Przejdź do treści

II 2009

Luty 2009

 

 

21 lutego

2084 Michała Siegoczyńskiego, reż. autora, scenografia Marta Ewa Dąbrowska, muz. Michał Jacaszek, koprodukcja Teatr Powszechny w Radio, Teatr na Woli.

„Problem z tym przedstawieniem zaczyna się w chwili, kiedy reżyser postanowił udokumentować dojście do autentycznego końca. W dotychczasowych spektaklach, choćby w Ellingu, Siegoczyński umiejętnie wyważał proporcje między sentymentalizmem a prawdą postaci. W 2084 w pewnej chwili sentymentalizmu robi się stanowczo za dużo, a uważny, ironiczny portret zmienia się w zbyt długą psychodramę” [Agnieszka Rataj, „Życie Warszawy” nr 45, 23 lutego 2009].

„Autor i reżyser w jednej osobie 2084 był chyba świadom, że napisał utwór dość przeciętny, skoro uczepił się Orwella. Pomysł, by jako koło ratunkowe wykorzystać parę zdań z Roku 1984, to nazbyt wątłe alibi do pokazania tego tekstu na scenie. Wprawdzie Aleksandra Bednarz i Krzysztof Prałat nieźle sobie dają radę w pokazaniu historii o pewnym związku i pewnym rozstaniu, ale nie są w stanie przekroczyć granicy banału” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 11, 22 marca 2009].

NAGRODY:

Michał Siegoczyński za najlepszą reżyserię, Aleksandra Bednarz za najlepszą rolę żeńską, Krzysztof Prałat za najlepszą rolę męską w konkursie na wystawienie współczesnego dramatu polskiego.

 

14 lutego

LEKKOMYŚLNA SIOSTRA Włodzimierza Perzyńskiego, reż. Agnieszka Glińska, scenografia Agnieszka Zawadowska, muz. Maciej Małecki, Teatr Narodowy, Scena na Wierzbowej.

„Dzięki biegłej reżyserii Agnieszki Glińskiej ponad 100-letni komediodramat Lekkomyślna siostra Włodzimierza Perzyńskiego zaskakuje przenikliwością i aktualnością spostrzeżeń” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 41, 18 lutego 2009].

„Wcale niemało do pomyślenia podsuwa tu Glińska, przestrzegając, że fałsz, draperia, wzniosłe krętactwa i tak nie uchronią przed moralną katastrofą” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 9, 8 marca 2009].

„Agnieszka Glińska kończy spektakl skrzywieniem ust – w nim gorycz i szyderstwo. Wyznaje, z tragifarsy kołtuńskiej można uciec w śmierć, ale nie sposób jej przeciwdziałać. Jakże polscy Topolscy trzymają się mocno” [Barbara Hirsz, „Trybuna” nr 255, 30 października 2009].

„Akcję toczącą się w XIX w. Glińska sprawnie przeniosła w lata 30. XX w. Na scenie starannie urządzono salon zubożałej, mieszczańskiej rodziny. Na podłodze widać precyzyjnie ułożony drewniany parkiet, który ciągnie się aż do pierwszych rzędów widowni. Pod ścianami stoją solidne drewniane meble: sekretarzyk, serwantka, witryna z książkami, z boku komoda ze stylowym radioodbiornikiem, na środku stolik do pasjansa i szezlong. Za rozsuwanymi drzwiami – kolejny pokój: jadalnia z wielkim stołem i pianinem, na którym raz po raz walce wygrywa pani domu. W tej świetnie skomponowanej przestrzeni – specjalnie nieco przyciasnej i zbyt dusznej – rozegra się dramat rodziny Topolskich” [Paulina Borek-Ofiara, www.aict.art.pl, 31 grudnia 2009].

 

13 lutego

KIESZONKOWA ORKIESTRA Graeme’a Gardena, Calluma McLeoda, tłum. Elżbieta Woźniak, reż. Norbert Rakowski, scenografia Tomasz Dutkiewicz, kier. Muz. Zygmunt Kukla, kostiumy Ewa Gdowiok, multimedia Marek Antosik, Teatr Komedia.

