Przejdź do treści

Udając ofiarę

Czarna komedia braci Presniakow obiegła już Europę, zrobiła furorę w Rosji, trafiła na ekran, a teraz – nareszcie – do Polski.
Nazywana rosyjskim „Hamletem”, oczywiście z pewną przesadą, bo autorzy z Szekspira biorą tylko aluzje. Ich uwaga koncentruje się na ukazaniu tego wszystkiego, co dzieje się z ludźmi po wielkim wstrząsie. Zamiast jednak pisać rozprawy, drążyć kwestię ideologicznie czy politycznie, Presniakowowie rejestrują symptomy: zanik uczuciowości, obcość, pogoń za pieniędzmi, bezrefleksyjne przyjmowanie rozmaitych mód… W centrum sztuki jest Wala (przekonujący Borys Szyc), wieczny student, dorabiający jako „ofiara” w wizjach lokalnych, przeprowadzonych przez milicję, aby doświadczalnie dociec, co było przyczyną zejścia ofiary. Śledztwa prowadzi Kapitan, pamiętający dawne czasy, tymi czasami ograniczony, ale i rozbudzony do pewnej wrażliwości, której mu dzisiaj brakuje – taki charakter ma jego wielki monolog o zagubieniu młodego pokolenia, tyleż śmieszny, co wstrząsający (wielka rola Andrzeja Zielińskiego). Wala bierze udział w tych doświadczeniach, bo z jednej strony boi się śmierci i chce ten strach opanować, a z drugiej podejrzewa Matkę i Wuja o zamordowanie Ojca, który ukazuje mu się we snach albo i na jawie, kto to wie („Hamlet”!). Sztuka obfituje w trafne obserwacje, nasycone specyficznym humorem, który chroni widza przez poczuciem beznadziejności, Bo choć Presniakowowie niczego nie ułatwiają, pokazując, jakie życie potrafi być wredne, to jednak próbują oswoić jego drapieżność, wystawiając to życie na śmiech. Maciej Englert poprowadził spektakl bez cudowania i wygrał, dając pole aktorom to cyzelowania wydawałoby się kukiełkowych postaci, które nabierają indywidualnych barw. Oprócz już wspomnianych Andrzeja Zielińskiego i Borysa Szyca widz otrzymuje prawdziwe perły – nibyjapońską kelnerkę w wykonaniu Stanisławy Celińskiej czy też głupiutką, ale groźną Matkę Agnieszki Pilaszewskiej i mułowatego Wuja Sławomira Orzechowskiego. To się ogląda z rosnącym przerażeniem, jak cienka granica dzieli ofiarę od kata i jak łatwo tę granicę przekroczyć.
Tomasz Miłkowski

Bracia Presniakow, „Udając ofiarę”, tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska, reżyseria Maciej Englert, scenografia Marcin Stajewski, kostiumy Anna Englert, muzyka Jerzy Satanowski, ruch sceniczny Jan Pęczek, Teatr Współczesny w Warszawie, premiera w listopadzie 2006

Leave a Reply