Przejdź do treści

IX 2006

Wrzesień 2006

 

 

29 września

IWONA, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA Zygmunta Krauzego, inscenizacja i reż. Marek Weiss-Grzesiński, scenografia Wiesław Olko, muz. Zygmunt Krauze, kier. muz. Andrzej Straszyński, libretto wg dramatu Witolda Gombrowicza Grzegorz Jarzyna i Zygmunt Krauze, kostiumy Gosia Baczyńska, Wojciech Dziedzic, światło Mirosław Poznański, przygot. wokalne solistów Lidia Krzyżanowska, producent Centrum Sztuki Studio im. St. I. Witkiewicza, współproducent Polskie Wydawnictwo Audiowizualne, Teatr Studio.

„Iwona została przez librecistów (Królowa Małgorzata) po prostu wykastrowana i tego przede wszystkim nie mogę tej inscenizacji darować. Całe połacie tekstu II aktu (z wstawioną płaską erotyką, którą zostało zastąpione typowo Gombrowiczowskie perwersyjne zawoalowanie tematu), a także ucięty ordynarnie finał, którego w istocie po prostu nie ma (rzecz kończy się zaraz po śmiertelnym zejściu Iwony, bez żadnej puenty) sprawiły, że sens i wyraz spektaklu został unicestwiony, sprowadzony do paru mało zabawnych gagów. Reżyser – Marek Weiss-Grzesiński – nie miał tu zbyt dużo roboty” [Dorota Szwarcman, „Ruch Muzyczny” nr 24, 26 listopada 2006].

 

27 września

DRUGI POKÓJ Zbigniewa Herberta i KIBICE Elina Rachnewa, tłum. Hanna Karpińska, reż. Tomasz Mędrzak, Teatr Ochoty.

„Tekst Herberta sprzed blisko pół wieku brzmiał ze sceny drętwo i deklaratywnie, a we współczesnej bułgarskiej komedii najwięcej radości młodej części widowni wywoływało dosadne „męskie” słownictwo. Jedynym wspólnym akcentem obu części była wszechogarniająca widza nuda” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 233, 5 października 2006].

 

26 września

MAŁPY Adama Sajnuka, reż. Autora, scenografia i kostiumy autor i Grupa Twórcza „Co[ś] się stało”, światło Grzegorz Pańczyk, Teatr Konsekwentny.

 

23 września

NA SZCZYTACH PANUJE CISZA Thomasa Bernharda, tłum. Jacek St. Buras, adaptacja, reżyseria i scenografia Krystian Lupa, kostiumy Piotr Skiba, muz. Paweł Szymański, Teatr Dramatyczny.

„Za sprawą tekstu Bernharda Krystian Lupa wraca do wątków związanych z egzystencją artysty” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 222, 22 września 2006].

„Prawie nic się nie dzieje. Rozmowy toczą się wokół ukończonej właśnie przez Meistra tetralogii o niejakim Stiglitzu (porte parole autora). Ale pod spodem tej opowieści rozgrywa się dramat pisarza świadomego swej bezsiły, znerwicowanego, który granym olimpijskim spokojem próbuje pokryć poczucie wewnętrznej pustki” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 43, 29 października 2006].

„Tak jak najlepsze przedstawienia Krystiana Lupy Na szczytach panuje cisza jest pełne aktorskich spełnień i to na wszystkich planach” [Jacek Wakar, „Dziennik” nr 135, 26 września 2006].

 

22 września

WIECZÓR AMERYKAŃSKI W BUFFO, scenariusz, choreografia i reż. Janusz Józefowicz, kostiumy Agnieszka Komornicka, kier. Muz. Janusz Stokłosa, Teatr Studio Buffo.

„Każda z piosenek to odrębne, starannie dopracowane show. Przewrotne, zabawne lub melancholijne i eleganckie, bo każdy z hitów to konkretna scenka z charakterystycznym dla siebie klimatem. Zawsze jednak idealnie zagrana i zaśpiewana; dopracowana w każdym szczególe i podkreślona perfekcyjnym poczuciem humoru” [Marta Jadwiga Chowaniec, www.napis.pl, 23 maja 2007].

 

21 września

GIOVANNI wg DON GIOVANNIEGO Wolfganga Amadeusza Mozarta i DON JUANA Moliera, adaptacja i reż. Grzegorz Jarzyna, scenografia Magdalena Maciejewska, kostiumy Wojciech Dziedzic, muz. Jacek Grudzień, światło Jacqueline Sobiszewski, projekcje Bartek Macias, ruch sceniczny Maćko Prusak, dźwięk i tło muzyczne Piotr Domiński, Teatr Wielki – Opera Narodowa w Warszawie, Sala Kameralna, produkcja TR Warszawa.

