z Szekspirowskiej Burzy, wyposażonych w świadomość i wrażliwość artystów teatru przez Wystana Audena, Jerzy Grzegorzewski snuł przypowieść o teatrze jako niedoskonałej, ale mimo to najdonioślejszej formie zdobywania samowiedzy. Grzegorzewski z genialną intuicją i świadomością obrazoburczego przekroczenia granic formy uchylał (dosłownie) podczas spektaklu okno. I oto przez otwarte na ulicę Wierzbową okno wdzierały się na salę teatralną szumy, wizdy i pomruki wielkiego miasta, odizolowany, niemal chroniony przed światem zewnętrznym krąg teatru został przełamany” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”].

 

„Choć Morze i zwierciadło jest niemal akademickim dyskursem o sztuce, która jest zwierciadłem odbijającym morze życia, przedstawienie w Teatrze Narodowym to nie tylko wyważona intelektualno-artystyczna rozprawa. Tym przedstawieniem Grzegorzewski, jako dyrektor, kończy swą pracę w Narodowym. Aura odejścia – postacie Burzy żegnają się ze światem sztuki – zyskuje wymiar osobisty, związany z twórcą spektaklu. Ten trop nie jest przez Grzegorzewskiego ukrywany. Kto nim podąży, przekona się, że artysta poprzez swoją sztukę, potrafi pięknie „dołożyć” polemistom, lepiej niż miałby to robić z łam gazet. O randze przedstawienia decyduje jednak przede wszystkim druga część, kiedy na scenie pojawia się Kaliban – Jerzy Radziwiłowicz. O ile we wcześniejszych inscenizacjach Grzegorzewskiego postacie funkcjonowały często na zasadzie alegorii, były zawieszone w próżni, Kaliban jest z krwi i kości. Radziwiłowicz opanowuje całą scenę” [Paweł Pokora, www.polskieradio.pl, 11 kwietnia 2006].

 

20 grudnia

ZAŚWIADCZENIE O INTELIGENCJI Jerzego Dobrowolskiego, teksty piosenek Andrzej Bianusz, Stanisław Tym, Wojciech Młynarski, scenariusz i reż. Wojciech Młynarski, muz. Roman Orłow, Jerzy Derfel, scenografia Marcin Stajewski, choreografia Zofia Rudnicka, oprac. muz. Jerzy Derfel, Teatr Ateneum, Scena na Dole [37 x, 2940].

 

„Bardzo dobrze się stało, że Wojciech Młynarski sięgnął po teksty Owcy, po niezapomniane skecze, monologi i piosenki, które w mistrzowskim wykonaniu błyszczą zaskakującą świeżością na malutkiej Scence Na Dole w warszawskim Ateneum. Zejście do „katakumb” okazało się szczęśliwe, a Piotr Fronczewski idealnym wręcz przewodnikiem po świecie Owcy. Robi to nie ulegając łatwej pokusie naśladowania Dobrowolskiego (co, oczywiście, przyszłoby mu, przy jego talencie imitatorskim, bardzo łatwo), ale sięgając po własne, bogate doświadczenie kabaretowe. Jest tu miejsce także na odrobinę nostalgii, na przypomnienie osobowości Jerzego Dobrowolskiego w pięknej, specjalnie napisanej piosence spółki Młynarski – Derfel:

Żył w czasie złym,
co by
ło w Nim ?
Ból,
żart i rada
Ameryka
ńska
kurtka wojskowa
jak p
łaszcz Konrada…(…)

Zabawa formą, kpina ze składanek kabaretowych za pomocą programu – składanki, tworzy lustro niechciejstwa i umysłowego niedołęstwa tych, po których można się było spodziewać odwagi myśli i czynu, zdumiewa trafnością diagnozy i… trafnością (niestety, albo, jak by powiedział Dobrowolski: i bardzo dobrze) obserwacji [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”, Nr 8, 10 stycznia 2003].

„Degradacja inteligencji to dziś normalka. Normalka – pojęcie wprowadzone w obieg przez Dobrowolskiego w Owcy. Aktualności w scenariuszu jest zresztą więcej: śmiech konserwuje idiotyzmy. Wieczór w Ateneum pozwala zrozumieć, ile zdziałał, ile znaczył w dziejach rodzimej rozrywki Jerzy Dobrowolski, po którym pozornie zostało niewiele” [Ryszard Marek Groński, „Polityka” Nr 4, 25 stycznia 2003].

6 grudnia

KURKA WODNA Stanisława Ignacego Witkiewicza, reż. Jan Englert, scenografia Dorota Kołodyńska, muz. Maciej Małecki, światło Mirosław Poznański, grafika projekcji Piotr Jaworowski, Teatr Narodowy [38 x, 10359].

 

„Englert pokazuje na scenie rumowisko idei, nadziei, tęsknot, maluje wszechogarniającą niepewność, która dręczy „nowego” człowieka, stwarzającego siebie w „nowych czasach”. Jego poszukiwania kończą się nieuchronną klęską, nadchodzi (zapożyczona z Onych) niwelująca rewolucja, świat i tak zostanie wywrócony do góry nogami, Edgar pozostanie ze swoim nierozwiązalnym dylematem, kim jest, nie dowiedziawszy się, czy potrafi uczynić cokolwiek, co miałoby znamię oryginalności (…) Englert znalazł odpowiednią formę dla Witkacowskiej Kurki, prześwietlając ją nastrojami z Edgara Poe, Ibsena, Strindberga, Czechowa – bardzo trudna, meandryczna droga wiodąca między realizmem, symbolizmem, naturalizmem i teatrem absurdu powiodła się przy twórczym współudziale scenografii (Dorota Kołodyńska, także idealnie zsynchronizowana z klimatem spektaklu grafika Piotra Jaworowskiego), muzyki (Maciej Małecki) i aktorów. W ich interpretacji pojawiało się trochę szaleństwa, sennej widmowości, nadenergii, która każdej niemal sytuacji nadawała podwójny sens. Ta przymieszka była mniej eksponowana w rolach pierwszoplanowych (Ojca Ignacego Gogolewskiego, Edgara Mariusza Bonaszewskiego, Tadzia Łukasza Lewandowskiego, Alicji Grażyny Szapołowskiej i Kurki Wodnej Beaty Ścibak), bardziej wyraziście, wręcz kabaretowo w brawurowo zagranych rolach wspomagających (Jana Ewy Konstancji Bułhak i Drania Arkadiusza Janiczka) i epizodach” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”].

 

5 grudnia

KOPCIUSZEK wg Charlesa Perraulta, scenariusz i reż. Lena Szurmiej, scenografia Marta Grudzińska, muz. Rajmund Filipiak, kier. muz. Małgorzata Hauschild, Teatr Żydowski [26 x, 5976].

 

 

Leave a Reply