Przejdź do treści

VII VIII IX 2005

Lipiec-wrzesień 2005

 

 

29 września

GRAJĄ NASZĄ PIOSENKĘ Marvina Hamlischa, Neila Simona, tłum. Elżbieta Woźniak, Jacek Mikołajczyk (teksty piosenek), reż. Bogdan Augustyniak, scenografia Marek Braun, kostiumy Zofia de Ines, instrumentacja Mariusz Dubrawski, Zofia Rudnicka, Teatr na Woli.

„Rolą w muzycznej komedii Neila Simona „Grają naszą piosenkę” Beata Rybotycka uwiodła premierową publiczność. To długo oczekiwany sukces na koncie artystki (…) W Zbigniewie Wodeckim, grającym egocentrycznego kompozytora Vernona Gerscha, aktorka znalazła świetnego partnera. ” [Iza Natasza Czapska, Życie Warszawy nr 230, 3 października 2005].

 

25 września

NIE GĘSI – CZYLI REJ-TAN TOWARZYSKI wg Mikołaja Reja, spektakl przygotowany w ramach Dni Literatury i Kultury Staropolskiej, prezentowany na scenie warszawskiego Teatru na Woli, scenariusz i reż. Andrzej Strzelecki, muz. Marek Stefankiewicz.

„Inność Rejowego języka w porównaniu z dzisiejszą polszczyzną wykorzystał Andrzej Strzelecki w spektaklu Nie gęsi – czyli Rej – tan towarzyski, prezentowanym w Teatrze na Woli. Sam napisał scenariusz na podstawie fragmentów „Wizerunku własnego żywota człowieka poczciwego” oraz figlików Mikołaja Reja, sam też wyreżyserował i wystąpił na scenie w udanej i jakże zabawnej roli narratora. Przedstawienie skomponowane jest w stylu – można powiedzieć – kabaretowym. Rzecz dobrze i zabawnie pomyślana i zrealizowana” [Temida Stankiewicz-Podhorecka, Nasz Dziennik nr 226, 28 września 2005].

 

24 września

WIARA NADZIEJA MIŁOŚĆ Ödöna von Horvátha, tłum. Jacek Stanisław Buras, reż. Grażyna Kania, scenografia Sabine Mader, reżyseria światła Tomasz Wert, konsultant muzyczny Sławek Wierzcholski, Teatr Dramatyczny.

„Przede wszystkim, nie wiedzieć czemu, inscenizacja zawisła w jakimś bezczasie – nie wiemy, kiedy rozgrywa się akcja, nie ma żadnych odniesień do polskiej rzeczywistości. Brak tego łącznika sprawia, że sztukę odbiera się jak odkurzoną ramotę społeczną sprzed lat” [Monika Powalisz, Gazeta Wyborcza nr 263 – Wysokie Obcasy, 12-13 listopada 2005].

 

22 września

KANDYD, CZYLI OPTYMIZM Woltera, tłum. Tadeusz boy-Żeleński, adaptacja Maciej Wojtyszko, Krzysztof Orzechowski, reżyseria Maciej Wojtyszko, teksty piosenek Maciej Wojtyszko, współpr. reż. Paweł Aigner, muz. Jerzy Derfel, scenografia Zofia de Ines, kier., muz. Jerzy Zieliński, Teatr Rampa.

„Właściwie wszystko w tym spektaklu jest trafione – żywiołowa gra aktorów, ciekawe choreografie piosenek, zabawne żarty słowne i sytuacyjne. Melodie Jerzego Derfla pozostają zaś w głowie na długo… A co z aktualnością? Podczas przedstawienia trudno uciec od rozważań, jak to dzisiaj jest z tym najlepszym ze światów” [(kd), „Przegląd” nr 40, 9 października 2005].

 

20 września

GDZIE JEST PIES POGRZEBANY wg powieści Marka Haddona, adaptacja Jerzy Matałowski, reż. Adam Hanuszkiewicz, Teatr Nowy.