„Jarzyna sięga do fragmentów Don Giovanniego Mozarta, aktorzy udają, że śpiewają, świetnie posługując się playbackiem. Opera wkracza na scenę, gdy bohaterowie zaczynają toczyć między sobą grę lub gdy gwałtownie uzewnętrzniają namiętności. Oryginalny pomysł okazuje się jednak tylko efektowną zabawą w teatr” [Jacek Marczyński, „Rzeczpospolita” nr 223, 23 września 2006].

 

20 września

PRZYGODY SARY Frances Hodgson Burnett, adaptacja i reż. Teresa Kurpias, scenografia Ilona Zajączkowska, choreografia Natalia Kurpias, Karolina Migdał, muz. Anna Bajak, Marcin Kuczewski, premiera Młodzieżowo-Dziecięcego Teatru Tańca i Muzyki TINTILO, Teatr Rampa.

 

18 września

KAMIENIE W KIESZENIACH Marie Jones, reż. Łukasz Witt-Michałowski, scenografia Marek Braun, muz. Max Kowalski, występują: Bartłomiej Kasprzykowski i Szymon Sędrowski, Teatr Nowy Praga.

„Łukasz Witt-Michałowski wystawił sztukę Marie Jones zbyt hecnie. Jakby nie dostrzegał, że to tragikomedia, a nie farsa” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 222, 22 września 2006].

„Dwóch aktorów odsłoniło przed nami wnętrza prostych mieszkańców irlandzkiej prowincji – ich sposób rozumienia świata, marzenia i poczucie godności. A okazją ku temu stało się ich statystowanie przy produkcji kręconego w ich miasteczku filmu z udziałem światowej sławy aktorki. Ci sami aktorzy pokazują nam pustkę życia i cynizm gwiazdy oraz jej otoczenia” [Wojciech Patyna, „Gazeta Wyborcza – Szczecin” nr 107, 9 maja 2007].

Grand Prix 42. Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie.

 

16 września

MOSKWA-PIETUSZKI Wieniedikta Jerofiejewa, tłum. Andrzej Drawicz, adaptacja i reż. Andrzej Bartnikowski, scenografia Maria Kanigowska, Teatr Polski, foyer, Scena Inicjatyw Aktorskich.

 

SEN O GOLDFADENIE Abrahama Goldfadena, reż. i choreografia Lena Szurmiej, scenografia Marta Grudzińska, kier. muz. Teresa Wrońska, Teatr Żydowski.

„Dzisiaj połączenie żywiołowości dell’arte z poetyką snu nie jest niczym szczególnym, ale swoją magię zachowuje powrót do źródeł, umiejętność zanurzenia w prostej anegdocie i zabawnych scenkach rodzajowych. Spektakl w Żydowskim, sprawnie poprowadzony przez Lenę Szurmiej, ma urok znalezionego cacka sprzed lat” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd”, 1 października 2006].

„Rzadko kiedy mamy do czynienia ze spektaklem, w którym od aktorów bije tak wielka radość z gry. A w Goldfadenie każda minuta była wypełniona porywająca akcją z wyrazistymi charakterami, zagranymi w sposób nieszablonowy, ale i z przymrużeniem oka. I pasją” [Agnieszka Szmidel, www.napis.pl 16 stycznia 2007].

 

15 września

KOWAL MALAMBO ARGENTYŃSKA HISTORIA Tadeusza Słobodzianka, reż. Ondrej Spišák, choreografia Anna Iberszer, muz. Bartłomiej Woźniak, scenografia Mikołaj Malesza, kostiumy Katarina Hollá, w roli tytułowej Mateusz Saternik, Laboratorium Dramatu.

Kowala Malambo stworzył wart zaufania i nieraz już sprawdzony duet: Tadeusz Słobodzianek (autor tekstu) i Ondrej Spisak, słowacki reżyser, odnoszący sukcesy zarówno w teatrze lalkowym, jak i dramatycznym. Tym razem jednak Pan Bóg, o którym tak lubią snuć opowieści, ich opuścił” [Iza Natasza Czapska, „Życie Warszawy” nr 219, 19 września 2006].

„Przedstawienie w reżyserii Ondreja Spišáka jest precyzyjne i wieloznaczne. Choć powstało w trudnych warunkach, w piwnicy po dawnym PRL-owskim kinie, zaskakuje rozmachem. Taniec i muzyka na żywo dają mu niezwykłą energię. Anna Iberszer na bazie tańców gauchos stworzyła nowoczesną choreografię, która zachwyca surowym pięknem i witalnością. Muzyka Bartłomieja Woźniaka ma energię południowoamerykańskich rytmów i lekkość tang Astora Piazzoli” [Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza” nr 218, 18 września 2006].

