Kwiecień 2000
29 kwietnia
FARRAGO Lidii Amejko, reż. Bożena Suchocka, scenografa Jan Ciecierski, muz. Jarosław Siwiński, Teatr Dramatyczny, sala Prób im. Haliny Mikołajskiej [15 x, 979].
„Iskrzący się przednim humorem, bogaty w konteksty i ukryte znaczenia tekst Lidii Amejko dał reżyser Bożenie Suchockiej sposobność do komediowej zabawy, w której mroczna dystynkcja Wojciecha Wysockiego (Ekscelencja) i ponure malkontenctwo Majordomusa Piotra (Henryk Machalica) są wprost nie z tej ziemi. Zdzisław Wardejn (Farrago) zdaje się być do tej roli stworzony. W postaci skretyniałego od nadmiaru powodzenia idola zawarł wszystko, co powinno nas do niej skutecznie zrażać: prostackie maniery, knajackie zwroty, pijacką oślizłość, arogancję i dezynwolturę podstarzałego amanta” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 105, 6 maja 2000].
TYLKO TA PCHŁA Naomi Wallace, tłum. Małgorzata Semil, reż. Anna Augustynowicz, scenografia Marek Braun, kostiumy Zofia de Ines, muz. Jacek Ostaszewski, Teatr Powszechny, Mała Scena.
„Historia pięciu osób skazanych na wielotygodniową kwarantannę stała się w ujęciu Anny Augustynowicz poetyckim i drastycznym studium ludzkich uczuć. Zrezygnowała ona z siedemnastowiecznych realiów ogarniętego zarazą Londynu, nie pokazuje też szczurów, krwawiących ran, spalonego ciała, słowem żadnych dosłowności, jakie zapisała w tekście autorka. Umieszcza bohaterów w sterylnej przestrzeni, ściany obite gładką blachą i ubiera ich w przezroczyste ubrania przypominające celofanowe opakowania. Jej przedstawienie unika tym sposobem sentymentalizmu, ale nie poetyckości” [Elżbieta Baniewicz, „Twórczość” 2000 nr 9].
Ale „aktorzy renomowanego warszawskiego zespołu zrobili wszystko, by ze sztuki Naomi Wallace wydobyć akurat to, co pobrzmiewa tanią literaturą, by nie rzec: grafomanią. Natomiast psychiczna wiwisekcja, podczas której wszyscy stopniowo odsłaniają własne wnętrza, ma tak zaskakująco bezemocjonalny i bezduszny charakter(gr. charakter = wizerunek), postać literacka o wyraźnie i... More, że pozostawia widza dziwnie obojętnym. Jednym słowem: pudło” [Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita”, 18 maja 2000].
17 kwietnia
WRONI GAJ Aleksandra Wampiłowa, tłum. Grażyna Strumiłło-Miłosz, reż. Ewa Ratkowska, opieka art. Sylwester Biraga, Teatr Druga Strefa.
15 kwietnia
INTRYGA NA PRĘDCE Aleksander Fredry, reż. Andrzej Łapicki, scen. Łucja Kossakowska, muz. Andrzej Kurylewicz, choreografia(gr. choreia = taniec + grapho = piszę), sztuka tworzenia u... More Emil Wesołowski, Teatr Polski [15 x, 3952].
Solidny Fredro. „Nie ma wprawdzie w tym spektaklu porywających ról (sama materia taka), ale jest solidna robota i kilka z werwą pokazanych epizodów, a zwłaszcza rólki stróża karczemnego, a potem lichwiarza Łapki w bajecznie kunsztownym wykonaniu Wiesława Michnikowskiego i podwójna rola Julii i panny Marty z kresów energicznej Zuzanny Lipiec. Zwraca uwagę także obdarzony siłą komiczną Marcin Jędrzejewski w dwóch epizodach niezbyt rozgarniętych służących” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna” nr 100, 28 kwietnia 2000].
