Przejdź do treści

Debiut translatorski: ćwiczenie z Szekspira

Prezentujemy debiut translatorski oraz parafrazę monologu Violi z Wieczoru Trzech Króli Szekspira pióra Zuzanny Talar.
William Szekspir
Wieczór Trzech Króli
Akt II, scena II
Monolog Violi

Viola

Ja jej pierścienia tego nie dawałem,
Czy moja postać ją oczarowała?
Ku czemu zmierza? Tak na mnie patrzyła,
Że oko całkiem język jej splątało,
Mówiła bowiem szybko i bezładnie,
Ona mnie kocha! Używszy podstępu,
Śle tego gbura moim tropem w posły
I zwraca pierścień. Nikt go jej nie dawał.
O mnie tu chodzi. I jeżeli tak jest,
Biedna! Niech we śnie lepiej się zakocha.
O maskarado! Tyś grzeszną zabawą,
Potężną bronią w ręku złego ducha.
Jakże jest łatwo ponętnym zwodnikom
Serce kobiety rzeźbić w swoją formę.
Nie my, lecz nasza wrażliwość tu winna.
Jak nas stworzono, takimi jesteśmy.
Oto szkarada! Pan mój się w niej kocha,
Ja stwór nieszczęsny, w niej niemniej się kocham,
Ona znów we mnie zwiedziona oszustwem.
Cóż stąd wyniknie? Że jestem mężczyzną,
Daremnie wzdycham za miłością pana,
Że zaś kobietą, biada ci, Oliwio!
Daremnie oddech westchnieniami trudzisz.
O czasie! Ciebie ku pomocy wołam!
Ja Tego węzła rozwikłać nie zdołam.

Wieczór Trzech Króli, akt II, scena II monolog Violi

Wieczór Trzech Króli
Akt II, scena II, monolog Violi
Próba przełożenia na czasy współczesne

Wczesny ranek. Świta. Do domu wchodzi Viola w męskim stroju. Kroki kieruje do sypialni. Zdejmuje marynarkę i rzuca na podłogę. Potem zsuwa o odrzuca spodnie od garnitury. Rozwiązuje krawat, rozpina koszulę. Pada na łóżko. Leżąc zsuwa z nóg za duże męskie bury. Na palcach zostaje przyklejona wata.

– Głupia jestem, ze się na to zgodziłam. Jak szef może prosić podwładnego, żeby uwiódł dla niego kobietę. Ale ja się na to zgodziłam. Dla niego nawet zgodziłam się być mężczyzną, żeby tylko przyjął mnie do pracy. Kobiety by przecież nie zatrudnił. Z kobiety nigdy by nie był zadowolony tak, jak jest zadowolony ze mnie. I teraz to uwodzenie dla niego kobiety. Wszystko, wszystko dla niego. Gdyby wiedział, że to miłość, a nie koleżeńska przysługa. Ale przykro mi Konrad. Nie udało się. Próbowałam. Ona nie chce o tobie gadać, nie mówiąc, żeby się spotkać. Poruszałam najczulsze struny, w końcu jestem kobietą. Wiem, co chciała usłyszeć. Wszystko, żebyś ją miał. I… i tu jest problem. Ona się zakochała we mnie, Konrad. Sorry, ale wiem to na pewno. Dzwoni mówi „Nie życzę sobie, żeby Konrad podrzucał mi pod drzwi drogie prezenty. Bądź o 22 w Cherry Kiss, zwrócę ci to”. Pojechałam tym twoim Kabrio. I dopiero w drodze uzmysłowiłam sobie, że ty przecież żadnego prezentu jej nie kupiłeś. Przecież cały ten podryw pozostawiłeś mi. Parkuję, otwieram drzwi Cherry Kiss i to, co zobaczyłam, to, co usłyszałam… W końcu jestem kobietą, więc od razu zrozumiała. Zakochała się we mnie. Nie moja wina. To ty mnie wystawiłeś. Co? Myślałeś, ze na takiego faceta jak ja nie poleci? Zbyt dobrze wiem, czego kobieta oczekuje od mężczyzny, żeby jej nie zachwycić. No, a że miała zachwycić się tobą, a zachwyciła się mną… Nieźle trzeba będzie posprzątać. Twoja niedoszła kochanka, zakochała się w twoim podwładnym, który jest kobietą. Ale ja już się nie mieszam. Radźcie nad tym sami.

Viola nakrywa się kołdrą i zasypia w krępujących piersi bandażach.

ZUZANNA TALAR, absolwentka pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim, studentka podyplomowego studium dziennikarskiego, próbuje sił jako poetka i prozaik, a także tłumaczka.

Leave a Reply