 

9 września

PRZE(D)STAWIENIE na motywach sztuki MERLIN, CZYLI ZIEMIA JAŁOWA Tankreda Dorsta i Ursuli Ehler, oprac. tekstu, reż. i scenografia Agata Duda-Gracz, muz. Jakub Ostaszewski, światło Piotr Pawlik, Teatr Studio.

„Mimo że w sztuce nie ma doraźnych odniesień do polityki, w Prze(d)stawieniu znalazło się kilka dobrze rozpoznawalnych, swojskich akcentów. Począwszy od wystroju plastycznego, co wraz z lekko karykaturalnym ujęciem postaci, jako żywo przypomina kompozycje z obrazów ojca inscenizatorki Jerzego Dudy-Gracza, przez asocjacje z rodzimymi skojarzeniami, które od 1989 r. łączą się z terminem Okrągły Stół, po autentyczne cytaty z pozbawionych logiki, absurdalnych i ksenofobicznych wypowiedzi słuchaczy Radia Maryja” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 214, 13 września 2006].

„Słowo „katolik” pojawia się w spektaklu jako leitmotiv. Wypowiadane jest w różnych okolicznościach, na przykład Sir Kay (Karol Wróblewski), siedząc na sedesie z opuszczonymi kalesonami, deklaruje swoją katolickość i wygłasza monolog na temat Boga, wiary, księdza, u którego się spowiadał, a który – według niego – został nasłany przez wrogów. Pojęcie „katolik” pojawia się tu zawsze w kontekście jeśli nie ekstremów, to w każdym razie w naświetleniu ironicznym, negatywnym” [Temida Stankiewicz-Podhorecka, „Nasz Dziennik” nr 214, 13 września 2006].

„Siła tego spektaklu, tak mocno spojonego z naszym czasem, paradoksalnie jednak tkwi w niezwykle sugestywnej formie. Oto z prawej strony sceny umieściła artystka pracownię Autora, wywróconą na bok: podłoga w niej znajduje się na bocznej ścianie. Ten prosty sygnał otwiera drzwi do Prze(d)stawienia – oto świat na opak wywrócony, świat, w którym wszystkie dotychczasowe wartości i zasady straciły sens. Aktorzy w tej rzeczywistości odnaleźli się znakomicie. Poprowadzeni pewną ręką reżyserki stworzyli sugestywną wizję świata zapętlonego w niemożnościach i fałszywych ideologiach. Scena, w której Sir Kay (Karol Wróblewski) samotnie wyznaje w sławojce miłość do Artura, wiąże groteskę, umowność i zaczadzenie ideologiczne w jeden supeł” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 38, 24 września 2006].

 

SIOSTRY Pera Olova Enquista, tłum. Andrzej Krajewski-Bola, reż. Piotr Cieślak, Szymon Gaszczyński, muz. Tadeusz Wielecki, światło Damian Pawella, Teatr Dramatyczny.

„Zastanawiające, że Piotr Cieślak nie wystawił dramaturgicznego arcydzieła Czechowa, lecz jakiś podejrzany kompilatorski kadłubek. Poległ więc na własne życzenie. I to pod świecącą – niby na kremlowskich iglicach – pięcioramienną czerwoną gwiazdą, pod którą usytuował akcję. W teatrze zazwyczaj tak się układa, że tekstowej mizerii nie pomaga nawet najwspanialsza obsada” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 212, 11 września 2006].

„Gwoździem do trumny jest jednak co innego. Reżyser wraz ze scenografem Szymonem Gaszczyńskim unieruchamiają dojrzałe siostry na niemal całe przedstawienie w wąskim pasie proscenium. Efekt jest taki, że Joanna Szczepkowska jako Irina bez przerwy tkwi w zdezelowanym fotelu, Jadwiga Jankowska-Cieślak (Olga) wypowiada swe kwestie, kucając, a Katarzyna Figura w roli Maszy, fatalnie ubrana w za duże dżinsy i waciak, drobi kroczki jak lwica w klatce. Jak długo można patrzeć na tak skrzywdzone rozwiązaniem przestrzeni aktorki? Na pewno nie dwie i pół godziny, a tyle trwa widowisko w Dramatycznym” [Jacek Wakar, „Dziennik” nr 128, 18 września 2006].

 

Leave a Reply