Przejdź do treści

Jan Paweł II na największej paryskiej scenie

….od prawie trzydziestu lat Robert Hossein, znany w Polsce przede wszystkim z serii filmów: „Angelique”, regularnie proponuje publiczności, oprócz swoich kreacji teatralnych w teatrze „Marigny”, wielkie widowiska dla szerokiej publiczności.
Widowiska w jednej z największych paryskich sal, sala posiadająca ponad pięć tysięcy miejsc, i trzeba tu natychmiast dorzucić, że zwykle widowiska te przyciągają tłumy ludzi, sala jest wypełniona publicznością przez wiele miesięcy.. i tak po: „Pancerniku Potiomkin”, „Człowieku nazwanym Jezus”, „Juliusz Cezar”, „Nazywam się Maria Antonina”, de Gaulle, który powiedział nie”, „On był Bonaparte”, czy też „Ben Hurze” przyszła kolej na następną wielka postać – Jana Pawła II…Wiosną tego roku pojawiły się w Paryżu wielkie plakaty z napisem: „nie bójcie się”, wielki plakat przedstawiający Jana Pawła II otoczonego przez matkę Teresę z Kalkuty, Jaruzelskiego, Gorbaczewa, była to reklama nowego widowiska R.Hosseina, tym razem postanowił on przedstawić życie papieża w 33 obrazach,33 trzech, tak jak wiek Chrystusa, przedstawienie rozpoczyna się od sceny zamachu na papieża 13 maja 1981 roku, następna scena jest scena w szpitalu, papież jest na łóżku szpitalnym i przez wiele obrazów wspomina sobie czas swojej młodości, pierwszej miłości, okupację, swoje pierwsze kroki na scenie jako aktor i autor, swoje wyświęcenie na księdza, no i wybór na papieża, potem są już obrazy, w których to aktor grający papieża uczestniczy już bezpośrednio w scenach, są przeróżnego charakteru, zabawne i mniej zabawne, do tych bardziej zabawnych należy scena spotkania w Watykanie papieża i Wałęsy (oczywiście z kieliszkiem wódki)…jest bardzo przepiękna scena spotkania francuskiego księdza Pierre'a, spotkanie dwóch kłócących się starców o problem AIDS w Afryce, wierności i opozycji papieża do używania kondomów jako jednego ze sposobów na zahamowanie tej choroby (tu reżyser bardzo się obawiał jakichś manifestacji gejowskich asocjacji), czy spotkanie z Jaruzelskim… Postać papieża grana jest przez trzech aktorów w różnym wieku, według Hosseina, wraz z przebiegiem jego życia, przewijają się największe wydarzenia światowe, od drugiej wojny światowej aż do obalenia muru berlińskiego…I jak twierdzi reżyser, że chciał opowiedzieć historię życia człowieka taka, jaka on zna, człowieka, którego uwielbiał i szanował, nie chodziło mu tylko o oddanie hołdu człowiekowi-papieżowi, ale również przesłania czegoś, co by spowodowało, ażeby ludzie bardziej respektowali różnorodność kultur i obyczajów, jedna z obaw reżysera było to, ażeby nie przedstawić religii w sposób nieco naiwny,…a jednocześnie reżyser potrafił też przedstawić kościół wraz ze swoimi słabościami, to, co mi wiadomo, to R.Hossein zaprosi piec tysięcy księży na to przedstawienie, ażeby podyskutować z nimi na temat antykoncepcji, słabości kościoła, i ażeby ci księża mogli dyskutować w swoich plebaniach, ażeby nie obawiali się niczego…poprzez cale widowisko przewija się cień emocji, nic też dziwnego, że na końcu tego widowiska przeszło pięć tysięcy widzów powstaje, ażeby podziękować owacyjnie za to, co zobaczyli na scenie i to, co przeżyli podczas tych trzech godzin….

Paryż, 2007, Pierre Mika

Leave a Reply