Ostatnia praca reżyserska Adama Hanuszkiewicza w pozostawionym teatrowi skrawku przestrzeni z Małą Sceną. Bohaterem spektaklu jest kilkunastoletni chłopiec z Zespołem Aspergera (lżejsza forma autyzmu). Spektakl wyreżyserował Adam Hanuszkiewicz, a scenariusz wg. powieści Marka Haddona Dziwny przypadek psa nocną porą opracował i rolę ojca bohatera zagrał – aktor Jerzy Matałowski, w życiu realnym ojciec syna z Zespołem Aspergera.

„Widowisko rozgrywane na najwyższych emocjonalnych obrotach – miejscami liryczne i czułe, miejscami brutalne – uczy poszanowania odmienności. Jest też doskonałym punktem wyjścia do dyskusji o granicach tolerancji i sposobach jej okazywania. Na taką dyskusję – po spektaklu – zapraszają twórcy i przedstawiciele Fundacji Synapsis. Pierwszą konstatacją po obejrzeniu spektaklu jest zdziwienie, że mówienie prawdy jest dziś zarezerwowane dla osób dotkniętych chorobą psychiczną” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 223, 23 września 2005].

 

16 września

BENVOLIO I ROZALINA wg Romea i Julii Williama Szekspira, tłum. Jerzy Sito, reż. Redbad Klynstra, scenografia Magdalena Maciejewska, choreografia Ula Sickle, muz. Jan Duszyński, układ tekstu Szymon Wróblewski, . TR Warszawa.

„Redbad Klynstra i Szymon Wróblewski mieli rewelacyjny pomysł na Szekspira: pokazać tragedię młodych kochanków z perspektywy starości. Niestety, zawiodła realizacja (…) to także zmarnowana szansa dla aktorów. Żadna rola nie zapada w pamięci, bo w żadnej nie ma głodu miłości. Wyjątkiem jest Julia Agnieszki Podsiadlik – pełna pasji zadziorna dziewczyna” [Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza” nr 218, 19 września 2005].

„Autor Romea i Julii wychodzi na nudziarza i palanta, a zebrana na widowni młodzież ma ubaw po pachy” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 220, 20 września 2005].

 

15 września

SAMOTNE SERCA Erica Chapmana, tłum. Elżbieta Woźniak, reż. Tomasz Dutkiewicz, scenografia Izabella Toroniewicz, producent Allegro Event & Conference Agency, Teatr Komedia.

„Błyskotliwa, acz niepozbawiona głębszych refleksji komedia, z odniesieniami do życiowych realiów, bawiła do łez humorem sytuacyjnym i słownym. Ale i wzruszała pogubieniem bohaterów w niezbyt wesołej rzeczywistości” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 221, 21 września 2005].

 

10 września

RZEŹNIA Sławomira Mrożka, reż. Agnieszka Lipiec-Wróblewska, scenografia Andrzej Witkowski, muz. Maciej Małecki, światło Tomasz Wert, Teatr Narodowy, scena Teatru Małego.

„Reżyserka Agnieszka Lipiec-Wróblewska, adaptując tekst na scenę (pierwotnie było to słuchowisko), niemal całkowicie pozbawiła go ironii i humoru. Potraktowała Rzeźnię jako śmiertelnie poważny wykład filozoficzny o dialektyce natury i kultury, chociaż Mrożek nie napisał wykładu, ale inteligentną komedię” [Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza” nr 212, 12 września 2005].

„Tymczasem reżyserka jakby nic nie pojęła z dramatu idei, który jest także dramatem formy. Elegancka przestrzeń z wielkim lustrem w tle w części drugiej staje się równie elegancką i czyściutką halą ubojni. Aktorzy grają, jak popadnie” [Tadeusz Nyczek, „Przekrój” nr 39, 22 września 2005].

Rzeźnia w interpretacji scenicznej Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej ukazuje dramatyczny moment przesilenia w polskiej kulturze, sztuce, teatrze – ukazuje artystów poszukujących na krętych, często obłędnych drogach wyjścia z pułapki odrzucenia. O nową publiczność idzie walka – Mrożek z tego pokpiwa, nowi autorzy, przerażeni wyobcowaniem teatru, szukają porozumienia z widzem. Mrożek ostrzega: ani strupieszała dawna forma, ani naśladowanie życia, wręcz „robienie życia” na scenie nie rokują nadziei na przyszłość. Warto słuchać starego mistrza” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 46, 20 listopada 2005].