12 kwietnia
WESOŁE KUMOSZKI Z WINDSORU Williama Shakespeare’a, tłum. Stanisław Barańczak, reż. Piotr Cieplak, scen. Jan Kozikowski, muzyka Kormorany, ruch sceniczny Leszek Bzdyl, Teatr Powszechny [19 x, 5729].
„Na scenie królują dwie główne bohaterki: Joanna Szczepkowska (jako pani Ford) i Joanna Żółkowska (jako pani Page). Dość, że pojawiają się na scenie, a już rodzi się ta szczególna atmosfera, która decyduje o porozumieniu z widownią. Szczepkowska w natapirowanych włosach i okularach rogowych, Żółkowska w nylonowej chustce we wzorki, „odświętnie” przyodziane, wyglądają jak nadęte kwoki. Ale za chwilę ujawnią pazurki. Okażą się nie tylko doskonałym tandemem, knującym zemstę na Falstaffie, ale także niewyżytymi kocicami, polującymi na przygodę, które swoją chuć poskramiają wizją pohańbienia przeciwnika. Jakże mistrzowsko Szczepkowska-Ford kusi Falstaffa zstępując po schodach oberży niczym nimfa, jakże władczo Żółkowska wodzi swego młodego faworyta…” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”, 6-7 maja 2000].
„Piotr Cieplak zobaczył w szekspirowskim Windsorze wieczną senno-nudno-poczciwą prowincję, dla której nawet ktoś tak karykaturalny jak zwalisty krzykacz i samochwał stanowi z miejsca obiekt gorączkowych plotek i intryganckich zabiegów. Falstaff Cezarego Żaka we współczesnym, skórzanym uniformie motocyklowego zawadiaki bynajmniej nie jest jedynie komikiem z serialu, jak sugerowali niektórzy komentatorzy” [Jacek Sieradzki, „Polityka” nr 18, 29 kwietnia 2000].
NAGRODY:
Złoty Yorick dla najlepszego spektaklu szekspirowskiego sezonu.
10 kwietnia
JESTEM PRZYCHODZIEŃ, wieczór poezji Adama Mickiewicza, wybór i komentarz Tomasz Łubieński, Teatr Narodowy, Scena przy Wierzbowej.
7 kwietnia
CENTURIOM. OPOWIEŚĆ O KRZYŻU Josepha Majaulta, tłum. Marcin Ryszkiewicz, reż. Janusz Kukuła, scenografia Marcin Stajewski, muz. Stanisław Radwan, kostiumy Dorota Roqueplo, monodram Krzysztofa Gosztyły, Teatr Ateneum, Scena 61 [42 x, 3092].
Opowieść o męczeństwie Chrystusa zrelacjonowana przez Centuriona ateistę (?) „Autor nie radzi sobie do końca z formą, brak mu partnera dla mówiącego aktora (….) Wykonanie stoi wyżej od materii literackiej – Gosztyła nadaje tekstowi wyższy sens, pogłębia psychologicznie” [Tomasz Miłkowski, 15 kwietnia 2000].
2 kwietnia
KOBIETA, program autorski Grażyny Barszczewskiej, oprac. muz. Wojciech Borkowski, dekoracje Marcin Stajewski, opieka art. Marcin Sosnowski, Teatr Ateneum, Scena na Dole [7 x, 389].
„Barszczewska śpiewa i mówi wierszem teksty dawne i nowe, Hemara i Młynarskiego, Tuwima i Boya. Ukazuje rozmaite nastroje, półtony, niuanse kobiecej natury z dystansem, dowcipem. A czasem drapieżnością. W tę lekką, nieco podkasana opowieść czasem wkrada się nutka goryczą. Całość trzyma się spojona rzetelnym rzemiosłem aktorki, która doskonale panuje nad materiałem i, co ważne, nawiązuje bezpośredni kontakt z publicznością” [Tomasz Miłkowski, „Trybuna”, 15 kwietnia 2000].