Kieszonkowa orkiestra, choć reklamowana przez Komedię jako widowisko interaktywne, obarczona jest tym grzechem, co większość przedsięwzięć edukacyjnych. Widz zostaje zasypany nazwiskami i terminami, a ponieważ reżyser Norbert Rakowski chciał nadać spektaklowi wideoklipowe tempo i ciągle zmieniał sytuacje sceniczne, powódź słów zamieniła się w szum informacyjny” [Jolanta Gajda-Zadworna „Życie Warszawy” online, 17 lutego 2009].

 

12 lutego

PIĘKNE PANIE I PANOWIE, program kabaretowy, opieka artystyczna Emilian Kamiński, scenariusz Jan Jakub Należyty przy współpracy Andrzeja Leśniewskiego, kostiumy i scenografia Maryna Wyszomirska i Anna Waś, choreografia Julia Kowen, reż. dźwięku Maciej Słowikowski, oświetlenie Karol Getler, muz. Filip Kuncewicz, Teatr Kamienica.

„W świetnym wykonaniu monologujących, dialogujących, śpiewających i tańczących aktorek i aktorów wraca liberalna, obrazoburcza, przesycona erotyką atmosfera dawnej Warszawy – miasta kobiet o baaardzo długich nogach i wyfraczonych mężczyzn z wąsikiem” [ Aneta Kyzioł, „Polityka” nr 15. 11 kwietnia 2009].

 

9 lutego

SCENY Z RÓŻEWICZA wg Tadeusz Różewicz, scenariusz i reż. Wiesław Komasa, ruch sceniczny Emil Wesołowski, spektakl dedykowany pamięci Piotra Łazarkiewicza, warsztat IV roku AT w Warszawie, Collegium Nobilium.

„Komasa poprowadził nieomylnie swoich studentów, zwłaszcza studentki, które wywiązują się doskonale ze swoich ról (Matka z Grupy jest idealna). Żeby to jeszcze „dorosłe” teatry pamiętały o Różewiczu nie od święta” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 11, 22 marca 2009].

Sceny z Różewicza to jednak spektakl z pomysłem, dobrze wyreżyserowany. Pośród tegorocznych dyplomów wypada najjaśniej – bodaj po raz pierwszy w tym roku widzimy, że studenci cieszą się teatrem. A przy tym jest to po prostu dobry teatr” [Szymon Kazimierczak „Teatrakcje Festiwalowe” nr 1, 15 czerwca 2009].

 

6 lutego

LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM Kena Keseya, opr. tekstu na podst. przekładu Bronisława Zielińskiego: Jacek Poniedziałek i Jan Buchwald, reż. Jan Buchwald, scenografia Andrzej Albin, muz. Janusz Bogacki, Teatr Powszechny.

„Dziś Lot nad kukułczym gniazdem nie budzi jednak już takich emocji jak przed laty, ale przynajmniej utwierdza w przekonaniu, że ten zespół Powszechnego także należy do ścisłej teatralnej czołówki. Widać to tym wyraźniej, że sztuka Kena Keseya daje szansę na zbudowanie kreacji aktorskich” [Jan Bończa-Szabłowski, „Życie Warszawy” nr 33, 9 lutego 2009].

„Jest jednak idealnie przewidywalny i momentami nieznośnie dydaktyczny. Zaś jego wywrotowe przesłanie jest tylko słabym echem siły tkwiącej w ekranizacji Milosa Formana z 1975 r. i przedstawieniu Huebnera. Poruszyć może chyba już tylko najwrażliwszych licealistów, fanów Stowarzyszenia umarłych poetów” [Aneta Kyzioł, „Polityka” nr 8, 21 lutego 2009].

„Na premierze było wielu aktorów z pierwszej, legendarnej obsady, wobec których nowa obsada zdawała trudny egzamin. Początek szedł z oporami, ale potem coraz lepiej, a to znaczy, że spektakl się rozwinie” [Tomasz Miłkowski, „Przegląd” nr 10, 15 marca 2009].

 

5 lutego

DZIECI ŚMIECI Athola Fugarda, reż. Maria Kwiecień (krakowska PWST), scenografia Sebastian Perdek, oprac. muz. Marcin Partyka, Teatr Konsekwentny, Scena Off.