 

8 września

FILOZOFIA PO GÓRALSKU według Józefa Tischnera, scenariusz, reżyseria i wykonanie Irena Jun, Wiesław Komasa, muzycy Maria Wieczorek, Bartosz Blachura. Teatr Studio.

„Chodziłem na wykłady księdza Tischnera na Uniwersytecie Jagiellońskim. To była jedna z największych atrakcji studiowania. Świadomie używam słowa „atrakcja”, bo obok wiedzy, którą przekazywał wykładowca, obok mądrości, którą dzielił się z tłumnie przychodzącymi słuchaczami, mistrzowsko dodawał tym spotkaniom waloru rozrywkowego. Opowiadał góralskie dowcipy, czasem anegdoty o swoich przyjaciołach-góralach. Nigdy nie nużył, mówił pięknie, klarownie i dobitnie. W małym przedsięwzięciu Ireny Jun i Wiesława Komasy to właśnie podoba mi się najbardziej, że przenieśli do swojego spektaklu część tamtej niepowtarzalnej atmosfery radosnego filozofowania na najpoważniejsze tematy” [Piotr Gruszczyński,„Tygodnik Powszechny” nr 39, 25 września 2005].

„Mistrzowie monodramu przypominają tym przedstawieniem, że jak niewielu innych innych panują nad słowem i gestem, że nie boją się żywego kontaktu z publiką i zbierają zasłużone oklaski przy otwartej kurtynie. A przy tym te perełki góralskiego zaśpiewu w wykonaniu Ireny Jun, te przyruchy taneczne Komasy, ten błysk oka u obojga, jak za dawnych lat, hań… przypominają się aktorzy sprzed 20 lat albo i ćwierć wieku, kiedy widzów wbijali w fotele. Wielki triumf aktorskiej techniki przesyconej życzliwością do ludzi – cechy jakże dzisiaj rzadkiej, a tak pilnie poszukiwanej” [tm (Tomasz Miłkowski), „Przegląd” nr 38, 25 września 2005].

 

3 września

KOPCIUSZEK, reż. Krystyna Janda, Teatr Bajka.

„Premierowy pokaz bajki Kopciuszek (na zdjęciu) z udziałem znanych polskich dziennikarzy, m.in. Moniki Olejnik i Kamila Durczoka odbędzie się w sobotę, 3 września w warszawskim Kino-Teatrze Bajka. Spektakl wyreżyserowała Krystyna Janda; cały dochód z niego przekazany zostanie na cele charytatywne” [PAP, 3 września 2005].

 

31 lipca

IN ARTICULO MORTIS – W OBLICZU ŚMIERCI, na podstawie utworów Baczyńskiego, Gajcego, Wierzyńskiego, Trzebińskiego, scenariusz i reżyseria Magda Teresa Wójcik, scenografia Tomasz Wójcik, Teatr Adekwatny, premiera na scenie Teatru na Woli.

„Przedstawienie rozpoczyna się inwokacją w doskonałym wykonaniu Henryka Boukołowskiego, gdzie każde słowo, każda pauza nabiera wyjątkowego znaczenia, wzmocnionego jeszcze czy to dyskretnym ruchem ręki założonej do tyłu, czy krótkim przymknięciem powiek, czy lekkim uniesieniem głowy. Spektakl kończy się dość krótką wprawdzie sceną, ale jakże koncertowo zagraną przez Magdę Teresę Wójcik w roli starej kobiety, której dzieci zostały spalone żywcem razem z mieszkaniem. Ta kupka gruzu, z jakimiś ocalałymi skarpetkami, to jedyne, co jej pozostało. „My, którzyśmy ocaleli, musimy żyć lepiej, za siebie i za tamtych” – mówi stara kobieta, zapalając znicz w środku kupki gruzu” [Temida Stankiewicz-Podhorecka, „Nasz Dziennik” nr 232, 6 października 2005].

 

Leave a Reply