„Żadna scena nie byłaby odpowiedniejszym miejscem do wystawienia tego chropowatego, drażniącego spektaklu niż kazamaty Prochowni. To niezwykłe i tajemnicze miejsce jest już samo w sobie nie tyle scenografią co scenerią. Również skromność środków, jakimi posłużyli się twórcy Dzieci… jest adekwatna do całości przedsięwzięcia” [Juliusz Pawłowski, www.wp.pl, 18 lutego 2009].

 

3 lutego

T.E.O.R.E.M.A.T., scenariusz i reż. Grzegorz Jarzyna na podstawie twórczości Piera Paola Pasoliniego, scenografia i kostiumy Magdalena Maciejewska, muz. Jacek Grudzień, Piotr Domiński, reż. światła Jacqueline Sobiszewski, TR Warszawa.

„To poważny, dający do myślenia spektakl, nawet jeśli czasem za bardzo podoba się sobie (ale to także z ducha Pasoliniego). Aktorzy nadają tej grze niemal bez słów wiele sensów i podtekstów – konferencja prasowa przemysłowca w wykonaniu Jana Englerta przypomina jego kreację w Duszyczce (to nie zarzut, ale wartość dodana), gry Danuty Stenki przed lustrem to prawdziwe studia kobiecości na pokaz, a zbudzenie służącej z odrętwienia w wykonaniu Jadwigi Jankowskiej-Cieślak odsłania burzę długo krępowanych zmysłów. Jest jeszcze jedna postać tajemnicza, Angiollino Rafała Maćkowiaka – ktoś zawieszony między niebem a ziemią, wędrowiec, który uchodzi cało ze świata pełnego rozczarowań. Po roku pełnego napięcia oczekiwania TR Warszawa przypomina, że pozostaje ważnym miejscem komentowania świata” [Tomasz Milkowski, „Przegląd”].

„Pozostają po T.E.O.R.E.M.A.T.-cie obrazy ikony: boskie ciało kobiety wyłaniającej się w geście tworzenia, kreacji (geście założycielskim, jeśli zobaczymy w tym obrazie Ewę), stukot obcasów na kościelnej posadzce (chociaż jesteśmy w teatrze, a podłoga jest drewniana), świątynne dzwony kreujące przestrzeń, w której poszukująca Gościa Matka znajduje schronienie, dialog na dymki z papierosów między Gościem a Matką. I jeszcze wyrugowanie języka. Metafizyka tego przedstawienia powstaje poza słowem czy rozmową. Komunikacja odbywa się na poziomie symbolicznym. Lakoniczne komunikaty, które padają ze sceny, niewiele wnoszą do akcji. Odbiór przedstawienia następuje w dużym stopniu emocjonalnie, sensualnie” [Dorota Mieszek].

NAGRODY:

Nagroda im. Konrada Swinarskiego przyznawana przez miesięcznik „Teatr” dla najlepszego reżysera w sezonie 2008/2009 dla Grzegorza Jarzyny

II Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia – Nagroda Boskiego Komedianta za scenografię dla Magdaleny Maciejewskiej za „stworzenie spójnego krajobrazu, w którym odrębność ukazuje się poprzez potężny ładunek emocjonalny; ze szczególnym wyróżnieniem za reżyserię świateł” [których autorką jest Jacqueline Sobiszewski].

V Ogólnopolski Konkurs na Teatralną Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Europejskiej:
– Grand Prix
– Wielka Nagroda Aktorska dla Jana Englerta za rolę Paola
– nagroda aktorska dla Danuty Stenki za rolę Lucii
– nagroda dla Grzegorza Jarzyny za reżyserię
– nagroda dla Jacka Grudnia i Piotra Domińskiego za muzykę

 

1 lutego

PIĄTA RANO Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej, reż. autorki, muz. Joanna Cieśniewska, monodram muzyczny Agaty Fijewskiej, Fundacja Artystyczna Młyn, premiera na scenie Teatru Staromiejskiego.

„Spektakl Piąta rano Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej wyśpiewuje jej rodzona siostra Agata. Jest w ślubnej sukni po nieprzespanej nocy na weselnym przyjęciu. Mąż śpi gdzieś w kącie z ręką w zupie, a ona robi rachunek z całego życia” [Bronisław Tumiłowicz, „Przegląd” nr 7, 22 lutego 2009].

 

Leave a Reply